reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

PCOS - stymulacja gonadotropinami

reklama
Estradiol i progesteron wyszedł chyba 91zl.
Kazala mi zbadac go w 7dc(1usg)i w 10dc (2usg) i tutaj dostałam jeszcze pakiet przed punkcją czyli estradiol, progesteron, morfologia i chyba coś jeszcze i zapłaciłam ok 180zl. Pewnie jutro 12dc też dostanę estradiol i progesteron. Do tego dołożyła mi leki na jeszcze 2 dni. W sumie leki póki co ok 500zl wyniosły. Jutro pewnie będzie kazała kupić jeszcze ovitrelle czyli kolejna 100. Brzuch mam obolały od zastrzyków, wczoraj 2x podchodziłam do puregon bo za pierwszym razem igła nie chciała wejść...[emoji2356][emoji2356][emoji2356]Wczoraj jeszcze wyszłam na zakupy żywnościowe do domu ale dzisiaj już bym nie była wstanie.... Boli mnie głównie prawy jajnik... No liczę że mają po 15-16mm więc mają prawo x 8...
Po przeanalizowaniu wyników i rozmowie z dziewczynami z forum dochodzę do wniosku, że ona się pomyliła co do mojego progesteronu. Zwraca się uwagę na ten ng/ml. Mój wynosił wtedy 0.46ng/ml a ona musiała spojrzeć na wynik w pmol/l gdzie było 1.47. W 10dc miałam go 0.82ng/ml więc niski. Muszę jej jutro zwrócić na to uwagę bo chciałabym podejść do transferu teraz.
Hej i jak tam się czujesz?? Brzuszek nie rozwiera za bardzo [emoji6] pytanko mam ile placilas za proga i estradiol w Invimedzie??? Pytam z ciekawości żeby sobie porównać z Polną [emoji6]
 
Estradiol i progesteron wyszedł chyba 91zl.
Kazala mi zbadac go w 7dc(1usg)i w 10dc (2usg) i tutaj dostałam jeszcze pakiet przed punkcją czyli estradiol, progesteron, morfologia i chyba coś jeszcze i zapłaciłam ok 180zl. Pewnie jutro 12dc też dostanę estradiol i progesteron. Do tego dołożyła mi leki na jeszcze 2 dni. W sumie leki póki co ok 500zl wyniosły. Jutro pewnie będzie kazała kupić jeszcze ovitrelle czyli kolejna 100. Brzuch mam obolały od zastrzyków, wczoraj 2x podchodziłam do puregon bo za pierwszym razem igła nie chciała wejść...[emoji2356][emoji2356][emoji2356]Wczoraj jeszcze wyszłam na zakupy żywnościowe do domu ale dzisiaj już bym nie była wstanie.... Boli mnie głównie prawy jajnik... No liczę że mają po 15-16mm więc mają prawo x 8...
Po przeanalizowaniu wyników i rozmowie z dziewczynami z forum dochodzę do wniosku, że ona się pomyliła co do mojego progesteronu. Zwraca się uwagę na ten ng/ml. Mój wynosił wtedy 0.46ng/ml a ona musiała spojrzeć na wynik w pmol/l gdzie było 1.47. W 10dc miałam go 0.82ng/ml więc niski. Muszę jej jutro zwrócić na to uwagę bo chciałabym podejść do transferu teraz.
To daj jutro znać. Jestem ciekawa czy się zgodzi,jak będzie możliwość hiperki to pewnie nie ale niewiadomo. Trzymam kciuki za pozytywne wieści ✊✊✊
 
Hiperka może być chyba w każdym przypadku po takiej stymulacji... Oby nie u mnie
To daj jutro znać. Jestem ciekawa czy się zgodzi,jak będzie możliwość hiperki to pewnie nie ale niewiadomo. Trzymam kciuki za pozytywne wieści [emoji110][emoji110][emoji110]
 
A więc sytuacja wygląda tak:
- wszystko idzie książkowo
-na prawym ok 8x17mm
-na lewym ok 10x17mm
-endo grube
-hormony idealnie w normie
-punkcja w piątek
-transfer w lipcu, płatny 1800zl.

