reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Październik 2012

Netika u mnie identycznie, ciesze sie jak R robi sam obiad jakis nietypowy ale kuchnia to pobojowisko ktore juz ja sprzatam. Pelno misek, talerzy i roznych rzeczy

a sniadania w weekendy to robimy roznie, czasem on zrobi kanapki, hot-dogi czy jajecznice a czasem ja
 
reklama
To nie jest tak, że nic nie robi, ale wymaga to masy gadania i przypominania. Np. co tydzień sprzątanie mieszkania, pytam się czy pomoże, on na to co ma zrobić, więc mu mówie co jest do zrobienia ( co tydzień to samo), a on co tydzień taki sam foch. W końcu posprząta, ale ile to nas oboje nerwów kosztuje...

Prawda jest taka, że on sam z siebie nie widzi, że coś jest do zrobienia...
 
Ostatnia edycja:
nie leci gratis bo placilam za kazdym razem 20Ł za amelke to sa "tanie" linie lotnicze wiec wszystko kosztujea nie ma walsnie siedzen wyznaczonych na biletach i nawet sobie nie wyobrazasz jaka meka jest wtedy z dzieckiem na lotnisku!!
Pamietam jak w tamtym roku latalam - co 2gi weekend do polski przez pol roku,
i naprawde to co sie dzieje na lotniku zwlaszcza przy ryan-airze to faktycznie MASAKRA jest.
Tak samo traktowane sa kobiety w ciazy ://
emotion - niesamowite co piszesz o tej lasce, przez płot łaziła?
emotion - niezbyt odpowiedzialna ta Twoja koleżanka
emotion. brak słów na ta koleżankę. niby taka przejęta ciążą a siebie i dziecka nie szanuje. Chce zwrócić na siebie uwagę i tyle. Olać ją.
Emotion - niezła historia, sorry że to napisze ale ta koleżanka to ostro szurnięta
emotion co za kobieta my tu drżymy o każdą głupotę, a ta skacze przez płoty....
Dodam ze ma juz prawie 30 lat - wiec madrzejsza byc powinna - pozatym pielegnierka z wyksztalcenia [na noworodkach pracowala... khmmm..]
Co do skoku przez plot to technicznie to bardziej skomplikowane..
Jak widac na dolaczonej fotce
Zobacz załącznik 491494[dzis znalazlam na komorce - a ze nie mam co robic.. :D],
roznica poziomow jest 1,5 metra
i pierw trzeba zejsc/zsunac sie pod plotem [ziemia sie osunela i utworzyla dziure pod plotem],
a pozniej nizej widac plot przez ktory trzeba skakac.. :/
[plot- a raczej ogrodzenie...]

Dzidzia dzis przyszla na swiat, jednak nie droga ciecia - ale wywolywali porod- za 2 tyg miala termin - wiec w sumie 'w terminie urodzila [jak wiadomo jakies odchylenia sa dozwolone]
Chlopczyk, urodzil sie zaraz kolo 15stej. Z waga 2,5 kg - ale tak to jest jak matka w ciazy sie odchudza :// - Jak narazie nie znane sa zadne komplikacje - chlopczyk zdrowy - Dzieki Bogu[!]

Emotion ja rozumiem że się wkurzasz bo cholera jest tyle ludzi którzy nie moga mieć dzieci i wszystko by zrobili żeby je mieć. Ja sobie też ponarzekam ale jak sobie przypomnę moją koleżankę to od razu się łajam. Bo jeszcze trochę i będę miała swojego juniora a ona już od 6 lat próbuje przechodząc jeszcze po drodze jedną stratę
Wiem, Tez mnie to wkurza ze ona zachowuje sie jak sie zachowuje,
bo ja staralam sie ponad poltora roku o didziolke moja - a jej 'za pierwszym razem' sie udalo; i sie chwalila wrecz tym [zreszta za seksem nie przepada wiec cieszyla sie ze za pierwszym razem sie trafilo]. Szczerze jak sie dowiedzialam w sylwestra ze w ciazy ona jest to przeplakalam cala noc - nie chcieli mi nawet mowic [nawet moja siostra] bo wiedzieli ze ciezko to przyjme.. I dlatego mnie h*j szczela jak widze co ona robi!
 
Witajcie ,dawno tu nie pisałam ,ale czytam na bieżąco.
Witam nowe mamy ,
gorąco pozdrawiam wszystkie ,zwłaszcza " stare foremki".
Już coraz bliżej do Waszego rozwiązania ,będę Wam gorąco kibicować ,ale puki co to trzymać się jeszcze w dwupakach,oszczędzać ,powolutku szykować torby do szpitali ,dopieszczać kąciki maluszków ,które już większość z Was ma już przygotowane:-)
Trzymajcie się
 
debi szarlotka zniknęła juz wczoraj - cała tortownica :-D dlatego nieskromnie poleciłam Wam ten przepis, jest genialna!

