reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy czerwcówek

Ja też okresu po 5 mcach dostalam mimo intensywnego karmienia ;( taki organizm niestety ;( dobrze ze wrocil raz na 35 dni to przynajmniej jeden miesiac omkne ;)

Maly juz lepiej znacznie i cale szczescie nic po osluchaniu nie sluchac.Po prostu jakis wirus,bo lapki pchal do buzi i podejrzewalam ze gardlo go boli i sie nie mylilam - wczoraj bylo lekko zaczerwienione wiec w weekend mial pewnie kulminacje.Juz wczoraj nawet nie potrzebowal niski z olejkiem sosnowym,tylko inhalacje mu robilam.

Ech no ja tez niestety zmuszac sie musze choc rzadko potrafie.No nie moge sie przemoc jakos...asiorek a przeszedl Ci ten bol w ogole do czasu drugiej ciazy?bo ja sie obawiam ze gdybysmy chcieli drugie to mnie normalnie rozerwie przy porodzie...wczoraj bylam u gin i wlozenie wziernika to juz bol ;( i tak zyje nadzieja ze kiedys przejdzie a poki co cytologia mi bardzo slabo wyszla i jakies dodatkowe badania potrzebne ;/

Dzieki asiorek,licze ze oboje znajdziemy jakas fajna robote.Te z ktorej musze odejsc - uwielbialam!i ludzi i rzeczy ktorymi sie zajmowalam...nie wiem czy dwa razy takiego szczescia mozna dostapic zeby tak lubic prace i tak chetnie do niej chodzic ;)

Ojej,6 zebow na raz?!matka natura chyba oszalala...duzo sily dla Ciebie i Marysi

Inzagata dobrze ze w pore wykryte te zapelenie,bo teraz to takie swinstwa ludzie lapia,ze pozniej ciezko z tego sie wyleczyc.Zdrowka dla Malej ;)

Czy wasze dzieciaki tez sie tak obijaja?moj odkad zaczal sie przemieszczac i wstawac przy meblach prawie 1,5 mca temu zdazyl juz spasc z lozka,przewrocic sie na plecy i boki chyba z 6 razy (przed chwila stanal przy szafie przwsuwnej i jak chcial sie puscic,bo teraz ma etap puszczania sie i probowania zlapac rownowage,znowu sie przerocil i uderzyl w glowke ;/).Czy wasze dzieciaki tez takie wypadkowe?
 
reklama
Nunka pamiętasz jak uczylas sie jeździć rowerem ?? Tez dlugo ci zajęło nim nauczylas sie lapac równowagę. To dzieci maja tak samo moja ma juz tyle guzów na czole.. Ale juz nauczyła sie asekurować.. wiec robi bam ale głowę trzyma wysoko albo rączkami sie asekuruje.. A nie raz o noge od stołu walnie albo z krzesłem sie przewróci no cóż jak się nie przewroci to się nie nauczy..przed wszystkim tez jej nie uchronie. Nie ma co przesadzac. Kuzynka tak nanczyla swojego malego ze teraz ma dwa lata I wciaz nie chodzi bo na brzuchu nie lezal bo plakal na macie nie bo kto to widział na ziemi dziecko trzymać na basen nie bo zimna woda bawić sie tylko w kacie jednym jak tylko się ruszył to na ręce w łóżeczku go nie trzymała bo plakal teraz stoi koło mebli to za dupe go trzyma bo się wywróci a jak chce sie ruszyć to zaraz na ręce go bierze. Maly interesuje sie schodami mowie jej to siedz z nim niech chodzi niech sie wspina zabawki mu podkladaj coraz wyzej no stwierdzila ze nie będzie z dzieckiem na schodach siedziec . Wogole to zmusza go do raczkowania mimo ze maly nie chce i nigdy nie raczkowal. Ale jak jej cos powiedziałam to stwierdzila ze chodzi z nim do specjalisty a wszystko zwala na slabe napięcie mięśniowe. Mimo ze neurolog fizjoterapeuta i ortopeda wszyscy twierdza ze wszystko jest ok ze maly ma cwiczyc i musi sie nauczyc sam jak to dziala. No maly jest slabszy ale według mnie to wina ciągłego noszenia go na rękach.. Uff ale sie rozpisalam ale tak mnie to zirytowalo jak bylam teraz tam u nich w niedziele.. Dziecko musi gdzieś nabrac sily w mięśniach.. A Malo tego poszla z nim do psychologa bo jej zdaniem za Malo slow wypowiada.. Chyba chce zeby byl poliglota w wieku 2 lat..

Co do bólu to pewno ze przeszło. Nie pamiętam ile czasu to zajęło ale chyba długo wiem ze później kombinowaliśmy z pozycjami i pomalu ze tak powiem wyrobilo sie..
 
