reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród

Potrzebuję porady, ja już nie myślę, a do jutra rana muszę podjąć decyzję. Co byście wybrały? Szpital w miejscu zamieszkania i niestety filowanie żeby podpłacić za opiekę czy szpital w innym mieście, personel znajomych mojej siostry.
Wszyscy mi mówią że przesadzam i ot zwykłe cięcie a ja lecę 200km nie wiadomo po co i że przesadzam. A ja się po prostu boję....
 
reklama
Trusiu jak dla mnie lepiej chyba zapłacić i być blisko, bo pomyśl np. jak miałabyś leżeć z małym tak jak ja 10 dni, to kto by dojeżdżał 200 km codziennie?
My mieliśmy od szpitala 45 a i tak ciężko czasami było jak trzeba było mi dowieść np. pampersy.
Ale oczywiście trzeba brać pod uwagę że będzie wszystko ok i żadnej żółtaczki nie dostanie, i pięknie wyjdziecie po 3 dniach.
Ale moim zdaniem jeśli na 100% masz mieć CC to nie ma sensu jechać 200 km, ale jak wiesz decyzja należy do WAS :)
 
Trusia, a ja sobie nie wyobrażam z noworodkiem wracać 200km. Może zdarzyć się wszystko... np nawalić samochód, albo niespodziewany korek, objazd itd.To nie lipiec, sierpień, tylko listopad.... i nie 30-50km tylko 200... Ja bym się nie szarpnęła... ALe każda z nas jest inna, ma inne potrzeby, inną psychikę.
 
Trusia z tego co wiem to po cc wyjątkowa opieka jest obowiązkiem, jesli oczywiscie takiej bedziesz potrzebowala, bo wiadomo kazdy inaczej sie zbiera do kupy po tej operacji. I mysle, ze jesli bedziesz jej potrzebowala to ją dostaniesz u siebie na miejscu, nie dopłacając.. nie wiem jak to u Ciebie w szpitalu wygląda, ale jak ja lezalam na ginekologii poznalam pare dziewczyn, ktore w miedzyczasie urodzily, zrobilam wywiad i wiem, ze u mnie po SN są polozne wredne, ale po to, zeby od samego poczatku to matka wszystko przy dziecku robila.. bo niektore chca zeby za nie przewijac, karmic itp itd. dla własnej wygody, a nie dlatego ze nie mogą. Ale za to po cc skaczą i robią wszystko, bo to jest ich obowiązek.. w moim szpitalu dziecko bedzie caly czas przy mnie, a polozna przychodzic bedzie na kazde zawolanie, czy dziecka, czy moje. Bedzie mi ją przystawiac do piersi, brac do bekniecia no i cala reszta. Oczywiscie tylko dotąd, az ja nie bede mogla sama tego wszystkiego robic, ale te 12 h trzeba odleżeć, chociaz po to, zeby potem te potworne bóle głowy nie męczyły. Ogolnie to moj szpital stara sie o certyfikat szpitala przyjaznego matce i dziecku czy jakos tak i wiem, ze wlasnie w zwiazku z tym duzo zmian wprowadzili.. szczegolnie w tej opiece po cc. Takze mam nadzieje ze trafisz na dobry personel i zajmą się wami jak nalezy. Trzeba pamietac, ze istnieją tez polozne i lekarze z powolania. I liczyc na to ze wlasnie na takich sie trafi, a nie na tych co liczą na pieniadze, za cos co powinni robic z pocalowaniem w reke. Trzymam kciuki!
 
Powiem tylko tyle, po cc opieka położnyh do czasu podniesienia i w miarę chodzenia, potem przenoszą na inna sale ogólną i mieli mnie w d.... jak błagałam o przecibólowe bo miałam skurcze barku i pod żebrami (skutek uboczny narkozy) to myślały ze przesadzam, a zejście z łóżka rano był dramatem
Co do opieki nad noworodkiem panie extra, zawsze na zawołanie
 
U mnie w szpitalu przynajmniej w moim przypadku opieka po cc była naprawdę dobra, może dlatego że przed porodem lezałam sporą chwilę i panie mnie już znały, do tego miałam "mały" krwotok więc też musiały zaglądać.
A efektem ubocznym znieczulenia w kręgosłup w moim przypadku był straszny ból głowy. Ale lezała ze mną dziewczyna która miała tak jak Trusia to dostawała na to mocne środki przeciwbólowe i jej przeszło.

Jesli chodzi o opiekę nad noworodkami to zalezało jakie panie były. Tylko jedna zmiana była naprawde z powołania reszta to masakra, człowiek bał się odezwać a one chodziły jak żandarmy.
 
Do góry