A później dziwota,że opolski wątek ledwo zipie,bo albo się w grupach pozamykają albo odchodzą
W sumie to tak jest na większości forum. Ja jestem tutaj prawie 4 lata, ale z gigantycznymi przerwami bo właśnie co jakiś czas atmosfera puchła...A ja mam za dużo na głowie, powodów do zdenerwowań na co dzień też mi nie brakuje, więc co jakiś czas stwierdzam że jestem niedostosowana społecznie i zwijam sobie po cichu żagle. Zresztą siłą rzeczy musiałam się zakotwiczyć na specjalistycznym forum, które pochłania mi mnóstwo czasu w celach edukacyjnych...
Ale jednak pozwolę sobie wyrazić opinię. A co, najwyżej zaś będzie lincz. Tak to bywa jak się żyje w dwóch alternatywnych forach: zamkniętym i otwartym. Spory z jednego przechodzą na drugie i tak w kółko, wzajemne animozje narastają, a osoby nie wpuszczone na zamknięty, nie znające genezy problemu odpisują tak jak czują na stan bieżący informacji. No i często mylnie różne rzeczy interpretują- bo i jak miałyby prawidłowo skoro brak informacji. I tak się robi efekt kuli śniegowej, atmosfera gęścieje, wchodzić się nie chce...
Ja jestem zwolennikiem jednego forum, w pełni otwartego, na którym panuje wolność wypowiedzi ale i szacunek dla rozmówcy. Na którym dyskutuje się - owszem czasem i ostro- do wyczerpania tematu. Inaczej bawimy się trochę w głuchy telefon. A niby dorosłe baby jesteśmy.Mnie się nie chce, wolę poćwiczyć z Antosiem.
Ja wiem że ja w sumie to nawet pisać nie powinnam, bo się nie udzielam, ale właśnie dlatego się nie udzielam...że nie bardzo jest w czym. Bo hermetycznych żartów/ utarczek/ wypowiedzi nie rozumiem. Z tego co zrozumiałam większość dyskusji opolskich toczy się gdzieś indziej, tu są zdawkowe wypowiedzi, krótkie, nad którymi zwykle nie ma jak podyskutować. Po kilku latach ile można w kółko pisać który gin jest wart polecenia a który nie, skoro 20 stron wcześniej jest dokładnie taka sama rozmowa....
Ciągnie mnie tu sentyment, naprawdę kilka fajnych dusz na lata tu znalazłam, część znajomości jest jak najbardziej realna. Szkoda byłoby to utracić...
Dobra, dość ględzenia. Teraz bardziej oficjalnie.
Witam się z Wami już z Opola, dziś zawitaliśmy ze szpitala w Chorzowie. Badania porobione, obyło się bez komplikacji teraz tylko uzbroić się w towar najbardziej deficytowy- cierpliwość. Bo wyniki pod koniec lipca.
Piszecie o leciwości... Ja w grudniu zaokrąglę się do magicznej 30;-)! Nie umiem się już doczekać bo mąż obiecał spełnić marzenie moje: tatuaż mi zafunduje. Choruje na taki dekor na ciele już od czasów wczesnej młodości, ale ciągle sobie powtarzałam że jak mi nie przejdzie do trzydziestki to sobie zrobię...No więc święty czas!!!
Co do tych aukcji, ja oczywiście mogę zdjąć z allegro aukcję którą sobie ktoś upodoba, ale kasa musi być wpłacona na Subkonto Antosia, bo inaczej pan prokurator mógłby zastukać do moich drzwi, a wyjątkowo nie chcę zawierać takich znajomośc:-):-):-)
I na koniec rada z dzisiejszych przeżyć. Nim wsiądziecie do pociągu z dzieckiem w wózku upewnijcie się że Wasz wózek jest wystarczająco wąski by móc się nim poruszać po pociągu. Ja dzisiaj musiałam składać przy drzwiach wózek by móc wejść do przedziału. I jeszcze mnie konduktor zrugał że taranuję przejście!!! Więc albo wąziutki wózek albo żegnaj pociągu
