reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród

Ja cwiczylam :) nawet na kursie dla ciezarnych o tym mowili. Osobiscie nie mialam zadnych problemow z nietrzymaniem moczu, czy macica, szybko po porodzie wrocilam do normy...moze dlatego :)
pozdrawiam
 
reklama
Ja na razie jeszcze o tym nie myślę...wcześniej wydawało mi się ze na 100% będę chciała mieć cesarkę, ale teraz myślę że poczekam na opinie lekarzy. Niech oni wybiorą co będzie najlepsze dla dzidzi...ale do tej decyzji jeszcze sporo czasu ;-)
 
Z tym porodem to jest tak ze jakas wizje sobie tworzymy a czesto prawda okazuje sie zupelnie inna :) Ja wogole nie zyczylam sobie miec cesarki i tez nie obawialam sie ze ja bede miala bo u mnie caly organizm mocno przygotowywal sie do porodu naturalnego. Mialam nadzieje ze nie przenosze ciazy, ale urodze w najbezpieczniejszym czasie. Nie dopuszczalam do siebie mysli ze mojego meza ze mna nie bedzie. A w praktyce yrodzilam o 4 tygodnie za wczesnie, przez cc, a jak wyladowalam na porodowce to moj maz malo nie zemdlal przy zakladaniu wenflonu i pojechal do domu:) Ogolnie ja wspominam niezbyt dobrze cc tzn. sam moment ok, ale to co dzialo sie potem to juz koszmar. Ale wiem ze nie zawsze tak musi byc. U mnie poprostu dostalo sie zakazenie i to skomplikowalo sprawe. Ale teraz to chcialabym rodzic naturalnie z tym ze chyba nie mam szans. U mnie musi minac 2 lata miedzy jedna a druga cesarka, a u mnie tyle nie minie. Jednak bede zyla nadzieja ze moze.
 
hmmm ja miałam cc z Mateuszkiem, wspomnienia - wszystko trwało 45 minut, maluszka wyjęli, później miałam jeszcze usuwane guzy i po sprawie, rano ból z którym można sobie poradzić, małego przywieźli mi niecale 24 h później bo już koło 9 rano miałam go koło siebie a cc miałam o 17 dnia poprzedniego, miałam założony dren, więc jedyna niedogodność to ten cholerny piesek na sznurku wystający z brzucha, kurcze cały czas zmagam się z tym, że kobieta powinna mieć prawo wyboru porodu, oczywiście nie mówie tu o sytuacjach w których są wyraźne wskazania do cesraskiego cięcia. No w każdym razie bardzo dużo zależy od lekarzy, pielęgniarek i położnych na sali i atmosfery jaką wprowadzają u mnie było wesoło, lekarz ze mną rozmawiał prawie cały czas, amestezjolog także, pielęgniarki i połozne miłe, trafiłam na świetną zmianę : ), czekałam na cc a obok w "boksie" rodziła kobieta i położne były z nią cały czas - rozmawiały z nią i prosiły żeby je posłuchała to wtedy urodzi szybko - na początku były małe problemy z komunikacją ale w końcu doszły do porozumienia i poszło gładko i sprawnie - aż się popłakałam razem z tą dziewczyną, leżąc tam ze świadomością, ze ja też za niedługo zobacze juniora. Myślę że do porodu trzeba się nastawić poztywnie i słuchać uwag położnych, co nie jest proste zważywszy na ból ehhhhh
 
dla mnie cesarka to ostatecznosc i naprawde nie jest tak rózowo to cieżki zabieg operacyjny ...
nie obrazając nikogo ale jeśli nie ma przeciwskazań i zagrożen Kobiety poddajace sie cc na zyczenie sa dla mnie nieodpowiezialne i poprostu nie wiedza co robia mam pare koleżanek ktore tak zrobiły a teraz strasznie tego żaluja jesli kogos uraziłam przepraszam ..
Synka rodziłam w ostatnim dniu 42 tyg 18.5h drugiego etapu rozwarcie się nie robiło a skurcze miałam co 1,5 minuty i minutę rodziłam naturalnie z tatą synka
po tym czasie powiedziano mi że powinnam mieć cesarkę naszczęscie wszystko dobrze się skonczyło i po strasznym porodzie transfuzji krwi itp wyszłam ze szpitala na 2 dobe na 5 sciagnięto mi szwy i niecalytydzien po porodzie mogłam robic wszystko sama owszem lekki dyskomfort byl ale w porównaniu z koleżankami po cc które i pół roku dochodziły do siebie to jestem w 100% przekonana ze i drugi poród bedzie naturalny chwila strachu i bólu a pożniej szybko zapomniany dyskomfort i pełna dyspozycyjność dla dzieci :)
życzę każdej z Nas porodów bez komplikacji zbednego bólu i zdrowych ślicznych dzieci .
 
chwila strachu i bólu a pożniej szybko zapomniany dyskomfort i pełna dyspozycyjność dla dzieci :)

Ja nie mam za sobą żadnych doświadczeń porodowych, ale wśród moich koleżanek są zarówno to, które przeklinają poród naturalny, jak i te, które dziękują Bogu za decyzję o cesarce oraz takie, które cesarkę wspominają jak koszmar. Plus przypadek ciężkich powikłań pocesarkowych u matki, przypadek śmiertelny po cesarce oraz przypadek ciężkich powikłań u dziecka po porodzie naturalnym.
A czy to jest tylko chwila strachu? W moim przypadku ta chwila strachu, o której mówisz to są koszmary, które mnie już teraz dopadają co na jakiś czas i mają dwie formy: rodzę sama naturalnie, dostaję dziecko na brzuch i go nie widzę, bo straciłam wzrok, albo skracają drugą fazę porodu, zakładają kleszcze bądź próżnociąg i wyrywają dziecku główkę.
 
