reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Paulinka 27tc 1100g 37cm

jak sie ma siateczke to mozna dokupic sam gryzak i odwrotnie:) ja kupilam tylko przyrzad z siateczka bo podobnego gryzaka Ola ma z Tomee Tipiee:)
Ola poki co pije wszystko (poza mlekiem bo wtedy zaciska usta) z butelki Lovi. Jak tylko probuje dac jej z niekapka to zaczyna sie prezenie, wyginanie,placz,zaciskanie ust...Moze i ja sprobuje najpierw z kieliszka i jakiegos kubeczka poszukamy...
 
reklama
Wiesz, dr Ł pokazywała mi jak uczyc pic z kubka. Kosmos:) Trzeba krawędź kubka oprzeć na dolnej wardze dziecka, nie na zębach. Liczyc jak przełyka - po 3 łyki na początku, musi byc sekwencja. Spróbuj to zrobić sama z dzieckiem:) I jeszcze w odpowiedniej pozycji (pisałam kiedyś o tym - kat prosty miedzy udami a tułowiem). Z ulgą przyjęłam słomkę he he
 
Dorota- mój mały jak ząbkował to tez mega produkcja śliny, katar i kaszel. Przede wszystim obniża sie odpornośc przy zabkowaniu. Mam nadzieje,że to tylko to. Ja tez mam taki gryzak. Wprawdzie juz go mały ni używa ale przydał sie. Banan, jabłuszko. Super sprawa. Jeżeli jeszcze nie kupiłaś to moge Ci go dać (wysłac pocztą). Wystarczy wyparzyć a siateczki mam jeszcze nowe niuzywane bo kupiłam odrazu więcej kompletów.
 
Lalka nie ma infekcji, już by się rozwinęło, temp w normie. Tylko coś mnie niepokoi, mała trze nóżką o nóżkę, nóżką o materac, rączkami drapie się po ciele, przez ubranie. Nie ma żadnej wysypki, skórka gładka jak u niemowlaczka. Chyba muszę znów badania jej zrobić, bo ostatnie miała we wrześniu. Ja takie swędzenia miałam przy podwyższonym cukrze. Ani proszku nie zmieniałam, ani płynu. Czy to może być na tle nerwowym?
No a poza tym to ja znów chora, już z sił opadam. Chyba mam już zerową odporność:-(
 
Dorotko super że Paulinka zdrowsza, a na pocieszenie to ja w tamtym tygodniu wybrałam antybiotyk bo miałam zapalenie oskrzeli, niby mi już przeszło a od czwartku od nowa straszny kaszel katar itp. Okropny czas same infekcje, cały czas w maseczce żeby tylko małego nie zarazić. Zyczymy szybkiego powrotku do zdrówka, bo mam nadzieję że w piątek się widzimy w Centrum.:-)
 
Asia nasza rehabilitantka p. Monika ma urlop w przyszłym tyg. Więc nie ma mnie ani w środę ani w piątek. Trochę szkoda ale ona musi wykorzystać zaległy urlop. Więc spotkamy się w następną środę (widziałam już przed świętami Kacperka na liście;-))
Ja mam jak zwykle ropne zapalenie gardła, ostatnie miałam w listopadzie :wściekła/y: Jak się nie ma czasu zadbać o siebie to tak jest...
 
kurcze Olka tez sie drapie, nie ciagle ale czesto...jak juz podniose jej body do gory przy zmianie pieluchy albo wkladam do wanienki to potrafi sie do krwi podrapac, chociaz paznokcie obciete, przez ubranie tego nie robi, nie ma zadnej wysypki,plamek,krostek, nic...Do tego ona nic nie je, wiec alergia pokarmowa tez odpada. mnie to strasznie martwi, jeszcze w tym miesiacu jedziemy do neurologa wiec zapytam o to...
 
mamoPaulinki, witam w gronie przeziębionych. Życzę szybkiego wyzdrowienia, bo przy zapaleniu gardła to można po ścianach chodzić z bólu :( Cóż, widać taki sezon - może przez tą odwilż. Ja też się rozłożyłam, ale już mi przechodzi. Tylko niestety synek też coraz bardziej zakatarzony i kaszlący :(
 
reklama
Nie wiem od czego zacząć więc... :-):-):-):-):-):-):-):-)
Po wizycie u neurologa: :-):-):-):tak: Paulinka ma wszystkie odruchy prawidłowe, brak babińskiego, co podkreśliła pani dr, to czego nie powinno być- nie ma :-D
Jakość wykonywanych przez nią obrotów, czy wstawanie do raczkowania- bez zarzutu :tak::tak:
Wiek na jaki okresliła Paulinkę w rozwoju ruchowym- 7 miesięcy :tak::tak::tak: czyli miesiąc do przodu :-D
widok zszokowanej pani dr- bezcenny :rofl2::rofl2::rofl2:
No to tak po ludzku, jest kolejny dowód na cud. Dziś poczułam się doceniona za tą ciągłą pracę z malutką. Dziś byłam pierwszy raz tak dumna z mojego dziecka. I oby tak zostało. Nie można przecież całe życie dostawać po dupie. To nie sprawiedliwe. Moje 2 aniołki czuwają nad Paulinką, z góry dopingują. Czuję się jakbym schudła ze 20 kg :-D
Oczywiście żeby nie było tak pięknie, to pani dr. powiedziała, że praca nad nóżkami jeszcze długo potrwa, że trzeba będzie przy tej spastyce pracować nad jakością chodzenia i żebyśmy robili dalej tak jak teraz, to co teraz i z takim samym zapałem. Co do turnusów, jest sceptyczna przy tak malutkim, wątłym i łapiącym infekcje dziecku. Wiadomo większe skupisko dzieci to ryzyko. My i tak czekamy na listę rezerwową, pod koniec roku mamy termin, i na przyszły zapisujemy, żeby pracować nad chodem. Reszta w domu, też musimy zakupić sprzęty i do dzieła.
Dziś p Justyna, która zna małą od 7 miesięcy a nie widziała jej miesiąc, ćwiczyła z nią raczkowanie całą godzinę. Mała chce się przemieszczać, przy p Justynie nawet rączki pracowały :tak: Różnica po miesiącu jest kolosalna. Chciałysmy jej zrobić niespodziankę za to serce jakie wkłada w ćwiczenia i udało się. Paulinka to zresztą jej pupilek.
Wyszedł mi wywód ale mała śpi po tych wrażeniach więc korzystam, bo zaraz musi zjeść obiad i już czasu nie bedzie ;-)
 
Do góry