Nie mam już siły na tłumaczenie wszystkim ,ze nie jestem wielbłądem...jakby komuś zależało na zrozumieniu,czytałby uważnie,nie "po łebkach".
Nie chce teraz sie obrazic i pójść sobie,ale nie wiem,co jeszcze miałabym powiedzieć,czego jeszcze nie mówiłam...
Sprawa Sparrow jest tylko przykładem,aczkolwiek moja pamięć mówi mi coś innego w tej sprawie,niż to niektóre tu usiłują przedstawić.I nie chodzi o to,czy była oszustką,czy nie,tylko o to,jak się wtedy cała sytuacja rozwijała...
Co do Ragny i Elizy mam niestety podobne podejrzenia.
No,ale widocznie tak jest lepiej- kłóćmy się tu wszystkie,róbmy kwasy,odstręczajmy te,których to nie dotyczy od forum- widocznie tak wolicie.
Ja też zawsze byłam za jawnością.Ale skoro były wyraźne sygnały,że inne może sobie nie życzą tu kwasów i kłótni,spróbowałyśmy to zrobic inaczej.I o to cała awantura.- Który to raz już to powtarzam??????