Ostatnia edycja:
Asiorreek 2 latka i nie chodzi to kiepsko ale 2 latka zmuszać do raczkowania to już chyba chore.
Moja też się ciągle przewraca, jak raczkuje to często ręka się podwinie i ląduje na twarz, ostatnio próbuje wstawać i też równowagi nie łapie i lecia jak długa.
Najgorsze jest to że straszny z niej zjadacz śmieci, a jak dorwie jakąś gazetę to też od razu zabiera się do jedzenia, masakra jakaś.
 
inzagata moja to taka spryciara ze jak nie potrafi czegos podniesc raczka to glonojada po podlodze szczela... a papier toaletowy w lazience jak widzi to tak do niego raczkuje szybko zebym nie zdazyla go zabrac..
 
Asiorek,wlalas we mnie nadzieje ze kiedys ten bol przejdzie,bo ja juz zaczelam watpic...

Ach wiem ze Maly musi nauczyc sie przez praktyke,ale czasami ma takie dni kiedy obija sie o wszystko i tak mi go strasznie szkoda.Ja wrecz jestem w druga strone niz Twoja kolezanka - moj Maz chodzi non stop za Malym i lapie go zanim cokolwiek (wg przewidywan mojego Meza) sie wydarzy,zanim Maly w ogole pomysli zeby ruszyc reka czy noga ;/ denerwuje mnie to i widze ze synka tez ale maz jak zwykle swoje...ja tam pozwalam malemu praktycznie na wszystko w granicach rozsadku oczywiscie.Dzieki temu jak uderzy w cos to nie ryczy tylko widze,ze zatrzymuje sie na chwile jakby trawil to co przed chwila zrobil i szuka innego sposobu ale nie placze.Maz to zawsze jakies dzwieki wydaje,ktore zwracaja uwage syna na to ze sie uderzyl i przy nim ryczy nawet jak lekko o cos otrze ;/
Z tym zjadaniem wszystkiego to ja juz nie mam sily - wszystko jest wylizane,mokre,wsadzone do buzi.Ostatnio w kuchni Fifik siedzial w wozku,ja robilam obiad,cisza dlugo,odwracam sie do niego a on sciagnal sobie z lodowki karteczki do zapisywania listy zakupow i wlasnie zjadl polowe kartki ;/ drzwi do lazienki to w ogole zamykam,bo proszek do prania go interesuje bardzo...;) aaaaa i jest fetyszysta!!zjada a raczej lize moje kapcie i stopy (ale tylko moje) - najlepsza jest podeszwa ;/ ;/ ;/ ;p
 
Moją też najbardziej interesuja rzeczy inne niż zabawki:piloty, telefony, laptop, aparat, ksiażki jako gryzaki:)
a jak Wasi mężowie czują sie w roli tatusiów? pomagają Wam czy raczej z boku:)?
 
Nunka najlepiej nie reagować właśnie na te wszystkie otarcia przy teosiowi sie sprawdzalo byla cisza za to Marysia jest tak delikatna ze co tylko zaraz wyje masakra jeszcze teraz przy tych zębach które jej wciaz nie chca wyjsc.. A teo ostatnio marysie nakarmil kotletem ja wracam z toalety a Marysia siedzi na podłodze obok teosia i kotleta o życie mamla a wiecie jak plakala jak jej zabrałam.. Az sie trzęsła za nim... Na szczęście nic jej po nim nie bylo..
Co do tatusia to spróbowałby nie pomagać.. ja na mojego narzekać nie mogę aczkolwiek lubie sama wszystkiego dopilnować. Za to zdarza sie ze w weekend jak nic nie remontuje oczywiście cale popołudnie z dziecmi spędzić albo po pracy.. W nocy śpi za to jak zabity ale jak go szturchnę to wstaje i grzecznie robi mleko. No i starszym przede wszystkim sie zajmuje . A to cos razem majsterkują a to na pole z nim pojdzie. Jakos tak się dzielimy jak jeden Marysia to drugi z teosiem.
 
reklama
Sylwia,u nas usg bioderek bylo w porzadku,a po usg nie bylismy juz na zadnej kontroli,ale z chodzeniem czy raczkowaniem nie ma problemow.A co to jest w ogole?objawia sie jakos?

Loca u nas byly szumne zapowiedzi ile to sie nie zmieni jak bedzie dziecko,ze bedzie pomagal itd.Poki co jedyne co robi to bawil sie z malym po powrocie z pracy,a odkad stracil prace to zabawia go kiedy ja gotuje obiad czy sprzatam.Zmienia mu tez pieluchy ale nic nie robi w domu,nie pomaga w gotowaniu,sprzataniu,zmywaniu ani w zadnych innych czynnosciach domowych.Kapiel niby miala byc "jego" ale tez nie jest tak,ze kapie go sam - ja musze stac i patrzec,podac recznik,pieluche,a potem ubrac.Nie daj Boze zebym sobie odpoczela w tym czasie :/
 
Do góry