reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Witaj Daria!

Faktycznie ze żłobkami u nas ciężko:-(
Conieco czytałam o Kangurku,jednak z cennika wynika,że jakbys chciała dziecko zostawic na pełny etat czyli 5 dni w tyg po 9 godzin to wychodzi 900zł + wyżywienie.Jak dla mnie to troche dużo.
Mój Maciek chodzi do Pluszowego Kąciku i tam miesięczny pobyt juz z wyżywieniem wychodzi ok 840 zł (600zł +wyżywienie 12 zł /dzień),z tym że tam przyjmują dzieci ,które juz same chodzą.
Jest jeszcze Papatkowe Zacisze i z tego co się orientuję to wychodzi 700 zł+9 zł /dzień za wyżywienie i wpisowe 400zl.

Mi tez było ciężko zostawić małego w żłobku,z tym ,że ja siedziałam z nim 1,5 roku,a nie 4 miesiące,a jak dziecko takie maleńkie to chyba jeszcze trudniej je zostawić.
Jeździłam z nim wcześniej przez 2 tygodnie codziennie ,zostawiałam go tak na 2 godziny żeby sie przyzwyczajał i dzięki temu jak poszedł na cały dzien to już nie płakał.
Co do niani to ja jakoś nie miałam zaufania,zwłaszcza,że nie znam nikogo kto mógł by się dzidziuchem zająć,a obca osobe do domu wpuszczać żeby sie twoim dzieckiem zajmowała,to nie dla mnie.Dlatego wybrałam żlobek,a plusem jest jeszcze to ,że dziecko ma kontakt z równieśnikami,maja dużo zajęć,uczą się ciekawych rzeczy.Minus to wiadomo choroby,ale mam nadzieję,ze jakos to przetrwamy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Szkoda Amelkowa, ze nie słyszałas nic. Mi sie bardzo podoba idea przedszkoli, szkół itd integracyjnych :tak:. A powiedz mi czy o przedszkolu na rondzie nr 8 cosik ci sie o uszy obiło? Moja sasiadka ze starego&nowego mieszkania, daje tam swojego Łobuza. Ma w nim kolezanke przedszkolanke i jej bratanek tam chodził, ponoc ok. Kurcze tylko tak blisko Odry :baffled:

Nic nie pisałam, ale juz 3-ci dzien moj syn srednio ok 1h siedzi grzecznie na kanapie i się bawi :szok: pomijam, ze ładowarkami wszelakimi, kablami usb, które wkłada/wyjmuje do roznych koszyków ... efekt sie liczy :-p, zawsze to lepsze niz zeslizgiwanie się z kanapy na główke :dry:
 
Bry ;-) ja nadal na kartonach :baffled:
moze we wtorek sie przeprowadzimy... a w poniedzialek...koleda :baffled: ksiedza usadze na jakims kartonie i gites ;-)

daria ;-) ja sie wlasnie z ZWMu wyprowadzam :-) no ale spotkac sie i tak nie mialysmy szans bo moja corka mnie wiezi w domu
aha... moja kolezanka z klasy miala siostre Darie... w 9-tce na 5 pietrze mieszkaly :-)

aniulka :-) Jasiek ma prowokacje na gluten - jest szansa ze nie bede juz robila zamowienia w Bezglutenie...

i to byloby na tyle... wiecej corka pisac nie pozwala :baffled:

paaaaaa
 
Ewcik super,że wszystko ok,to najważniejsze.A w ogóle to witaj i moje gratulacje!

Ewcik to bardzo dokładnie usg zrobiła Ci Twoja ginka... A przynajmniej o wszystkim poinformowała, bo ja pamiętam że tylko o przezierności karkowej, górnej wardze i nosku mój lekarz mówił, coś tam jeszcze sprawdzał ale nie komentował...
No a na usg 3D to idźcie póki się dzidziuś w kadrze zmieści - dziewczyny mi tak radziły, ja sobie odpuściłam a potem w 35tc mi się zachciało i niewiele już było widać, bo Ania była za duża, przytuliła się buzią do ściany macicy i tyle...

Ewcik super, ze z dzidziusiem ok :tak:

dzięki dziewczynki za miłe słowa:-):-):-) co do usg 3 d, to moja gin mi powiedziała, że najlepszy na nie czas to między 20-24 tyg;-)

kobitki, ponawiam pytanie: czy wiecie coś może o jakichś zajęciach relaksacyjnych dla kobiet w ciąży w naszym mieście?
 
hej Babki!

ja tylko na krótko:-)

Marcik o tym przedszkolu na rondzie coś Ci napiszę: otóż syn naszych znajomych tam chodził tzn prowadzali go, jednego dnia Krzyś pojechał po małego i okazało się, że małego tam NIE MA!!!!!!!!!!!!! Olik wyszedł z przedszkola SAM!! nikt tego nie zauważył, przeszedł przez rondo i dopiero jakaś babka zauważyła, że dziecko samo idzie i zapytała ponoć chłopczyka dokąd on idzie a on -że do domu itd itp.odprowadziła chłopaka do przedszkola tego drugiego na rondzie i dopiero zaczeli dzwonić po innych przedszkolach gdzie zginął dzieciak.................. więc co do ronda to wiesz.................

