reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Poród w Gorzowie WLKP

Hej dziewczyny, czytam ciągle co tu piszecie, ale jakoś nie mam czasu na zbyt częste odpisywanie..

Aniołek nie wiem jak to jest z tą wagą dzidzi, ale u mnie np. w 7miesiącu mały przybrał ok kilograma i tez się martwiłam, że będzie duży, a teraz jak była u lekarza to przez miesiąc przybrał ok 300 gram i waży ok 2.2kg w sumie. Niby został jeszcze miesiąc do porodu, a ja się zastanawiam, czy za malutki nie będzie.. ale lekarz powiedział tylko, że to różnie z tym przybieraniem bywa, więc nie martw się, będzie dobrze:)

Kasiulem jestem ciekawa jaka dzis dzielna w pracy byłaś. Ja też będę musiała szybko wrócić do pracy, gdyż mam tylko umowę do dnia porodu i to na pół etatu, więc i macieżyńskie marne będzie.. nie wyobrażam sobie dziecka oddać do żłobka, ale co my biedni ludzie w tej Polsce mamy począć, jak zero współczucia i pomocy:(
 
reklama
Future współczuję, trzymaj się kochana!!!

A co do nas no to jakoś się udało :))
Jesteście KOCHANE!! Wasze wsparcie naprawdę dużo mi pomogło!!
Łukasz najszczęśliwszy na świecie, że wrócił do swoich kolegów!! Do grupy jeszcze dołączył jego ukochany kuzyn więc już w ogóle pełnia szczęścia więc on miał najłatwiej!!
Alunia, moje maleństwo płakało jak tylko zniknęłam z oczu, nawet wrzeszczała :(( ja za to płakałam cała drogę do pracy...ledwo co drogę widziałam...w pracy myślałam cały czas o Aluni, nawet chciałam dzwonić do żłobka i pytać jak tam moje Słoneczko, ale powstrzymałam się bo stwierdziłam, że i tak mi nie powiedzą prawdy!!
Ale za to jak przyszłam przeżyłam nie lada zaskoczenie!! Moje dziecko leżało sobie na materacyku, bawiło się zabaweczką, a jak mnie zobaczyła to obdarzyła mnie najwspanialszym uśmiechem :)) Panie powiedziały, że jest niesamowicie grzeczna, że ładnie jadła, spała, bawiła się, w pewnej chwili nawet bawiła się zaraz patrzą, a ona śpi :)) Także moje nerwy były niepotrzebne. Najgorzej to ją zostawić...
Za to w pracy powiem Wam, MASAKRA!! Jestem tam jak jakiś obcy :( Zanim doprosiłam się o dostęp do systemu była 13! Skrzynka pocztowa ściągnęła mi 5000 maili a to i tak połowa z tego co było. Siedziałam na tzw backoffice przy najgorszym kompie i miałam wrażenie, że dla niektórych jestem powietrzem...a już najbardziej zawiodłam się na kierowniczce. Jasne mam godzinę dzięki karmieniu piersią, ale myliłby się ten kto pomyśli, że mogę godzinę wcześniej wychodzić!! To by była przesada!! Na pierwszej zmianie ok nie do 17 a do 16 będę pracowała, ale za to na drugiej pracuję do 18, a przychodzę na 11!!! Takie rozwiązanie jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, ale nawet nie miałam z kim dyskutować! Wyszłam z pracy i się popłakałam, normalnie jak dziecko łzami jak grochy :((
Ale całe szczęście w nieszczęściu, że dzieci są zadowolone :))
Raz jeszcze sto buziaków :** za wsparcie!!
 
Kasileum jak przeczytałam że Alunia płakała to też się poryczałam... :(((
ale najważniejsze że jej się później podobało...

A co do pracy to nie martw się! głowa do góry! rób swoje i mniej ich wszystkich w nosie! Strasznie się zbulwersowałam tą durnowatą kierowniczką! Babska są najgorsze! Ciekawe czy jakby sprawa dotyczyła jej, albo jej córki to tak samo by postąpiła....:angry:
 
Future trzymaj się kochana :** i przyjmij moje kondolencję

Kasileum
musimy zacząć grać w lotka :) jak wygramy to tyle nas będą widzieć w tej robocie :))))
 
eh Kasiulem, przykro mi, że plakałaś i że mała płakała. ale wyobraziłam sobie ten uśmiech Aluni jak do niej wróciłaś...hehe. ja dziś jechałam do szpiała, pozałatwiać pogrzeby, akty zgonu i inne pierdoły, Helenka została z maą i babcią (żoną dziadka - załamana) i jak wróciłam to sie do mnie tak uśmiechała, taka słodziutka była i kochana....mowie wam. cudowna. wec wyobrażam sobie szczęście Aluni jak Cię zobaczyła. ja to bym sobie myslala, co mysli taka niunia, że mama ją zostawiła? ze nie wróci? ciekawe co lęgnie się w takiej małej główce... ale może lepiej się nie zastanawiać.

ja zostaje narazie w domu z Heleną. Kasy bedzie mało, nie wiem czy sobie poradzimy, ale musimy... może od półrocza coś się znajdzie. ale ja narazie jestem zadowolona z tego...
 
