reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

podawanie butelki przy karmieniu piersią

mari88

Fanka BB :)
Dołączył(a)
10 Czerwiec 2011
Postów
162
Moja córeczka kończy dziś 2 miesiące. Karmię ją piersią. Zdarzyło się jednak, że kiedyś w nocy mała płakała i w obawie czy nie jest głodna wyciągnęłam rękę po mleko modyfikowane. Problem się pojawił, gdy okazało się, że mała nie akceptuje butelki! Kiedy próbowała pić mleko leciało jej po brodzie, bokami jakby wyciekało z maleńkich ust a ona jakby nie mogła się dobrze przyssać do smoczka. Płakać mi się chciało jak widziałam jak się męczy. Przy tym wszystkim na pewno nałykała się niepotrzebnie powietrza, co by mogło spowodować ból brzuszka. Ostatnio otrzymałam butelkę Avent Natural do przetestowania i o dziwo tu już za pierwszym razem mała dobrze się przyssała i nie było krzyku podczas podawania butelki. Zaznaczę, że karmię ją tylko piersią a butelka to 'tryb awaryjny' kiedy muszę pilnie gdzieś wyjść na dłuższy czas i nie będę mogła jej sama nakarmić. Z butelką Avent Natural nie muszę się już stresować, że mleko wylatuje bokami i że mała nałyka się powietrza. Smoczek jej przypasował, jest miękki podobnie jak pierś. Jestem bardzo zadowolona, bo w końcu mogę spokojnie wyjść w razie potrzeby i nie muszę się martwić, że mała będzie głodna. Mogę być spokojna o to a nie będąc np. na uczelni podczas weekendowych zjazdów myśleć, że sobie siedzę na zajęciach a mała płacze z głodu... nie zniosłabym tego! Sam widok 'walki' podczas karmienia butelką doprowadzał mnie do łez, bo widziałam jak mała się strasznie przy tym męczy. Podanie butelki to była męczarnia, a ja czułam się winna, że nie podaje jej piersi. Teraz jest inaczej. Podczas mojej nieobecności mała ze spokojem może być nakarmiona z butelki Avent a ja mogę być spokojna, że wszystko jest ok i że 'nie odrzuci' piersi. Żałuję, że dopiero teraz mam tą butelkę, ale wdzięczna jestem, że ktoś ją tak zaprojektował, że jest wygodna w użyciu i dla mnie (łatwe mycie, małe ryzyko odrzucenia piersi, umożliwia łączenie karmienia piersią i butelką), jak i zaakceptowana przez moje maleństwo (nie krztusi się podczas picia, ładnie się przysysa). Polecam z całego serca!
 
reklama
Napisałaś krótki dobry artykuł :)

Pewnie przyczyną był ten smoczek i stąd te problemy.

Najważniejsze to się nigdy nie martwić, nie dopuszczać do głowy myśli, że może się stać coś złego, a myśleć cały czas dobrze i pozytywnie, to i tak Ci się będzie żyło i tobie i twojemu dziecku.

To co sobie wymyślisz, to się urzeczywistni, dlatego pozytywne myślenie to podstawa szczęśliwego i udanego życia.

Pozdrawiam :D
 
reklamowy czy ja wiem? ja się cieszę, że córka zaakceptowała butelkę, bo i tak mi ciężko było na samą myśl, że muszę iść na całą sobotę i niedzielę na uczelnię, a maleństwa nie będę mogła wówczas karmić. Z żalem serca zostawiłam ją w domu z babcią i mlekiem modyfikowanym, a sama też się męczyłam...bo przecież pokarm w ciągu dnia nachodzi więc odciągać w toalecie uczelnianej muszę jak tylko mam przerwę i wylewać do kibelka :(( a przerw naprawdę maleńko...a najdłuższa trwa 15minut! Na szczęście już wróciłam do domu i mała z powrotem ładnie pije z piersi :) niestety przede mną jeszcze kilka zjazdów...ale jestem spokojniejsza, jak mam pewność że mała potrafi pić z butelki :) a ja jakoś się przemęczę z tym odciąganiem
 
Do góry