a męża kopnij w d... i pokaż palcem co ma zrobić. dziewczyny mają rację, że panowie przejawiają słuch wybiórczy i czasem po prostu NIE WIEDZĄ o co nam chodzi.
moja babcia mawia: pokaż facetowi, że wbijasz gwoździe lepiej od niego to będziesz zap*** z młotkiem. :-D i taka jest prawda.
NIE WIEDZĄ bądź udają ze nie wiedzą, bo tak wygodniej, a nóż widelec tym razem nie powtórzymy albo nie wskazemy palcem i bedą miec free ;-)
zgadzam się Anć z Tobą w 100%, faceci niech sie uczą na własnych błędach, w koncu dojdą kiedyś do "perfekcji" ;-)
tez jestem z tych które twierdzą ze coss zrobią lepiej i szybciej, ale odpuściłam w porę i mąż przejął obowiązki typu sprzątanie kuchni (obojetnie czy ja gotuję czy on), gotowanie (gdy chodzilam do pracy ja gotowalam zazwyczaj tylko w weekendy, choć i to nie zawsze), wynoszenie śmieci czy zakupy. Z reszta sobie radzę ;-)
Powiedzenie Twojej babci jest trafione w 100%!!! :-D dosłownie i w przenośni - zawsze mialam smykałkę do skręcania mebli, operowania młotkiem czy innych prac typu obcinanie desek, malowanie czy ogolnie remonciki (zazwyczaj przygladanie sie, nadzorowanie czy uczenie sie). Musialam męża nakłaniac do głupiego wywiercenia dziury na kołek zeby cos powiesic. odkąd jestem w ciąży on poczuwa sie do takich prac i robi je OD RAZU! a ja sie tylko przyglądam chwaląc że dobrze mu idzie, mimo ze wciąż kontrole nad tym wszystkim trzymam, a jakże by inaczej:-D

Natomiast przy dziecku robi dokładnie to samo i tyle samo co ja, a czasem nawet więcej:zawstydzona/y: Kąpiele, ubieranie, pielęgnacja, przygotowywanie jedzenia, wizyty u lekarzy. Jest tak samo rodzicem jak i ja i nie ma że nie wie czy nie potrafi. Stał się tatą w tym samym momencie co ja mamą i obydwoje musieliśmy i musimy się uczyć bycia rodzicem i mamy takie same obowiązki.
i tak trzymaj!! my mamy juz podział niektorych obowiązków po narodzinach ustalony, tzn naturalnie wyszlo, bo mąż sie wyrywa juz ze on małego bedzie kąpał, obcinał paznokietki - oczywiście, nie nalegam że to muszę byc ja, wręcz przeciwnie:-)

emotion jestem w szoku i dziwie sie ze takie istoty po tej ziemi chodzą, wchodziła pod ogrodzenie z brzuchem, zeby później przejsc nad nim?:szok: na szczęście wszystko dobrze ze skończyło jak piszesz - dzidzia urodziła sie zdrowa, nie za duża ale najwazniejsze ze cala i zdrowa po tych ekscesach. No tak szewc bez butów chodzi - pielęgniarka tak sie zachowuje i odchudza do tego.. czad! a Ty sie nie przejmuj, juz za niedługo i Ty bedziesz zdrowego bobaska trzymać w ramionach;-)

EDIT: Sandy witaj, rzeczywiscie chwilke Cie nie było tu, ranny ptaszek wciąż z Ciebie;-)
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry wszystkim

anć słowa babci trafione w 100%. Ja właśnie uczę się tego, że mąż może coś wykonać a ja nie poprawiam. Dopiero kiedy skończy mówię że gdzieś coś nie do końca, ale nigdy nie twierdze że źle. Żeby się nie zraził :tak:

marand gratuluję udanego wesela i podziwiam za szpilki..
ja kocham szpilki ale teraz się w nich absolutnie nie widzę. I mam problema bo muszę jakieś buty na jesień kupić koturn/płaski bo mam same szpile.


Stał się tatą w tym samym momencie co ja mamą i obydwoje musieliśmy i musimy się uczyć bycia rodzicem i mamy takie same obowiązki.
podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami :tak:

emotion zdjęcie płotów potwierdziło jak szurniętą osobą jest ta koleżanka. Nic dodać nic ująć.

ja już po śniadaniu, kawie i chyba się zbiorę w końcu do miasta może na ciuchy bo od piątku!! nie byłam nigdzie taka kura domowa ze mnie

a co do prac mężów: rano nastawiłam pralkę, wyjęłam do miski i mówię mężowi: masz kurs do suszarni. Wstał i poszedł. Co ja będę mokre ciężkie rzeczy nosić. :tak:.
 
Witam z rana, zaraz się zapłaczę, odpisałam na wasze wypowiedzi, zamiast wyślij odpowiedź, nacisnęłam nie ten przycisk i się skasowało :sad::sad::sad:
Kurcze, a tak chciałam żeby było dobrze :-(
Ogólnie to co pamiętam, to odpisze w skrócie już teraz, za co przepraszam :(
Z mężami to zależy chyba od tego jaki mają humor, z moim to rzadko się zdarzało żeby coś pomógł, ale tak jak jedna z was, przy jednym to jeszcze sobie darowałam, ale przy drugim już nie będę taka wspaniałomyślna.
Co do odchudzania w ciąży, to ja jestem stanowczo przeciwko. Najważniejsze, że maluch się zdrowy urodził.
Co do mężów, to szczęściary z was :)
No i chyba tyle co pamiętam :(
Było na pewno więcej, jak tylko sobie przypomnę, to odpowiem :(
Kurka, ale się wściekłam, przez własną głupotę odpowiedź mi się skasowała :(
 
reklama
Marand podziwiam za te obcasy i że w ogóle wyrzymałaśna weselu:tak: Ja modliłam sie na początku ciązy żeby w tym roku nikt nie wyjechał z jakimś weselem bo nie czułabym się na nim komfortowo, ale na szczęście dopiero w przyszłym roku szykuje nam się balanga;-)
Netika sama dalej mam takiego smaka że szok:sorry:
Ja dzisiaj czekam na listonosza ale chyba już nie przyjdzie. Matko gdzie moja wypłata!!!
 
Do góry