Co prawda nie rodzę ale już od 2 nie śpię przez dzikiego lokatora. Obudziły mnie szalejące i miauczące koty i coś obijającego się o sufit. Pierwsza myśl po przebudzeniu to to że straszy a ja sama w domu (mąż na nocce a młody u babci). A jeszcze bez soczewek to ślepa jestem strasznie. Ciśnienie mi się podniosło i z kołdrą na głowie zapaliłam światło żeby zobaczyć na co polują koty i znalazł się winowajca
Zdjęcia poniżej. Po telefonicznej konsultacji z mężem, zaopatrzona w kawałek bluzki i grube zimowe rękawice pozbyłam się zakłucacza mojego snu. Ale mam takie ciśnienie z tego strachu że chyba nie zasnę tak szybko
I zgaga mnie dopadła:/



