reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Podróż

reklama
Hejo - wprawdzie najdalej z młodym byłam w Poznaniu (50 km ode mnie) ale gdybym gdzieś jechała to zabrałabym jeszcze ręczniki papierowe, fridę do noska, wodę morską w areozolu, wapno na uczulenia (pewnie ta cutibaza wystarczy???), zapasowy smoczek - uspokajacz (schowany na czarna godzinę:-p:-p), podgrzewacz do butelek.
 
Dziewczyny a miaialam sie Was pytac czy z takim malym szkrabem no powiedzmy ponad rok mozna plywac jachtem i to np.do Chorwacji???Bo moj maz tak sie napali na jachty i myslilmy o Chorwacji,Oliwka bedzie wtedy miala niecale dwa latka,ale nie wiem czy nie bedzie jeszcze za mala...
 
Oj ten wątek to najbardziej na czasie.....wakacje :happy2:
My w piątek szykujemy się do wakacji w Polsce, przed nami 1100 km i jazda z przyczepą kempingową....planujemy w Niemczech się zatrzymać na noc, odpocząć i w sobotę dalej jechać. Powiem Wam,że bardzo się obawiam jak małą zniesie tę podróż, już czuję jak da mi popalić swoimi nerwami ze zmęczenia :szok:
Trzymajcie kochane za mnie i mą rodzinkę kciuki :tak:
 
Dziewczyny a miaialam sie Was pytac czy z takim malym szkrabem no powiedzmy ponad rok mozna plywac jachtem i to np.do Chorwacji???Bo moj maz tak sie napali na jachty i myslilmy o Chorwacji,Oliwka bedzie wtedy miala niecale dwa latka,ale nie wiem czy nie bedzie jeszcze za mala...


Podziwiam odwagę, normalnie jestem w szoku. Jestem chyba bardzo starą i przewrażliwiona mamuśką bo dopóki młody nie będzie umiał pływać i nie będzie na tyle kumaty aby zrozumieć co wolno, a co nie wolno to w życiu bym nie wsiadła na jacht. Chyba, że zęby zjedliście na takim pływaniu i doskonale znacie tajniki pływania na morzu. Mój teść pływa całe życie i nie jedno już przeżył na morzu i nawet w najspokojniejszy cichy dzień może nagle wydarzyć się coś co spowoduje, że jacht się przewróci i co wtedy??? Jacht na pełnym morzu to poważna sprawa dla sprawnych i opanowanych ludzi potrafiących dobrze pływać, a nie niedzielny spacer łódeczką.
Sorry za mentorski ton ale mnie ciarki przeszły jak przeczytałam Twój post Aguś.
 
Jestesmy po 2x po 250 km podrozy. Za kazdym razem przez 2 pierwsze godziny Paula spala, pozniej bylo karmienie i... kupka:crazy:- postoj polgodzinny. Przez reszte podrozy bawila sie, ogladala swiat przez okno, ale ostatnie kilometry to juz byl placz i krzyk, bo nie mogla wysiedziec w foteliku. Postoje i wyciaganie z fotelika nic nie dawalo- uspokajala sie na rekach, ale pozniej byla walka i krzyki.

Nastepnym razem sprobujemy jechac w nocy- moze faktycznie przespi cala podroz.

Moniqa a w czym bedziesz kapac Dawidka? My wzielismy wanienke, ale to byl tylko weekendowy wyjazd, do tego mamy spore auto, ale tesciowa opowiadala, ze ona na wyjazdy z dziecmi brala maly, dmuchany basenik- zajmowal malo miejsca w aucie a kapiel byla bezpieczna. Wciaz kapie Paule w Oilatum + 2x w tygodniu w krochmalu:tak:

Ja na dluzszy wyjazd wzielabym jeszcze termometr i cos na biegunke.
 
Kajenko tez myslimy o dmuchanym baseniku, tam gdzie my jedziemy jest prysznic, ale bez brodzika ... postawie basenik pod prysznicem i bedziemy sie pluskac z Dawidosem ;-)
Faktycznie termometr - podstawa :tak:
A dlaczego kapiesz w krochmalu, na co to dobre ?? i jak go stosujesz , znaczy ile na ile ;-)
My wlasnie dlatego chcemy jechac na noc zeby Dawidos przespal wiekszosc czasu ... a po za tym pies tez bedzie spokojniejszy ;-):tak:

Paulinko trzymam kciuki .. daj znac jak minela podroz :-)

Co do jachtu to moje zdanie jest podobne do zdania Asi ... Agus ja bym sie bala ... ale to juz wasza decyzja :tak:
 
Agus - ja bym odradzala takie wyprawy jachtowe z maluszkami. poprostu za bardzo sie umeczycie - i wy i Oliwka. moj maz troche plywa i potwierdzil, ze male dzieci to srednia sparawa na jachcie. w zeszlym roku znajomi wzieli swojego 3 letniego synka i byly makabra - maly mial dosc wody, na takim jachcie jest dosyc ciasno, slabe warunki do mycia itd. a poza tym rudykot ma troche racje - takiego dwulatka musialabyc na smyczy trzymac, zeby miec pewnosc, ze nie przyjdzie mu do glowy wyskoczyc rzez burte :baffled: lepiej jechac do Chorwacji stacjonarnie.
 
reklama
Agus natomiast moi znajomi znajomych jadą z 4 miesięcznym dzidziusiem na żagle na mazury. Tylko, że taki mały szkrab raczej siedzi w foteliku... a taki 1,5 roczny to rozrabia, biega ...

Ja bym nie jechała z takim dzieckiem, trzeba mieć oczy dookoła głowy i to w podwójnym wydaniu. Nie wypoczniesz tylko będziesz się denerwować co z malutką, gdzie drepcze itd.
 
Do góry