No i na moje wrażenia z podróży przyszła kolej
W skrócie-było super
:-)
No może poza podróżą w jedną i drugą stronę... Jednak 18 godzin w samochodzie to masakra
Jechaliśmy jednym samochodem z moją siorką i jej rodzinką-jakoś udało nam się spakować, ale było ciężko... Dziewczynki zachowywały się w miarę dobrze, trochę marudziły, ale i tak były dzielne
Za to krajobrazy zrekompensowały wszystkie niedogodności z podróży
:-) Ta miejscowość, w której mieszkaliśmy to taka mała wioska koło Zadaru, cisza, spokój... Apartament-taki duży (dół domu), że zmieściłyby się w nim chyba dwa moje mieszkania
Codziennie chodziliśmy dwa razy na plażę-raz przed południem, a drugi raz popołudniu, gdy już tak nie grzało... W sumie sezon dopiero się rozpoczynał więc trafiliśmy na porządki, usypywanie plaży, sprzątanie boisk, ludzi nie było dużo, więc na plaży było gdzie się rozmieścić
Pogoda rewelacyjna-jeszcze tak mocno nie grzało, więc można było spokojnie posiedzieć na słoneczku, dopiero pod koniec pobytu paliło niemiłosiernie:-) Dziewczynki nie chciały w ogóle kąpać się w wodzie-wyły na sam jej widok, a jak wsadaliśmy je do wody krzyczały jak opętane
Cała plaża na nas patrzyła, jakbyśmy robili im jakąś krzywdę
Za to prysznic na plaży bardzo im się podobał, mimo że woda była zimniejsza niż w morzu
Minus to oczywiście ceny-są kosmiczne
No ale większość jedzenia mieliśmy z Polski
Tak więc wyjazd udany, akumulatory naładowane, opalenizna jeszcze nie znknęła
:-)
















Tak więc wyjazd udany, akumulatory naładowane, opalenizna jeszcze nie znknęła
