dobry wieczór dziewczynki
zasiedzialm sie na podwatku z zakupami

ale przyszłąm tutaj sie przywitac- choc jak zwykle w weekned nie moge sie skupic na dokladnym czytaniu waszych postów- mimo ze przeczytalam dzis wam nieodpisze

zrobie to jutro

w ciszy i spokoju zeby z kazda z was "porozmawiac"
my weeknd mielismy męczący- wczoraj z okazji dnia dziecka wybralismy sie do miasta w celu zakupienia prezentu dla mlodej- mloda chciala wyposazyc sobie swoja "nastolatkowa szafe",potem mielsimy zjesc obiad w miescie i pojechac do zoo..niestety pogoda byla tak paskudna ze zoo odpadlo. polazilismy po sklepach mloda wybrala tony ubran, mezulkowi sie nudzilo lazic z nami po cuhowych wiec poszedl do sklepu fotograficznego- przyszedl jak zadzwonilam ze juz mamy wybrane ubrania i zeby spojawil sie ze swoja karta

pojawil sie bardzo szybko- co mnie zdziwilo- i bez komentarza zpalacil za wszytko

zazwyczaj zawsze ma cos do do dania- apo co tyle a na co tyle a takie juz ma tylko inny kolor...nie rozumie ze kobeita musi miec duzo ubran no

wiec jak juz mówilam wydalo mi sie to podejzane...ale zaraz po wyjsciu ze sklepu okazalo sie ze to byl podstep..małz wypatrzyl lampe do aparaty w super promocji z beuty dishem gratis tansza o 300 euro niz normalna cena..i teraz kosztuje "tylko" 590 euro i ze taka okazja..i on nie wie co ma zrobic..podchody...faceci sa dziwini- on juz jedna noga to kupil....ba mysle ze ja nawet odlozyl...ale bal sie ze mu urzadze afere czy cos...no w kazdym badz razie z okazji dnia dziecka moj malzonek zakupil sobie lampe do aparatu oraz parasolem do zdjęc buety..mam nadzieje ze bedzie takie fotki robil tylko mi

potem poslzismy na meksykanskie zarlo- i wszyscy wypilismy sobie po drinku- ja z mloda bezalkoholwego a maz jakies tam meksykanskie piwo domwoej roboty

wrocilismy do domu- padnieci ....ale jeszcze upieklam ciasto z rabarbarem na dzis. bo dzs mielismy w koscieli boze cialo- msza procesja ...potem jeszcze spotkanie rodzin parafialnych przy grillu ciescie i bla bla bla..masakra..a oprocz tego moje dziecko mialo wsytep w kosciele - jej grupa baletowa tanczyla jezioro łabedzie- moja córka jest odettą- czyli księzniczką łabedziem i tanczy głowna role

wygladała pieknie- potem wrzuce fotki
a tymczasem zegnam sie do jutra kochane- jutro wszytko nadrobie :*