reklama
Nieistotna
Grudniowa Mama'06 Terminator
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2006
- Postów
- 3 459
jak narazie ciezko powiedziec, utrzymuje nas tatus ale drze sie ze nie bedzie tego robic. wiec narazie nie bede sie w ten temat zaglebiac..
Nie wiem ile minęło dni od Twojego zwolnienia z pracy. Ale jeśli mniej niż 14, to możesz iść na zwolnienie i ZUS będzie ci płacił nawet do końca ciąży.
A najlepiej to byłoby, gdybyś znalazła znajomego, co ma firmę i cię zatrudni, ty opłacisz sobie ZUS za 30 dni i potem możesz iść na zwolnienie. Przez 35 dni nie dostaniesz nic, bo płaci pracodawca, ale potem płaci ZUS i możesz tak do końca ciąży. Później dostaniesz zasilek macierzyński - też z ZUS-u.
Pozdrawiam
A najlepiej to byłoby, gdybyś znalazła znajomego, co ma firmę i cię zatrudni, ty opłacisz sobie ZUS za 30 dni i potem możesz iść na zwolnienie. Przez 35 dni nie dostaniesz nic, bo płaci pracodawca, ale potem płaci ZUS i możesz tak do końca ciąży. Później dostaniesz zasilek macierzyński - też z ZUS-u.
Pozdrawiam
Nieistotna
Grudniowa Mama'06 Terminator
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2006
- Postów
- 3 459
Kate wszystko fajne tylko ze jak ktos ma pod gorke to juz caly czas.. ech.. probowalam jak jeszcze pracowalam zalatwic sobie zwolnienie, tlumaczylam tym konowalaom ze mam warunki szkodliwe, ze chemia, ze starace prace, ze bez kasy zostane.. i nic.. ani panstwowo ani prywatinie, kazdy umyl rece.. a co do zatrudnienia, jakby ktos zechcial mniezatrudnic to ja mu nawet do konca ciazy zus oplace.. tyle ze nikt nie chce mnie zatrudnic, pytalam juz, ale sie boja 
sugarspunsister
matka polka superstar
dziewczyny fajny watek
ja tez mam kilka pytan wiec jak tylko bede miala chwile czasu to skrobne
buzka na nowy dzien
ja tez mam kilka pytan wiec jak tylko bede miala chwile czasu to skrobne
buzka na nowy dzien
..aenye
Mama grudniowa'06
hej Kate, swietny watek! rewelacja
nie widzialam tego na innym forum. gratuluje pomyslu
Nieistotna - naprawde w trudnej sytuacji jestes. dziwi mnie, czemu trafiasz na takich glupich lekarzy? moj juz na pierwszej wizycie - prywatnie chodze - chcial mi dac L4, ale nie pracuje, wiec nie musial. hmmm. kurcze.. moze popytaj po rodzinie, moze ktos zna ginekologa dobrze? wtedy raczej na pewno zwolnienie ci da. a w rodzinie nie masz nikogo z wlasna firma? cholerka.
mam nadzieje ze da sie jakos rozwiazac twoja sytuacje.
Nieistotna - naprawde w trudnej sytuacji jestes. dziwi mnie, czemu trafiasz na takich glupich lekarzy? moj juz na pierwszej wizycie - prywatnie chodze - chcial mi dac L4, ale nie pracuje, wiec nie musial. hmmm. kurcze.. moze popytaj po rodzinie, moze ktos zna ginekologa dobrze? wtedy raczej na pewno zwolnienie ci da. a w rodzinie nie masz nikogo z wlasna firma? cholerka.
mam nadzieje ze da sie jakos rozwiazac twoja sytuacje.