nie móiłam o skrajnych przypadkach ale o mamach ktore poprpostu maja takie widzimisie bo ona meczyć się nie bedzie ...
chwila strachu chodzi mi o sam porod trwa on czasami dlugo ale z perspektywy to którka chwila a połozone na piersi maleństwo rekompensuje caly bol...
Jesli masz takie sny to moze zacznij myslec pozytywnie nie czytaj historii o nie udanych ciażach porodach itp.
moim zdaniem to nas napaja watpliowsciami
Regularne kontakty z lekarzem badania krwi i usg oraz profilaktyka duzo daje i nawet nie daj chore dzieci można już leczyć operować w trakcie ciąży.
Wspołczuje rodzicą i chorym dzieciom i pomagam jak mogę ale zawsze mówie sobie ze to nie dotyczy mnie ze u Nas wszystko bedzie dobrze musi byc ....
 
nie móiłam o skrajnych przypadkach ale o mamach ktore poprpostu maja takie widzimisie bo ona meczyć się nie bedzie ...

A nie pomyślałaś, że są kobiety, które się tak panicznie bolą bólu i powikłań u dziecka, że są w stanie dać się pokroić w całości, byle tylko dziecku nic nie było? Mimo wszystko jednak cesarka ma duży niższy wskaźnik powikłań i problemów u dzieci niż poród naturalny.
Dla Ciebie poród to była chwila, więc inne kobiety też muszą tak myśleć. Chyba zbyt czarno-biało patrzysz na ten temat.

Jesli masz takie sny to moze zacznij myslec pozytywnie nie czytaj historii o nie udanych ciażach porodach itp.
moim zdaniem to nas napaja watpliowsciami

Myślę, że nie bardzo wiesz o czym mówisz. Sny się nie biorą z niepozytywnego myślenia (a w ogóle skąd Ci przyszło do głowy, że ja nie myślę pozytywnie?) ani tym bardziej z czytania historii o nieudanych ciążach i porodach. Musiałabym się chyba zamknąć w kloszu i udawać, że otaczający świat mnie nie dotyczy, żeby nie docierały do mnie żadne informacje o porodach i ciążach. Swoją drogą nie słyszałam jeszcze o przypadku urwania główki dziecku przy porodzie i nie czytałam nigdy takiej historii.
 
to jest tak drażliwy temat że wogóle nie powinien być poruszany...

Oli_aG takie brednie dziewczyno wypisujesz, że aż nie potrafię Ci miło odpisać...Jak nie masz pojęcia o porodzie pzrez cc, tylko naczytałaś sie w kolorowych pismach to daruj sobie tego typu komentarze...
Nie wiem skąd Ci przyszło do głowy ze po cc dochodzi się do siebie pół roku...Ja dochodziłam kilka dni , szczerze mowiac tyle samo co kolezanki po PN na sali. Mojego synka uratowało CC i dostał 10 pkt, jego kondycja była lepsza niz w przypadku niektórych dzieci urodzonych SN. Poza tym pokarm dostałam w 3 dobe po porodzie iiii pojawił sie u mnie szybciej niz u kolezanek po PN, wiec mity i kity na temat cc są straszne. Oczywiscie chciałabym spróbować urodzić naturalnie, jednak lęk pzred powtórka spzred 2 lat jest ogromny a wiec lęk przed 16 -godzinną męczarnią, krwotokami przez conajmniej 12 godzin, skurczami co minute i bólami krzyżowymi , które dały raptem rozwarcie na 1 palec. CC było dla mnie wybawieniem i od tamtej pory nie krytykuje kobiet którym przydarzyła się cesarka a wręcz odwrotnie. Ja chciałabym znów mieć cc, i mam to gdzieś jak mnie niektórrzy teraz ocenia i zaczną postrzegać, po cc zarówno psychicznie jak i fizycznie doszłam do siebie w kilka dni, aaaa PN nie moge zapomnieć od 2 lat :(:(
 
reklama
Moze i ja sie wypowiem w koncu mam za soba i cesarke i PN. Więc tak: najpierw rodziłam przez cesarskie ciecie. Byłam troche rozczarowana, ale fizycznie bardzo szybko doszłam do siebie. Jak wychodziłam do domu to tylko troche ciagnela mnie rana ale tak ogolnie po tych 4 dniach w szpitalu bylam w pelni samodzilna. Drugie dziecko rodzilam naturalnie 18 godzin. Było bardzo ciezko, nie chce tu opisywac szczegolów. Dochodziłam do siebie 2 tygodnie!!! Tydzien po porodzie stwierdzilam ze czas sie wziasc w garsc i wybralam sie do sklepu sama. W sklepie z bólu zemdlalam. Generalnie byłam niesamodzilna jakies 2 tygodnie. Jednak gdybym mogla wybrac rodzilabym naturalnie. Nie ma tego uderzenia hormonów (czy miłości) przy cc. Wszystko u mnie było takie wywazone (uczuciowo) po cc. Po porodzie naturalnym czulam jak ogarnia mnie uczucie olbrzymiego szczescia. Szyli mnie a ja krzyczalam "jaka ona piekna". Smiac mi sie troche z tego chce teraz bo jak teraz wspominam to nie wygladala w tamtej chwili najlepiej, cala umaziana, pomieta.
 
Do góry