reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienie samoistne/łyżeczkowanie - ból po stracie

Ja też się szykowałam na szybką akcję, szybki zabieg i do domu a skończyło się tak, że nie reagowałam na leki, nie zaczynałam krwawić i byłam 54h na czczo bo ciągle miałam być w gotowości na zabieg. Więc polecam wziąć książkę, słuchawki do tel żeby coś oglądać. U mnie w szpitalu był dostęp do czajnika więc przydała się też herbata (jak już po zabiegu mogłam pić). Weź wiecej bielizny, bo możesz nieźle krwawić. Piżamę na zmianę też... I ja wzięłam swój papier toaletowy bo w szpitalu był szorstki 😄
tylko że ja ide na oczyszczanie tylko..w sensie poroniłam samoistnie i ide na łyżeczkowanie endometrium i tego co zostało bo pecherzyka juz nie ma. a krwawie juz cały czas od soboty...
 
reklama
Swoją drogą natknęłam się ostatnio na insta na ciekawy post lekarki dotyczący tego ile trzeba czekać po poronieniu ze staraniami.
Szkoda tylko że czytałam ten post w 3 cyklu po zabiegu😂
 

Załączniki

  • Screenshot_20211021_184439.jpg
    Screenshot_20211021_184439.jpg
    371,8 KB · Wyświetleń: 138
  • Screenshot_20211021_184504.jpg
    Screenshot_20211021_184504.jpg
    386,5 KB · Wyświetleń: 140
  • Screenshot_20211021_184531.jpg
    Screenshot_20211021_184531.jpg
    307,1 KB · Wyświetleń: 125
  • Screenshot_20211021_184531.jpg
    Screenshot_20211021_184531.jpg
    307,1 KB · Wyświetleń: 130
Swoją drogą natknęłam się ostatnio na insta na ciekawy post lekarki dotyczący tego ile trzeba czekać po poronieniu ze staraniami.
Szkoda tylko że czytałam ten post w 3 cyklu po zabiegu😂
i co o tym myslicie? mi lekarka powiedziała ze 4 mies czekac...
i co w ogole ze stosunkiem po poronieniu...nie wiem czy to dziwne czy nie ale dzien-dwa po poronieniu miałam wielka ochote na bliskosc z moim partnerem..oczywiscie nic sie nie zadziało bo nie wiem kiedy można..
 
Witajcie, bardzo mi przykro z powodu waszych strat. Sama mam za sobą jedna stratę w 10tc wiec znam ten ból. Miałam łyżeczkowanie w szpitalu , dostalam leki na rozszerzenie się szyjki oraz wywołanie poronienia. Ból nie do opisania nie wiem który był gorszy czy fizyczny czy psychiczny. Zemdlałam w trakcie skurczy . Po 14h od wzięcia leków w koncu zrobili mi łyżeczkowanie jak się obudziłam nic zupełnie juz nie bolalo i zaczelam swoja żałobę , której nikt prócz mnie nie rozumiał. Później rok bezowocnego starania.kazdy lekarz do którego trafialam olewał mnie i twierdził ze blokuje się w głowie i dlatego nie mogę zajść w ciążę. w końcu udało się dzięki mojej determinacji i cyklu wspieranym hormonalnie. Cala ciaza strachu 3pobyty w szpitalu ,torba leków, ale donosiłam. Wierzę że i wam się uda ,nie traćcie wiary i dużo sił wam wysyłam ❤
Mimo upływu czasu nie ma dnia zebym nie myślała
 
i co o tym myslicie? mi lekarka powiedziała ze 4 mies czekac...
i co w ogole ze stosunkiem po poronieniu...nie wiem czy to dziwne czy nie ale dzien-dwa po poronieniu miałam wielka ochote na bliskosc z moim partnerem..oczywiscie nic sie nie zadziało bo nie wiem kiedy można..
Mi powiedziała żebym czekała 2 miesiączki na starania bo nie wiadomo z jakiego powodu było poronienie i lepiej dłużej regulować wyniki jeśli ewentualnie coś odbiega od normy.
 
Witajcie, bardzo mi przykro z powodu waszych strat. Sama mam za sobą jedna stratę w 10tc wiec znam ten ból. Miałam łyżeczkowanie w szpitalu , dostalam leki na rozszerzenie się szyjki oraz wywołanie poronienia. Ból nie do opisania nie wiem który był gorszy czy fizyczny czy psychiczny. Zemdlałam w trakcie skurczy . Po 14h od wzięcia leków w koncu zrobili mi łyżeczkowanie jak się obudziłam nic zupełnie juz nie bolalo i zaczelam swoja żałobę , której nikt prócz mnie nie rozumiał. Później rok bezowocnego starania.kazdy lekarz do którego trafialam olewał mnie i twierdził ze blokuje się w głowie i dlatego nie mogę zajść w ciążę. w końcu udało się dzięki mojej determinacji i cyklu wspieranym hormonalnie. Cala ciaza strachu 3pobyty w szpitalu ,torba leków, ale donosiłam. Wierzę że i wam się uda ,nie traćcie wiary i dużo sił wam wysyłam ❤
Mimo upływu czasu nie ma dnia zebym nie myślała
Ja całym sercem wierzę że się uda. Nie tracę nadziei i to daje mi siły.
Dziękuję Ci za ten wpis, który dodaje otuchy 💙💙
 
reklama
A ja uważam, że ta teoria z czekaniem kilka cykli jest stara i niestety lekarze nadal to powielają a nie czytają nowych wyników badań.
Ja czułam się gotowa na nową ciążę już zaraz po zabiegu, bo szczerze mówiąc psychicznie przeszłam to dobrze i nie czuje żebym miała traumę. I niepotrzebnie czekałam.
Ale wiadomo najważniejsze żeby w głowie było poukładane. Więc każda kobieta musi sama podjąć decyzje.
Co do seksu po zabiegu to mi powiedzieli, że jak przestanę krwawić to już mogę
 
Do góry