..aenye
Mama grudniowa'06
a teraz moje pytanko do kate 
jestem studentka pierwszego roku dziennych; nie jestem mezatka, ale mieszkam z moim m - tez studentem dziennych. mam swoje mieszkanie, wiec o to sie nie martwie, rodzice praktycznie nas teraz utrzymuja - dopoki nie skonczymy studiow. sytuacje finansowa mamy wiec niezla, tyle tylko, ze strasznie mi pzreszkadza, ze wszystkie praktycznie pieniadze - oprocz tych kilku zlotych, co zarobie na korepetycjach - dostajemy od rodzicow. no i generalnie zastanawiam sie, czy mozna dostac jakis grant skads? nie wiem. i moi rodzice, i rodzice mojego m maja spore firmy, moglabym bez problemu sie tam zatrudnic; problem tylko, ze ztego co wiem, aby otrzymac swiadczenia dla samotnej matki od zus-u musialabym zalozyc mojemu m sprawe o alimenty. a na to na pewno nie wyraza zgody jego rodzice. no i uwazam, ze generalnie troche glupio tak sciemniac... eeeech. ale moze cos mi sie innego nalezy?
chce powalczyc o stypendium naukowe i socjalne z uczelni, tak jak moj facet. nie wiem tylko, czy sie uda, skoro nie jestesmy malzenstwem? jak teraz wyglada nasz dochod w ogole? skoro zadne z nas nie pracuje, rozumiem, ze licza sie zarobki rodzicow? nie wiem juz... strasznie sie w tym wszystkim mecze, choc nie musze, bo rodzice jakos specjalnie na nas nie biednieja
ale i tak mnie to meczy.
rozumiesz, nie...?
jestem studentka pierwszego roku dziennych; nie jestem mezatka, ale mieszkam z moim m - tez studentem dziennych. mam swoje mieszkanie, wiec o to sie nie martwie, rodzice praktycznie nas teraz utrzymuja - dopoki nie skonczymy studiow. sytuacje finansowa mamy wiec niezla, tyle tylko, ze strasznie mi pzreszkadza, ze wszystkie praktycznie pieniadze - oprocz tych kilku zlotych, co zarobie na korepetycjach - dostajemy od rodzicow. no i generalnie zastanawiam sie, czy mozna dostac jakis grant skads? nie wiem. i moi rodzice, i rodzice mojego m maja spore firmy, moglabym bez problemu sie tam zatrudnic; problem tylko, ze ztego co wiem, aby otrzymac swiadczenia dla samotnej matki od zus-u musialabym zalozyc mojemu m sprawe o alimenty. a na to na pewno nie wyraza zgody jego rodzice. no i uwazam, ze generalnie troche glupio tak sciemniac... eeeech. ale moze cos mi sie innego nalezy?
chce powalczyc o stypendium naukowe i socjalne z uczelni, tak jak moj facet. nie wiem tylko, czy sie uda, skoro nie jestesmy malzenstwem? jak teraz wyglada nasz dochod w ogole? skoro zadne z nas nie pracuje, rozumiem, ze licza sie zarobki rodzicow? nie wiem juz... strasznie sie w tym wszystkim mecze, choc nie musze, bo rodzice jakos specjalnie na nas nie biednieja
rozumiesz, nie...?