Dzieki dziewczyny za opinie o lezaczkach.Jednak zdecyduje sie na taki. Poki co zdecydowalam sie na wozek.Wczoraj zamowilam, a juz dzisiaj kurier mi go przywiozl i go skladalam:)Jestem zadowolona z zakupu, poki co, poki jeszcze nie wyjechalam na drogi.A to sie dopiero okaze.

Aniolek 86, myslslm wczoraj o Tobie, czy juz nie urodzilas....a tu widze ze cos nie spieszy sie malenstwu na swiat :blink:

Kasiulem nie martw sie!moze to przejsciowa taka sytuacja wpracy, a za tydzien , dwa zaklimatyzujesz sie i ludzie inaczej beda sie patrzec na Ciebie:-D A kierowniczka to babsztyl wstretny, zero zrozumienia!!! Dobrze ze dzieciaczkom sie podobalo i w przedszkolu i zlobku, nie bedziesz musiala sie tak stresowac w pracy tym ze nie sa przy Tobie.

Future, wspolczuje.Trzymaj sie cieplutko kochana
 
Future wyrazy współczucia Kochana..:-( Przytulam :*

aga
USG miałam robione w 12 tc.. wyszedł wtedy termin na 7 września. Może faktycznie coś w tym jest co mówisz.. swoją drogą ładna data :)

Mammi dzięki, że o mnie myślałaś :) Ciekawe czy Twój Synuś też będzie takim leniuszkiem i nie będzie chciał wyjść. Życzę Ci, aby wszystko poszło zgodnie z planem, na czas i żebyś nie musiała się denerwować. :tak:

Megi też sobie powtarzam, że nie ma reguły co do tego przybierania na wadze. Poza tym USG często kłamie. Także jakoś to będzie. Oby tylko Kubuś mógł założyć te malutkie ciuszki.. są takie śliczne. Szkoda by było, żeby się zmarnowały :)

Kasiulem
ja też wczoraj cały dzień myślałam o Was. Cieszę się, że dzieciaczki dobrze zniosły nową sytuację. A w pracy.. no cóż.. wydawałoby się, że kobieta kobietę bardziej zrozumie, ale jak widać nie :-( Przykre to. Myślę jednak, że po jakimś czasie wszystko się zmieni, zaaklimatyzujesz się i będzie dobrze. Musimy w to wierzyć, także głowa do góry! :*
 
Kasiulem muszę przyznać, że twarda z Ciebie babeczka!!!:-) Alunia napewno się przyzwyczai i nie będzie już płakać. A w pracy to wiadomo, zawsze znajdą się wredne osoby. Trzymaj się!

Future Współczuję!!! :-(

aniołek 7września niebawem, więc jeszcze troszkę i będziesz tulić maluszka w ramionach!

A ja wróciłam z 1 spotkania w szkole rodzenia. Narazie to takie zapoznania się z tym co będziemy robić, ale już mi się podoba!!! :-) P. Wioleta to przesympatyczna osoba, a widok innych babeczek w ciąży jakoś mnie podbudował, że nie jestem sama i wszystkie będziemy musiały urodzić. :-) Już nie mogę się doczekać następnego spotkania.

A teraz lece na miasto w poszukiwaniu kiecuni na poprawiny, trzeba się prezentować! :-) W końcu cała rodzina będzie zwracać uwagę na pączka pląsającego na parkiecie, czyli mnie! :-D

Miłego dzionka!
 
reklama
Hej Kobitki!

A u nas bieda... :( Alunia w nocy miała 38,5st. dałam jej nurofen i wszystko odeszło, rano słuchajcie z humorem i uśmiechem poszła do swojej grupy (tzn.pani ją wzięła:)), nawet nie stęknęła :), a o 13 dzwoni Pani, że Ala ma 38,2st!! Dobrze, że mąż był w Gorzowie, to ją odebrał...teraz śpi maleństwo, gorączka spadła, nie ma ani kataru, ani kaszlu...nie wiem o co chodzi...albo to wszystko ze zmian i stresu, albo wychodzi szczepionka, albo zęby się wyżynają... jak nie urok to......
Na szczęście w pracy się dogadałam, że na drugiej zmianie będę wychodziła na godzinę w ciągu dnia...to pozbieram dzieci, dam cycusia i z powrotem do pracy...dobrze, że to Gorzówek, a nie Warszawka :)

Dziękuję wszystkim za miłe słowa naprawdę dodały mi otuchy :)

Aaaa... Aga masz rację z tym totkiem :)) chyba trzeba zacząć grać :)) Future graj z nami :)
 
Do góry