reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Plan dnia niemowlaka

Moja pediatra uwaza ze i mm powinno sie karmić podobnie jak na żądanie. Daj wtedy np troszke mniej. Moja corcia w zyciu by 3 godz nie wytrzymała na początku. Jadla co 2-2,5 godz.
 
reklama
Jeśli chodzi o nauczenie spania w łóżeczku to może powiem jak to u nas od początku wyglądało. W dzień właściwie od początku była usypiana na rękach i był nawet okres gdzie nawet jej nie odkladalam bo zaraz się budziła. Z kolei w nocy na początku spała ze mną w łóżku, ale miałyśmy nazwijmy to "swoje strefy" . Balam się ja wtedy mieć blisko siebie żeby nie przydusic ale jednocześnie byłam obok w razie gdyby się obudziła czy chciała smoka. Potem zaczęła już sama zasypiac wieczorami w moim łóżku a ja tylko co chwila zaglądałam czy wszystko ok. Po pewnym czasie moje łóżko zmieniliśmy na łóżeczko, ale to tylko wieczorami nie było problemu. W dzień z kolei zupełne przeciwieństwo. Nawet na rękach przy usypianiu był płacz. Kręgosłup mi wysiadal od noszenia i zdecydowałam się nauczyć ją zasypiac w łóżeczku tym bardziej że wiedziałam że sama potrafi skoro wieczorami zasypia bez bujania. Przy pierwszej próbie było sporo płaczu. Jak tylko zaczynała płakać brałam ja na rączki do pionu, uspokajam i kladlam znowu. Zajęło to chyba około godziny zanim zasnęła. Ale się udalo. A i dodam że cały czas siedzialam obok łóżeczka. Następnego dnia spróbowałam juz przy dwóch drzemkach i bylo trochę lepiej. Teraz jest już naprawde super, ale zaznaczę że przy usypianiu siedzę cały czas obok i albo trzymam za rączki albo smyram po buzce. Jak zaśnie to włączam nianie i zostawiam. Czasem usypianie zajmuje nawet ponad pół godziny ale jestem cierpliwa bo jak zasnie to kolejne pół godziny mam dla siebie i mam w końcu czas cos zjeść. Dodam że nie zawsze udaje sie uspac w łóżeczku, czasem jednak muszę pokolysac, ale dzięki temu że się nauczyła zasypiac to nawet jak odłoze i się przebudzi to śpi dalej.

Jeśli chodzi o kp to przez miesiąc ściągalam laktatorem przy każdym karmieniu po 15 minut z jednej piersi i 15 z drugiej żeby pobudzić laktacje. Po miesiącu z obu ledwo udało mi się 100 ml wyciągnąć. I to nie zawsze. Wiadomo, że dziecko lepiej pobudza laktacje niż laktator, ale moja w ogóle nie chciała się wtedy przystawiac. Po miesiącu zrezygnowałam, że ściągania bo najzwyczajniej w świecie nie miałam na to czasu. Moja córcia na początku byla dość wymagajcym dzieckiem i potrzebowała być ciągle na rękach. A mleka i tak w piersiach miałam za mało, bo potrzebowała więcej.
Podziwiam :) U nas usypia na piersi. Myślę, że muszę przetrwać te kilka miesięcy jeszcze i zobaczymy koło roku...

Nam się udało z kp, ale była to ogromna praca - łącznie z pieczeniem ciasteczek na laktację :) I po miesiącu ssak sam ssał , więc to było duuużo :)
 
U nas na wydłużenie drzemek pomaga spacerowanie. Drzemka w wózku jest u nas dluzsza. Bujanie i świeże powietrze sprzyja spaniu. To samo w chuście. Czy na zewnątrz czy w domu. Można nosić cała drzemkę jeśli się wybudza. Nosidełko nie zapewni maluchowi niesiedzacemu odpowiedniej pozycji stąd pewnie bunt. Może też nieodpowiednio ubrane.
U nas też!!! W chuście już nie, bo nie daje się zawiązać, ale myślę nad nosidełkiem :) Chusta nas ratowała jak był młodszy:) Teraz za to lubi wózek i dlatego nie bardzo chcę to nosidełko.. A po domu tylko na jedną drzemkę...
 
@Czikibang Miałam nic nie napisać ale nie mogę... Zabierając dziecko na spacer w foteliku robisz mu krzywdę. Foteliki samochodowe jak nazwa wskazuje służą do przewozu dziecka samochodem. Podróż nie może być zbyt długa, jednorazowo do max. godziny. Matki boją się nagłej śmierci łóżeczkowej, pytają czy dziecko może spać na brzuchu itd, a nie zdają sobie sprawy, że według badań większość dzieci po 30 minutach siedzenia w foteliku zaczyna mieć zaburzenia rytmu serca. Jak widzę rodziców spacerujących z dzieckiem w foteliku, zamiast gondoli to mi się krew w żyłach gotuje...
 
Jeszcze niedawno pisałam Wam jak nauczyłam córeczkę zasypiac w łóżeczku, a od jakiegoś czasu w ogóle mi się to nie sprawdza. Zasypia tylko na rękach, na szczęście bez problemu daje mi się odłożyć i zauważyłam, że jak po pół godzinie otwiera oczka i od razu wezmę ją na ręce pokolysac to jeszcze czasem uda się dospac.
Zdarza się że nawet 6 razy muszę ją brać, ale najważniejsze żeby spała, bo jak nie dospi i jest zmęczona to nie chce jeść :/
 
Do góry