Nieistotna
Grudniowa Mama'06 Terminator
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2006
- Postów
- 3 459
Pozwolilam sobie poczytac o Twoich dylematach aanaye.. a wiec tak
nie wywalczysz nic jako samotna matka to z tym jest wiele problemu gdy faktycznie mieszka sie razem.. jezeli dasz maluszkowi nazwisko ojca powiedzą Ci że skoro uznał dziecko to mozesz go zasadzic o alimenty, a tego nie rob bo w przyszlosci moga mu siasc na zarobkach. Jezeli bedzie maluch bedzie mial Twoje nazwisko mozesz udawac samotna matkę, ale zaraz robią wywiad środkowiskowy i tu pojaiwa sie problem, czesto "pomocni sasiedzi" wyspiewują wszystko, moj kumpel musial placic kare za to ze mieszkal z dziewczyna a ona udawala samotna matke... Najalepiej sie zatrudnic.. trzeba opalacac ZUS przez min. 6mieiscy by miec prawo do pelnych swiadczen i urlopow (inni mowia ze wystarczy 3miesiace, ale w kodeksie pracy jest mowa o 6miesiach.) Tylko mają na uwadze parszywą akcję ZUS'u "akcja brzuszki" lepiej zatrudnic sie u rodzicow Mezczyzny niz u swoich, bo zatrudnienie sie u rodziny, nagle przed porodem oni traktuja jako probe wyludzenia swiadczen, moga Ci zrobic kontrole ale nie muszą
]
Mnie niestety nie ma kto zatrudnic.. rozpaczam nad tym, chcialam sobie sama oplacac zus ale niekt nie chce mnie zatrudnic.. pisa mac.. zostane bez grosza przy duszy, moi rodzice nie maja mi z czego pomoc..
Mnie niestety nie ma kto zatrudnic.. rozpaczam nad tym, chcialam sobie sama oplacac zus ale niekt nie chce mnie zatrudnic.. pisa mac.. zostane bez grosza przy duszy, moi rodzice nie maja mi z czego pomoc..
Aenye,
po pierwsze, to mgłabyś się zatrudnić w którejś frmie. Po 30 dniach pracy należy ci się chorobowe. Lepiej zatrudnij się u rodziców chłopaka - mniej podejrzeń
Popracuj sobie ile potrzebujesz i potem idź na zwonienie lekarskie do końca ciązy. Wwczas przez 33 dni płaci ci pracodwca, ale potem płaci ci ZUS. Po porodzie należy ci się zasiłek macierzyński (też ZUS). Jeżeli rodzice Twoi i Twojego m was utrzymują, to przynajmniej Twoją pensję, ZUS i podatek wrzucą sobie w koszty, a ty tej kasy nie weźmiesz od nich - podwójne zadowolenie: oni mają koszty, a ty będziesz mieć zasiłek
Dopiero zasiłek z ZUS będziesz brać dosłownie - nie tylko na papierze.
Jeśli chodzi o granty - to nie wiem. Każda uczelnia ma swoje. Tak samo stypendia socjalne - liczy się dochód na rodzinę i to musi być z Urzędu Skarbowego. Stypendium naukowe ma tylko jedno obostrzenie - średnia!
Mam nadzieję, że pomogłam...
Pozdrawiam
Kasia
po pierwsze, to mgłabyś się zatrudnić w którejś frmie. Po 30 dniach pracy należy ci się chorobowe. Lepiej zatrudnij się u rodziców chłopaka - mniej podejrzeń
Popracuj sobie ile potrzebujesz i potem idź na zwonienie lekarskie do końca ciązy. Wwczas przez 33 dni płaci ci pracodwca, ale potem płaci ci ZUS. Po porodzie należy ci się zasiłek macierzyński (też ZUS). Jeżeli rodzice Twoi i Twojego m was utrzymują, to przynajmniej Twoją pensję, ZUS i podatek wrzucą sobie w koszty, a ty tej kasy nie weźmiesz od nich - podwójne zadowolenie: oni mają koszty, a ty będziesz mieć zasiłek
Dopiero zasiłek z ZUS będziesz brać dosłownie - nie tylko na papierze.
Jeśli chodzi o granty - to nie wiem. Każda uczelnia ma swoje. Tak samo stypendia socjalne - liczy się dochód na rodzinę i to musi być z Urzędu Skarbowego. Stypendium naukowe ma tylko jedno obostrzenie - średnia!
Mam nadzieję, że pomogłam...
Pozdrawiam
Kasia
reklama
Nieistotna
Grudniowa Mama'06 Terminator
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2006
- Postów
- 3 459
i gdyby udalo mi sie trafic odrazu na porzadnego lekarza mialabym do tej pory prace, a tak bez l4 ją stracilam
Podziel się: