Moja córeczka kończy dziś 2 miesiące. Karmię ją piersią. Zdarzyło się jednak, że kiedyś w nocy mała płakała i w obawie czy nie jest głodna wyciągnęłam rękę po mleko modyfikowane. Problem się pojawił, gdy okazało się, że mała nie akceptuje butelki! Kiedy próbowała pić mleko leciało jej po brodzie, bokami jakby wyciekało z maleńkich ust a ona jakby nie mogła się dobrze przyssać do smoczka. Płakać mi się chciało jak widziałam jak się męczy. Przy tym wszystkim na pewno nałykała się niepotrzebnie powietrza, co by mogło spowodować ból brzuszka. Ostatnio otrzymałam butelkę Avent Natural do przetestowania i o dziwo tu już za pierwszym razem mała dobrze się przyssała i nie było krzyku podczas podawania butelki. Zaznaczę, że karmię ją tylko piersią a butelka to 'tryb awaryjny' kiedy muszę pilnie gdzieś wyjść na dłuższy czas i nie będę mogła jej sama nakarmić. Z butelką Avent Natural nie muszę się już stresować, że mleko wylatuje bokami i że mała nałyka się powietrza. Smoczek jej przypasował, jest miękki podobnie jak pierś. Jestem bardzo zadowolona, bo w końcu mogę spokojnie wyjść w razie potrzeby i nie muszę się martwić, że mała będzie głodna. Mogę być spokojna o to a nie będąc np. na uczelni podczas weekendowych zjazdów myśleć, że sobie siedzę na zajęciach a mała płacze z głodu... nie zniosłabym tego! Sam widok 'walki' podczas karmienia butelką doprowadzał mnie do łez, bo widziałam jak mała się strasznie przy tym męczy. Podanie butelki to była męczarnia, a ja czułam się winna, że nie podaje jej piersi. Teraz jest inaczej. Podczas mojej nieobecności mała ze spokojem może być nakarmiona z butelki Avent a ja mogę być spokojna, że wszystko jest ok i że 'nie odrzuci' piersi. Żałuję, że dopiero teraz mam tą butelkę, ale wdzięczna jestem, że ktoś ją tak zaprojektował, że jest wygodna w użyciu i dla mnie (łatwe mycie, małe ryzyko odrzucenia piersi, umożliwia łączenie karmienia piersią i butelką), jak i zaakceptowana przez moje maleństwo (nie krztusi się podczas picia, ładnie się przysysa). Polecam z całego serca!