Madzia a Ty to dopiero w przyszłym roku papieru składaj a nie teraz bo to za szybko:tak::tak:, właśnie miałam sie pytać jak tam Pluszowy Kącik ale Ty już wszystko napisałaś :-):-)no ja niestety Maćka nie przeniosę bo psycholożka stwierdziła, że nie byłoby to dobre teraz dla Maćka no ale troszkę szkoda bo ze zdjęć wygląda, że mają tam fajnie

rubi trzymam kciuki za Jasia!!!
 
Ostatnia edycja:
Ewcik pytaj w Szarej Willi tam były zajęcia dla kobiet w ciąży -joga itp. ale nie wiem czy jeszcze są :-)
 
kobitki dzięki za życzenia!! Dopiero dzis miałam czas wejśc na moment i nie widziałam nawet...ale stara doopa jestem.....
A jutro imprezuje Z okazji mojej starości....jak któraś ma ochotę i z kim zostawić dziecko, to imprezujemy w Musiałce!
:-):-):-):-)
To tak krótko i nie koniecznie na temat...spadam bo dziś Domek u babci i muszę męża zgw.....zagonić do kąpieli ;-);-)
 
Hej Dziewczyny :-)

Ja się na temat opolskich żłobków i przedszkoli nie wypowiem bo ich nie znam :no:

Poza tym mam średnią ochotę do pisania, ale o tym gdzie indziej ;-)
 
Marcik o tym przedszkolu na rondzie coś Ci napiszę: otóż syn naszych znajomych tam chodził tzn prowadzali go, jednego dnia Krzyś pojechał po małego i okazało się, że małego tam NIE MA!!!!!!!!!!!!! Olik wyszedł z przedszkola SAM!! nikt tego nie zauważył, przeszedł przez rondo i dopiero jakaś babka zauważyła, że dziecko samo idzie i zapytała ponoć chłopczyka dokąd on idzie a on -że do domu itd itp.odprowadziła chłopaka do przedszkola tego drugiego na rondzie i dopiero zaczeli dzwonić po innych przedszkolach gdzie zginął dzieciak.................. więc co do ronda to wiesz.................

Zapytałam o to kolezanke i potwierdziła, było to wtedy kiedy jej bratanek chodził tam. Powiedzieli, ze było to bardzo niegrzeczne dziecko - co to ma do rzeczy :szok: i zaczeli zamykac drzwi - no nowosc w tego typu placówkach :szok: ... masakra zatłukłabym, taka ruchliwa ulica, Odra za winklem, zwyrodnialcy na ulicach ... nie mam słów :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Amelkowa daje ci jeszcze rok ;-) popytaj jak bedziesz miała okazje, chocby babek w pracy ;-)

Daggy ja to chętnie ( w zeszły weekend TZ latał, teraz moja kolej ;-)), ale co to za przyjemnosc, nawet sie nic napic za Twoje zdrówko nie mozna, bo trzeba autem na wioche wracac ... poczekam do przeprowadzki :cool2:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Bry wieczór...
Właśnie skończyłam poprawiać pracę zaliczeniową małża i ledwo na oczy widzę. Czasem to mnie już taka cholera bierze na jego edukację, że mu nakrzyczę po co mi dwa dyplomy z tego samego kierunku, ale koniec końcem i tak poprawiam skoro małżon taki zarobiony w pracy....

Rubi, a co się to stało, że Wy jeszcze ZWM-owcy? Trzeba jakoś pomóc?
A Jaśkowi życzę glutenu i czekolady w nadmiarze, a niech chłopaczyna nadrabia te parę lat ascezy;-);-);-)

Aniulka, czyli dalej będziesz tajemniczą chabrzańską sąsiadką;-)My się z niskiego chabrzańskiego bloku sprowadziliśmy tutaj, śmialiśmy się , że przeprowadzka na drugą stronę ulicy:-pAle rozumiem Cię i Wasz pociąg do jaknajmniejszej ilości sąsiadów, nad nami 10 godzin wyje pies....Dokładnie nad pokojem Hanki, bidulka ciągle się budzi. Sąsiedzi sobie gdzieś pojechali a psina nie daję rady. Niech tylko wrócą, to jak się tam przejde to monolog umoralniający strzelę:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Mnie się włączyły wreszcie jakieś objawy ciążowe, spałabym wiecznie i w każdej pozycji. Niestety, Hanulek nie pozwala. Ale powiem Wam, że dobrze, że coś ruszyło z objawami bo już się martwiłam czy tam w środku na pewno ktoś jest. Pierwsza ciąża była z piekła rodem , a teraz sielanka jakaś...tfu, tfu, na razie - co by nie zapeszyć.

