beata26
szczęśliwa mamusia :)
hej kobitki, mam pytanie, kiedy u Was pojawił się pokarm w większej ilości po cięciu, ja jestem 6 doba po i nadal mam ale na tyle ze małej starcza na max połtorej godzinki, więc wciąż jest przy cycku.
Pytanie drugie, czy też miałyście uczucie wokół blizny że brzuch jest jakby sparalizowany lub znieczulony i niewiele czułyscie dotykając go tam?
Aha i jeszcze jak z odchodami, bo u mnie bardzo skąpo, tak jakbym okres konczyła, zamiast podkładow uzywam wkładek carefree
pomóżcie bo mi lekarz powiedział ze nawał do 8 doby powinien się pojawic, a co do tego odrętwienia to stwierdził ze tak ma być. jak spytalam o odchody to powiedział ze mi dobrze oczyscili macice dlatego mało leci.
Pytanie drugie, czy też miałyście uczucie wokół blizny że brzuch jest jakby sparalizowany lub znieczulony i niewiele czułyscie dotykając go tam?
Aha i jeszcze jak z odchodami, bo u mnie bardzo skąpo, tak jakbym okres konczyła, zamiast podkładow uzywam wkładek carefree

pomóżcie bo mi lekarz powiedział ze nawał do 8 doby powinien się pojawic, a co do tego odrętwienia to stwierdził ze tak ma być. jak spytalam o odchody to powiedział ze mi dobrze oczyscili macice dlatego mało leci.




ja tez oczywiscie nie narzekam ze mało ze mnie leci bo nie musze nosic w gatkach tych wstretnych grubych podpasek. pokarm miałam od razu po cc, małą mi dali 40 min po urodzeniu i juz jak zjadła to spała 4 h, potem zjadła i 5 h snu. teraz je i pobudzam ją bo podsypia przy piersi moze dlatego nie wyciąga tyle ile powinna, obym tylko miała czym ją wykarmić tak bardzo pragnę karmić piersią jak najdłużej
i podobno tak ma byc. Czulam je jeszcze pare tygodni pozniej.
dziwne ale to on jest lekarzem nie ja.
Mimo to starałam się rozbujać laktację za pomocą laktatora. W piątej dobie przystawiłam małego po raz pierwszy do piersi, ssał ale widać że się nie najadał
Na przemian przystawialam małego i walczyłam z laktatorem. Udało mi się osiągnąć wynik 90ml podczas jednego ‘dojenia’, tak więc dokarmialiśmy mlekiem modyfikowanym. W 3tyg. wyładowaliśmy w szpitalu z noworodkowym śródmiąższowym zapaleniem płuc. Przeryczałam wtedy całą noc. I wtedy laktacja mimo dalszych usilnych prób ustała. Jest wiele prawdy w powiedzeniu, że "nie wolno płakać bo można stracić pokarm"
). Byłam świadoma przez cały czas trwania zabiegu, czułam wypychanie małego, słyszałam jego pierwszy krzyk i komentarz lekarki, że ją obsikał