reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienie w 7 tyg.ciazy

Joanna020202

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
16 Marzec 2022
Postów
34
Witam kobietki.
Jak dlugo po wczesnym poronieniu (ja poronilam na poczatku 7 tyg.ciazy) dochodzilyscie do siebie?
Podzielicie sie ze mna swoimi doswiadczeniami? :(
 
reklama
Ja w sumie niezbyt dlugo, jakies trzy miesiace po poronieniu wywolanym w szpitalu znowu zaszlam w ciaże. Zaczelismy sie starac jak tylko to bylo mozliwe, wiadomo na paczatku bylo ciezko sie pogodzic ze strata ale tez wiedzialam ze chce dziecka i nic mnie nie powstrzyma, obecnie 22 tc :-)
 
Też poroniłam w 7 tygodniu. Po wyjściu ze szpitala (poronienie samoistne wspomagane lekami) czułam się bardzo słaba. Przyznam, że pierwsze dwa dni podłączyłam sobie kroplówki na wzmocnienie 🙈 bo dzień po wyjściu ze szpitala wróciłam do pracy i potrzebowałam mocy. Psychicznie byłam rozbita strasznie... 2 lata starań i nagle wszystko zgasło. Trzymałam się jednak nastawienia na kolejną ciążę 🙂 po miesiączce (w czerwcu) dostałam zielone światło i wróciliśmy do starań 🙈 poroniłam w maju, w październiku zaszłam w drugą ciążę i teraz jestem w 23 tygodniu 🙂
 
Ciesze sie dla Was, ze udalo sie Wam zajscw ciaze i jest wszystko dobrze.
A czy dlugo krwawilyscie?
Ja nie bylam w szpitalu i organiz ma sie sam oczyscic...
 
U mnie po wywolaniu kilka dni krwawienia, potem kilka plamienia. A potem bylam na kontroli i okazalo sie wszystko jest ok, takze po okresie zaczelismy starania :-)
 
Tez poroniłam w 7tc.
Na początku sytuacja była określona jako poronienie samoistne, zostałam wysłana do domu i miałam wyznaczona wizytę za 2 tygodnie i pocieszenie ze za 3miesisce będziemy starać się o kolejna ciąże. Na tej wizycie okazało się ze organizm się nie oczyścił 🙈 od razu skierowanie do szpitala na abrazje macicy. Wszystko pomyślnie poszło, wynik histopatologiczny prawidłowy. Bardzo szybko doszłam do siebie. Na własna rękę zrobiłam podstawowe badania… i wyszło TSH 4,3 😔 od razu konsultacja telefoniczna z ginekologiem i odpowiedz typu pani się nie martwi, przypiszemy leki za 3 miesiące zachodzimy w ciąże. Na wizycie w cztery oczy ten sam lekarz na moje TSH odburknął ze to za dużo, ze mam iść do endokrynologa i to uregulować. I to była moja ostatnia wizyta u tego lekarza …
Poszłam do endokrynologa, który dość dobrze wyznaczył mi dawkę Euthyrox i po 3 miesiącach TSH spadło poniżej 2,5. Z takim wynikiem poszłam do cudownej pani doktor, która po usłyszeniu mojej historii od razu wysłała mnie na romantyczna randkę z mężem… obecne jestem w 22tc. I przez to co mnie spotkało drżę przed każdą wizyta ale trwam i modlę się by w lipcu przywitać zdrowa córeczkę 🍀
Grunt to dobry lekarz, który trafnie oceni całą sytuacje! Gdyby nie opieszałość pierwszego byłabym jakieś pół roku do przodu.
Trzymam za Ciebie kciuki z całego serca 💚
 
Ostatnia edycja:
Ja bym też pomyślała o takich dochodzeniu do siebie jeśli chodzi o kondycję psychiczną. Bo ja szybko zaszłam w ciążę po ciąży biochemicznej,niecałe 3 miesiące,w ciążę bliźniacza. Ale teraz wiem że psychicznie nie byłam na to gotowa. Cała ciąża w potwornym stresie,lęku,przeleciała mi przez palce (na pewno nie pomagało że fizycznie czułam się bardzo źle). No ale kazdy jest inny,dobrze się sobie przyjrzeć.
 
Ja poroniłam w 8tc, co prawda samoistnie, ale zatrzymali mnie na obserwacji w szpitalu żeby się upewnić że wszystko samo się zrobi. No i się udało bez zabiegu. Krwawienie trwało około tygodnia, jak zwykle mój okres, tylko bardziej obfity. Psychicznie to było ciężko, płakałam kilka dni, ale potem wyjechaliśmy na urlop i z dala od tego udało mi się wszystko ułożyć w głowie. Potem staraliśmy się bezskutecznie dwa lata, teraz jestem w 6tc i strasznie się boje co będzie dalej. Zobaczymy.... 🙂
 
reklama
Dziewczyny właśnie ja tez poroniłam w 7 tygodniu ciąży i po 4 miesiącach zaszłam w ciąże. Obecnie 9 tydzień ciąży i bardzo bardzo się obawiam przed kolejna wizyta. Strach mnie paraliżuje ze nie zobaczymy bijącego serduszka ;( bardzo pocieszające jest to ze tyle z Was z powodzeniem zaszło i urodziło zdrowe dzieciaki po stracie.
 
Do góry