Jutro idę z moją pannicą na zajęcia muzyczno-ruchowe dla brzdąców, a w niedzielę na audycję muzyczną do Filharmonii na którą serdecznie wszystkich zapraszam z bajtlami.

Co do zajęć relaksacyjnych to sprawdz na stronie MAMOWO, tam jest dużo różnych zajęć to może i odprężające dla ciężarówek. Dla mnie na razie największym relaksem jest łóżko i książka, a że dzięki Hani jest to towar luksusowy więcej mi do szczęścia nie trzeba.

Żłobki...mój ulubiony temat. W maju zapisałam Hanię do 2, nic z tego nie wyszło. W sierpniu do 3...też nic nie wyszło. W marcu znowu złożę podanie, ale przestaję mieć nadzieję, że kiedyś coś z tego wyjdzie. Nabór jest cały rok, na zasadzie zwalniających się miejsc, ale np. w maju jak składałam to Hania była....120 na liście rezerwowej. Rewelacja po prostu.

Matki samotnie wychowujące dziecko rzeczywiście mają pierwszeństwo przed rodzicami pracującymi, ale uwaga - matki pracujące. Owszem Marcik, możesz spreparować pieczątkę zakładu pracy i godziny w których pracujesz, ale musisz też podać numer telefonu do zakładu pracy...Choć oczywiście zawsze można podać numer na swoją drugą komórkę, to tylko kwestia wyobraźni....

A teraz pozwolę sobie na wyrażenie swojego zdania, bo i temu forum służy- kto chce niech się obraża.
Prawdą jest że prawo polskie jest powalone jak mało rzeczy na świecie i aby kobieta mogła zapisać dziecko do żłobka musi pracować, a żeby znaleść pracę musi mieć opiekę do dziecka- czyli kwadratura koła.
Prawdą jest , że większość prywatnych żłobków ściaga haracz w postaci niemal całej pensji i dla wielu państwowy żłobek to jedyna szansa na powrót do pracy a co za tym idzie płynność finansową. A że miejsc mało w tym " mieście wojewódzkim" trzeba sporej wyobraźni i samozaparcia żeby sobie poradzić.
No i prawdą jest , że definicja matki samotnie wychowującej powinna być wreszcie dopracowana przez ustawodawcę bo:
a) jest to osoba której dziecko zostało poczęte w wyniku czyny zabronionego i w metryce urodzenia w rubryce ojciec jest NN- ale to chyba nie jest przypadek Kubusia
b) jest to osoba która przeprowadziła proces ustanowienia ojcostwa dla swoich dzieci, nie stanowi rodziny z ojcem prawnym w sensie prawnym( nastąpił całkowity rozkład pożycia, ojciec nie mieszka z dzieckiem, nie bierze czynnego udziału w wychowaniu) , nie stanowi konkubinatu, a ojciec dziecka ma zasądzone alimenty na rzecz dziecka- na tyle ile pisałaś Marcik na forum to również nie jest przypadek Kubulka
c) jest to wdowa- hm , to zdecydowanie nie jest Twój przypadek

I mimo logicznej- wydawałoby się ustawy- jest co najmniej kilka sposobów by wcisnąć urzędnikowi , że choć rzeczywiście mieszkamy sobie razem i jest nam fajnie to w świetle ustawy samotnie wychowujemy. I to jest kolejny paradoks polskiego prawa. Brak jakiejkolwiek werfyfikacji. I Ty sobie złożysz wniosek o wyższe rodzinne i je dostaniesz, chociaż te psie pieniążki nie starczą na czaderskie gatki w Zarze czy kombinezon z Tchibo- za to dla prawdziwie samotnie wychowującej np. wdowy te pieniądze to być albo nie być. Nie przeczę, że prawo pozwala Ci złożyć wniosek o żłobek i nawet go dostać, a skoro prawo pozwala to Ci się należy.... Cóż, dla mnie to jest jakiś konformizm moralny. Nie obchodzi Cię, że odbierasz miejsce dziecku którego matka musi iśc do pracy bo nie ma na mleko, mieszkanie, chleb. Wiesz... ja może jestem staroświecka, ale nigdy bym tak nie zagrała żeby mieć więcej kasy czy wolnego czasu, bo zawsze bym się bała , że mogłabym się kiedyś znaleść na miejscu kobiety, która naprawdę nie ma co zrobić z dzieckiem a popadła w nędzę. Może mnie tak wychowano, może jestem naiwnie uczciwa jak na te czasy, a może poprostu jakimś cudem wykształciła się u mnie tajemnicza cecha- empatia, może jeszcze naiwniej szukam jakiejś sprawiedliwości społecznej- która jak wiemy nie istnieje. W każdym razie z przerażeniem myślę,czego nauczysz Kubusia skoro sama wydajesz się nie posiadać najmniejszych skrupułów.

Dobrej nocy życzę i czekam na lincz;-)
 
Do góry