reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pominięty kwas i foliowy

reklama
No nie wiem czy z jedzenia jest się w stanie wyciągnąć wszystkie potrzebne do rozwoju dziecka witaminy…
Oczywiście, że dziecko jest w stanie zabrać z nas wszystko co jest potrzebne do prawidłowego rozwoju. Witaminy nie bierze się dla dziecka! Mama bierze witaminy dla siebie, aby uzupełnić niedobory spowodowane tym, że dzidziuś czerpie z naszych organizmów wszystko co najlepsze.
 
No kiedyś kobiety wyciągały...;) Tak naprawdę wyznacznikiem jest morfologia,jeśli nie ma niedoborów jeśli wyniki są ładne to te witaminy nie muszą wcale być konieczne.
Oczywiście, że morfologia nie można się sugerować 😬 morfologia pokaże co najwyżej niedokrwistości.. gdzie niedobory już powodują jednostki chorobowe. Ja mam dobrą morfologia, a za mało wit D I B12 na granicy (w morfologia mcv w normie), ale nie zamierzam czekać aż spadnie, tylko konsultować z ginem i działać (bo przy tym poziomie czuje się beznadziejnie). Kwas foliowy, b12, d mam już zbadane poziomy. Zamierzam przy następnym pobraniu dobrać jod, magnez, b5 (ogólnie te z wytycznych suplementacji) aby wiedzieć na czym stoję, a nie w ciemno brać.
 
Oczywiście, że morfologia nie można się sugerować 😬 morfologia pokaże co najwyżej niedokrwistości.. gdzie niedobory już powodują jednostki chorobowe. Ja mam dobrą morfologia, a za mało wit D I B12 na granicy (w morfologia mcv w normie), ale nie zamierzam czekać aż spadnie, tylko konsultować z ginem i działać (bo przy tym poziomie czuje się beznadziejnie). Kwas foliowy, b12, d mam już zbadane poziomy. Zamierzam przy następnym pobraniu dobrać jod, magnez, b5 (ogólnie te z wytycznych suplementacji) aby wiedzieć na czym stoję, a nie w ciemno brać.
Tak masz rację. Ja te wszystkie dodatkowe badania miałam robione ostatnio pierwszy raz w sumie i to nie będąc w ciąży ;) I też mi dziwne rzeczy wyszły:) Tak więc jak najbardziej jeśli mamy taką możliwość (od gin dostawałam zawsze skierowane tylko na morfologię) to można się dogłębniej przebadać. Zwłaszcza jak się człowiek źle czuje
 
Tak masz rację. Ja te wszystkie dodatkowe badania miałam robione ostatnio pierwszy raz w sumie i to nie będąc w ciąży ;) I też mi dziwne rzeczy wyszły:) Tak więc jak najbardziej jeśli mamy taką możliwość (od gin dostawałam zawsze skierowane tylko na morfologię) to można się dogłębniej przebadać. Zwłaszcza jak się człowiek źle czuje
W pierwszej ciazy miałam podejście inne 😄 wierzyłam w to, że dieta wystarczy, suplementy te skierowane dla kobiet ciężarnych brałam od 2 trymestru, wcześniej tylko kwas foliowy - zgodnie z zaleceniami mojego gina. Teraz nie zamierzam działać w ciemno, bo poprzednia ciaza była jednak dla mnie dużym obciążeniem witaminowo mineralnym. Od razu wydam kupę kasy na badania lab. I na 100% nie będę łykać tych gotowych wieloskładnikowych suplementów, tylko te przebadane, na prawach leku o pojedynczym składzie pod względem substancji. Po poprzedniej ciąży zrobię wszystko aby normalnie funkcjonować i dać szansę organizmowi na szybki powrót do formy. 😄 Czekam żeby skonsultować się z ginem.. Już widzę jego minę jak przyjdę z badaniami lab i zacznę dopytywać o suplementy, dawki odpowiednie dla mnie idt. 😆 popieram, warto wydać kasę, jak ma się możliwości. Zdrowie i dobre samopoczucie ważniejsze od innych zbytków. 😉
 
A ja brałam jedynie kwas foliowy i wszystkie wyniki miałam idealne... No może oprócz witaminy D - ale w naszych warunkach łatwo o niedobór.
Organizm mój sobie świetnie radził - zarówno w ciąży, jak i po porodzie. Do formy też szybko wracałam.
Ja to bym się bardziej suplementów obawiała niż zdrowej diety. Bo nigdy nie ma pewności, co realnie przyjmujesz.
 
A ja brałam jedynie kwas foliowy i wszystkie wyniki miałam idealne... No może oprócz witaminy D - ale w naszych warunkach łatwo o niedobór.
Organizm mój sobie świetnie radził - zarówno w ciąży, jak i po porodzie. Do formy też szybko wracałam.
Ja to bym się bardziej suplementów obawiała niż zdrowej diety. Bo nigdy nie ma pewności, co realnie przyjmujesz.
Pozazdrościć. Nie chodzi o to, że nie można sama dieta uzupełnić niedoborów. Raczej chodzi o świadomość ile masz danych składników i na ile organizm da radę na nich ujechac w ciąży (czyli zwiększonym zapotrzebowaniu). Jestem z tych co nie mają idealnej diety. Swojego czasu przed pierwszą ciąża pracowałam na 70 etatów, a przy takim trybie nie da się zadbać o swój organizm. Później ciąża, inne dziwne wydarzenia. Właściwie to teraz zaczęłam intensywne doprowadzanie się do formy, a tu bach następna ciąża 😉 moje niedobory ciągną się za mną i już mam tego dość, więc zamierzam na starcie wspomoc się farmakologia - oczywiście wszystko pod okiem ginekologa. Co do obawiania suplementów, to są przecież zarejestrowane jako leki wydawane bez recepty. Tam wiadomo co przyjmujesz. Z tym, że fajnie dostarczać składników z diety w pełni się zgadzam, jednak zawsze warto sprawdzać badaniami czy właśnie dobrze ta dietę prowadzimy lub czy pomimo podaży przyswajamy to co dostarczamy. Dietetyka też mam plan odwiedzić w tej ciąży. 🙃
 
Suplementy to nie są LEKI i nie podlegają kontroli (chociażby w zakresie ilości składników aktywnych, nie wymagają rejestracji ani certyfikatów skuteczności czy bezpieczeństwa działania), więc nie wiesz co przyjmujesz 🤷‍♀️
A co do reszty, to się zgadzam ;)
 
reklama
Suplementy to nie są LEKI i nie podlegają kontroli (chociażby w zakresie ilości składników aktywnych, nie wymagają rejestracji ani certyfikatów skuteczności czy bezpieczeństwa działania), więc nie wiesz co przyjmujesz 🤷‍♀️
A co do reszty, to się zgadzam ;)
Co do nomenklatury to masz rację. Ja tutaj używam skrótów myślowych, a właściwie przeskoków myślowych. Określenie suplement nie używam zgodnie z definicją, tylko raczej nazywam tak każdy produkt mający na celu dostarczenie danej witaminy, minerału itp. Więc może to kogoś zmylić. Tak więc pisząc suplement diety zarejestrowany jako lek itp mam na myśli po prostu lek wydawany bez recepty, czyli lek 😉 jeżeli trzymać się szczegółowo definicji to też nie polecam suplementów diety (czyli nieprzebadanych produktow), tylko preparaty z witaminami, minerałami rejestrowane jako leki.
 
Do góry