Cześć Kochane!!
W końcu nadrobiłam zaległości

Trochę się tutaj dzieje, a ja zupełnie w innym świecie...

Ale Wam zazdroszczę, że siedzicie sobie w domkach z maluszkami, ehh...chciałabym cofnąć czas...
Aguś Gaja jakoś się kręci, ale tydzień mija mi prawie jak jeden dzień...wszystko skupia się na zawiezieniu dzieci i ich odebraniu ze "służby", w miedzy czasie jest praca, w której już się zaaklimatyzowałam i jakoś daję radę...po pracy staram się jak tylko mogę aby wyjść z łobuzami na spacer, albo żeby spędzić z nimi choć odrobinę czasu...ale jak pracuję do 18 nie jest to łatwe wyzwanie, więc nadrabiam w weekendy.
Alunia rośnie jak na drożdżach, raczkuje jak perszing no i wstaje gdzie tylko da radę...oddzieliłam już jej łóżeczko od łóżka w sypialni bo zaczynało robić się niebezpiecznie gdy stawała przy ramie łóżka...
Przesypia prawie całą noc

ale najgorsze jest to, że już coraz mniej mam pokarmu, tak bardzo lubiłam ją karmić, a i Alunia lubi się przytulkać... co zrobić taka kolej rzeczy
Aguś moja Alunia miała w wieku Lenki taki sam obwód główki, jest jak najbardziej prawidłowy
Gaja kuchnia rewelacyjna

)
Future jaka Helenka już duża

prawie jak winnie the pooh

), a jaka śliczna!!
Napiszcie jak tam Wasze maluszki!!
Aniołek współczuję problemów kupkowych...my na szczęście takich nie miałyśmy...ale moja mama mi mówiła, tak jak zresztą już dziewczyny pisały, że termometr wkładany do pupci pomaga, ewentualnie czopki glicerynowe.
A na dodatek jeszcze wtrącająca się mama...moja na szczęście nie miała czasu na wtrącanie się, to raczej ja do niej dzwoniłam jak czegoś nie wiedziałam...czasem tego nie doceniam, ale to cud kobieta

Nie przejmuj się delikatnie daj jej do zrozumienia, że to TY jesteś mamą i Ty najlepiej wiesz jak zająć się swoim maleństwem, bo po prostu to czujesz!! mama miała swój czas ja urodziła Ciebie niech teraz da Tobie się wykazać jaką wspaniałą mamą jesteś!! Głowa do góry i nie daj sobie wmówić, że jesteś do niczego bo to nie prawda!!!!!
Kinga ślicznie wyglądacie, a córcia rośnie w oczach

)
Powiem Ci, że ja wolę żeby Alunia chodziła do żłobka niż jakby miała jej pilnować moja teściowa... :/ Ale mam nadzieję, że jakoś u Was się ułoży i będzie bez spięć!!!
Agatuś ja miałam problem swędzenia skóry na kościach piszczelowych...doprowadzało mnie to do szaleństwa, ale nawilżanie i wstrzemięźliwość w drapaniu pomogły. Trzymam kciuki, żeby nie uprzykrzało Tobie to tak bardzo życia!!
Mammi zapukaj do brzuszka i powiedz, że już czas

) Trzymam kciuki i jestem z Tobą :***
Miłej niedzieli kochane i duuużżżooo buziaków!! :****