Ja staram się nie zwracać uwagi na takie jakieś histeryczne zachowania.. choć jak zapewne same wiecie często jest trudno. Ostatnio w drodze do samochodu niosłam maćka na rękach, gdy chciałam go postawić na nóżki żeby sam szedł to zaczęło się wyginanie, krzyk, aż w końcu maciek położył się na chodniku. Powiedzieliśmy mu, że jak chce to niech sobie leży a my idziemy do samochodu. Długo nie musieliśmy czekać, przestał krzyczeć i wyciągnął rączki żeby go podnieść, a resztę drogi szedł już sam. Zdarzyło mi się też że w chwilach wymuszanego płaczu wkładałam go do łóżeczka, po jakimś czasie siedziałam przy nim i czekałam aż przestanie płakać, przy czym co chwila mówiłam mu spokojnie "mam cię weźmie jak przestaniesz krzyczeć", w końcu jak przestawał się rzucać i złościć to brałam go na ręce. Nie wiem czy to jest skuteczna metoda ale jakoś tak ciężko patrzeć na rozpłakane i zanoszące się dziecko, dlatego wolę tego unikać. A jak widzę, że maciek chce coś zmajstrować np. przy dekoderach, gdy akurat oglądam tv to staram się odwrócić jego uwagę od sprzętu, np. "Zobacz, zobacz maciek szybciutko jak misio ładnie śpi". Myślę, że takie odwracanie uwagi może często zastąpić jakieś bardziej radykalne metody jak przykładowo odstawianie płaczącego dziecka do łóżeczka.