I jak tam Wasi partnerzy po Dniu Ojca?( Oczywiście Ci którzy mieli szczęście być razem w tym dniu)
Mój facet taki dumny cały dzień chodził!!! Zabrał nas na basen a później cały dzień na działeczce i grillu:-) Antoś jadł arbuza- szaleństwo. W domu chyba się nie odważę mu podać
Ale ile radochy było.
tutururu- my nie oswajaliśmy się z nocnikiem bo akurat na działce jak rozebrałam małego z pieluchy to zauważyłam że coś tam majstruje i posadziłam go na nocnik moich siostrzeńców który tam akurat był i udało się. Następnego dnia kupiłam nocnik i od razu sadzałam Antka. Jak kończymy to go chowam bo nie chce żeby się nim bawił.
Kasia- myślę że 11 kg to tak akurat. Mój waży 10,5 już od 3 tygodni a jest młodszy od Laury i nie wygląda wcale źle czy grubo. Jest okrąglutki ale jakoś nie bardziej niż dzieci w okolicy
Myślę że to taki etap. Jak zacznie śmigać to wszystko zgubi!!!
Pesca teraz się zacznie:-) Już wiem o czym wszyscy mówili jak się nie mogłam doczekać raczkowania i stawania przy wszystkim!!! Nasze mieszkanie wygląda dość dziwnie. Regały zasłonięte łóżeczkiem turystycznym, krzesła w jadalni pozastawiane bo już kilka razy młody przewrócił je na siebie. Przed telewizorem stoi taka zapora ze zjeżdżalni i tak dalej. Wszystkie gniazdka zabezpieczone, kable pochowane a i tak ciągle gdzieś biegnę i łapie go w ostatnim momencie. Czasami niestety nie zdążę i wtedy mamy tragedię i płacz
Parę razy młody już sobie nabił guza.
Vinga- tak jak u Ciebie, jak słyszy że biegnę to przyspiesza i próbuje szybciej "biec" Komedia!!!Tak więc dziewczyny które z wytęsknieniem czekacie na raczkowanie- jeszcze będziecie wspominać jaki był spokój gdy maleństwo leżało i na boki ledwo się potrafiło przewrócić;-)