Mimo iż wszystkie hormony mam ok ale mam dużo pęcherzyków to transfer musi być przełożony dla mojego bezpieczeństwa. Mówiła, że jeżeli transfer jest w tym samym miesiącu co stymulacja i punkcja to wtedy organizm skupia się na jajnikach a nie na ciąży przez co jest więcej niepowodzeń po świeżym niż po krio. Teraz jajniki były pobudzane, za chwilę będę zahamowane a przy ciąży znowu leki które będą je pobudzać.

Ogólnie jestem zła bo przy dofinansowaniu była mowa, że jeszcze leki i hormony płatne a tu wychodzi, że transfer też... Zawsze było, że pierwszy transfer czy świeży czy mrożony jest w pakiecie dofinansowania a od tego roku zrobili, ze tylko świeży... Więc trzeba płacić.
Pytałam czy gdybym chciała na własną odpowiedzialność świeży bo w sumie skoro hormony są ok to nic nie zwiastuje, żeby się coś miało dziać to powiedziała, że nie no później będę ją sądzić.... Też komentowała, że głupio zrobili z tym dofinansowaniem...

Poznań się szczyci, że dofinansowuje in vitro ale jednak większość kobiet ma transfer w kolejnym miesiącu ze względów bezpieczeństwa a co za tym idzie musi płacić 1800zl...
 
No i jeszcze co, że w dniu punkcji będę wiedziała ile jest prawidłowych komórek z tego wszystkiego co pobrali. I w piątek je zapłodnią. Ale dopiero na sam koniec dowiem się ile się zapłodniło. Czyli po 5dniach. Czyli ok czwartku powinnam się spodziewać telefonu. Myślałam, że codziennie będą dzwonić i informować ile się zapłodniło, jak się dzielą itd tak jak dziewczyny z forum piszą. A tu mówi, że nie ma opcji bo nie daliby rady dzwonić do każdej kobiety codziennie
 
No i jeszcze co, że w dniu punkcji będę wiedziała ile jest prawidłowych komórek z tego wszystkiego co pobrali. I w piątek je zapłodnią. Ale dopiero na sam koniec dowiem się ile się zapłodniło. Czyli po 5dniach. Czyli ok czwartku powinnam się spodziewać telefonu. Myślałam, że codziennie będą dzwonić i informować ile się zapłodniło, jak się dzielą itd tak jak dziewczyny z forum piszą. A tu mówi, że nie ma opcji bo nie daliby rady dzwonić do każdej kobiety codziennie
No tak właśnie myślałam że tak jest eeehhhh nawet mi nie mów....bo tak się liczyło na te dofinansowanie. Moja znajoma u nas W Invimedzie też miała w piątek punkcję i we wtorek jej dzwonili co i jak. Też jej zamrażali pomimo że nie ma PCOS ale takie same były argumenty jak tej naszej gin. Mi już mówiła na ostatniej wizycie że będę miała mrożone zarodki. Będziecie decydować się na dwa zarodki???
 
To może zadzwonią szybciej [emoji16] w sumie we wtorek przypada 5 dzień... A nie w czwartek... Myślę, że się zdecydujemy na 2:) lubimy wyzwanie. W sumie wszystko zależy ile ich będzie i jakie będą.
No tak właśnie myślałam że tak jest eeehhhh nawet mi nie mów....bo tak się liczyło na te dofinansowanie. Moja znajoma u nas W Invimedzie też miała w piątek punkcję i we wtorek jej dzwonili co i jak. Też jej zamrażali pomimo że nie ma PCOS ale takie same były argumenty jak tej naszej gin. Mi już mówiła na ostatniej wizycie że będę miała mrożone zarodki. Będziecie decydować się na dwa zarodki???
 
reklama
Ogólnie sama stymulacja jest ok. U mnie psychika gra główne skrzypce. Im bliżej wizyty tym bardziej boli, po wizycie gdy dowiaduje się, że jest książkowo ból cudownie znika [emoji16]
 
Do góry