reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród.. ale nie o czasie. Straty po urodzeniu

Witajcie !! Droga mama mimi, niestety nie doszłam do tego dlaczego mój synek zmarł (a moja Pani doktor i ja robiłyśmy wszystko, aby do tego dojść). Niestety to pozostanie tajemnicą. Pozostaje mi tylko wiara w mądrość natury.
Moi bliscy to wspaniali ludzie, kochana rodzinka i wspaniali przyjaciele.A najwspanialszy jest mąż i synek Konrad (4 lata). Nie unikamy tematu Eryka i stał się On aniołkiem nas wszystkich :angel:. To miłe kiedy przychodze na cmentarz i palą się znicze nie wiadomo od kogo, to znak że nie zapomnieli. Pewnego razu mój grobek był cały w kwiatach i śliczych zabawkowych ozdobach do kwiatków(same biedronki, bo to Eryka znak. Na wieść że jestem w ciąży Siostra kupiła mi złotą biedroneczkę na łańcuszek i teraz biedronka to Eryk, bo to jedyna pamiątka po Jego istnieniu), to było naprawde wzruszające. Troche boje się nadchodzących świąt, bo musze iść na grób własnego dziecka.
Zrozpaczona nie nie załamuj się, uszy do góry.Ból nie minie, ale będzie "zmieniał barwy".Uwierz, że będzie lepiej, ja wierze!!!! Nie jesteś sama, w koło Ciebie są życzliwi ludzie, o których nawet możesz nie wiedzieć.Trzymam za Ciebie kciuki.
NANAR masz śliczne dzieciaki :)
 
reklama
tez stracilam pierwsza ciaze. bardzo to przezylam.
ponizej piekny wiersz dla wszystkich mam, ktore stracily swoje malenstwa:

In Everything Beautiful

Hear my voice softley as a gentle breeze
I am here, a whisper playing with the trees
Feel my kiss, a moonbeam on my mother's hair
Don't grieve for me for I am there.

See me in a flower on a summer's day
In a snowdrop as it drops it's head to pray
A raindrop glistening on a robin's wing
Don't cry, listen - hear the angels sing.

Feel me in a snowflake as it melts into your hand
On the softness of a thistledown that floats across the land
Don't cry, look out upon the world and see
In everything that's beautiful, there's me.

 
Mimo ze od straty minał ponad rok, ze druga ciaze mimo problemow udało mi sie donosic to ciagle odczuwam pustke...nie wiem czy to był chłopczyk czy dziewczynka, mielismy wybrane imiona...wiem ponadto, ze andrzejki juz nigdy nie beda kojarzyc mi sie z zabawa. Jeszcze rok temu miałam wielkie pretensje do Boga i pytanie na które nie ma odpowiedzi dlaczego ja?.
 
tak jak i Marta jestem z lipca 2006... :(
moj synek miał sie urodzic 2 lipca.. :(
byłam u kuzynki.. daleko od domu... w sobote mialam sie spotkac z chłopakiem... tak nie bylo.. okazalo sie ze mial wypadek:( odwiedzilam go w szpitalu.. dowiedzialam sie co sie stało dlaczego mial wypadek... mowil do mnie a ja patrzylam jego pocharatano twarz...
gdy wychodzilam zlapal mnie bol.. w dole brzucha.. brat chłopaka zaprowadzil mnie do lekarza.. :( ten wyrok bede słyszec do konca zycia.. :( zaburzenia rytmu serca..:( lekarz nie wiedzial sie za co ma zabrac... czy za to ze mam wysokie cisnienie ktore rozrywalo mi głowe..
mialam robione ktg 3 razy... kroplowki.. :( w czwartek nastepny wyrok.. ;niestety dziecko nie zyje...;
zawsze wierzylam ze bedzie dobrze..
robiona cesarka.. :( nawet nie moglam zobaczyc mojego synka jak on wygloda... od razu go zabrali..
wiem tylko ze był to synek.. mial 250g..
prosilam lekarz by mi dali jego cialko by pochowac.. pozwoli.. jesli o to bym nie zapytala.. by mi go pewnie nawet nie wydali..
teraz czuje sie fizycnie dobrze.. ale psychicznie poprostu z dnia na dzien wysiadam..
w głowie mam mysli ktore zatruwaja mi zycie..
jak powiedziec to ojcu dziecka.. ktory nie wyszedl z szpitala,,:( jak powiediec reszcie.. o tym co sie stalo..

w sobote mialam chwile ze chcialam blagac lekarki by pozwoli mi by mogla odejsc razem zdzieckiem... bo niechce juz zyc..
pozniej byla tylko rozmowa z ksiedzem.. o zyciu.. o synku...

jutro pochowam mojego aniołka :( [*][*]
 
przykro mi :( nasze aniolki lipcowe zawsze beda z nami,nie cialem ale duchem pozostana na zawsze...[*][*][*]
 
reklama
Wczoraj pochowałam swojego synka. Marcinka. :(
po glowie mi chodzilo tylko czemu to sie stało czemu ja.. dlaczego!!!

tak bardzo tesknie za nim.. myslałam o tym jak bedzie wyglodal... ze tego nie zobacze..
nie bede przyzywac jak postawi pierwsze kroki. :( nie usłysze jego płaczu..:(
serce mi sciskalo.. gdy widziałam jak moj aniołka juz nie ma:(
tak bardzo go kochalam ... tak bardzo zanim tesknie.

ksiadz powiedzial ze go nic nie boli.. ze mu tam dobrze... ze zawsze bedzie przy mnie... bedzie ocierał moje łzy.. :(
a ja sama musze wrocic do normalnego zycia.
nie potrafie.
 
Do góry