reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

A dziś mojego Wiktorka nauczyłam koci koci :-) i wiecie co jak szłam do pracy to zamiast pa pa to zrobił koci koci!!:szok: A pa pa wszyscy go uczą i nie chce robić! :confused: Tylko ten swój cwaniacki uśmieszek walnie... :rolleyes2:
Współczuje niepszespanych nocy. Ja już zapomniałam co to znaczy bo mój maluch kładzie się spać o godzinie 20 i wstaje coś ok. 7 rano :blink: i tak już od dwóch miesięcy :-D
Czasami jak ma dobry humor to poleży na brzuchu. Oczywiście też pełza, przekręca się ale za chwile już mu się nie podoba bo on chce na nogi. Ostatnio to z pozycji siedzącej to na czworaka stanął ale tylko chwile bo mu się zaraz łapki rozłożyły :baffled:
 
reklama
Camel - ja z moją młodą też się męczę nocami :baffled: jak była młodsza jakoś rzadziej mi sie budziła :dry: no ale ja nie wiem, co mam robić, w sumie nie próbuję tego jakoś za specjalnie zmieniać, czekam na "lepsze" noce.... Olka nawet nie to, że głodna jest w nocy, ona chce cycka i już.... a co do jedzonka, to ostatnio różnie mi je - wprowadziłam jej 3 razy dziennie nowe posiłki - rano kaszka z owockiem, obiad i przed kąpielą kaszka z owockiem - najlepiej je kaszkę wieczorną - obiad różnie, czasem lepiej czasem gorzej i w sumie bez różnicy czy ugotuję sama czy kupię słoiczek.

moja na brzuszku nie lubiła leżeć i nadal nie lubi :dry:
 
Camel 84

Robiłaś małemu posiew moczu?
Pamiętam,że z tym moim starszym było podobnie.Nie chciał jeść ,budził się w nocy i płakał.Dodam,że nie gorączkował.
Robiłam wtedy posiew i okazywało sie ,że ma bakterie.
U chłopców bardzo często to się zdarza.
Byłam lepsza w diagnozach od lekarza :)

Myślę,że te kłopoty z małym to taki przejściowy okres i na pewno minie ale nie zaszkodzi zrobić dla pewności ten posiew.
 
No wiem o tym, na razie dostałam skierowanie na ogólne badanie moczu. Też biorę to pod uwagę, tym bardziej, że mały miał zakażenie okołoporodowe paciorkowcem i ja ciągle mam obawy, że w szpitalu mogli tego nie zaleczyć do końca.

Chociaż jest już lepiej. Myślę, że to zależy od dziecka. Też mi się wydawało, że dzieci same z siebie zaczynają przesypiać noce, ale widzę, że chyba są maluchy, które już wcześnie śpią i takie, którym trzeba to narzucić. Znam dzieci, które nie spią do roku i dłużej.

Jak Stasiu miał 3 miesiące też potrafił czasami przespać 6-7 godzin (co prawda między godziną 20 a 2 i potem już pobudki) i zrobiłam błąd, że wtedy nie przeniosłam go do innego pokoju. I potem im dalej tym gorzej. I to nie jest głód tylko nawyk. Ostatnie 2 miesiące byłam już tak padnięta, że stale z nim zasypiałam w łożku i później już nie było mowy, żeby spał sam.

Ja postąpiłam drastycznie czyli wywaliłam go do innego pokoju i zatkałam uszy;-) Moja mama jak o tym usłyszała to mało mi głowy nie urwała, że się znęcam nad dzieckiem...Pierwsza noc była dramatyczna, histeryzował strasznie. Zaglądałam do niego tylko czy nic mu nie jest. Ale on po prostu wrzeszczy na całego, pręży się, fika nóżkami i jak tylko ktoś podejdzie to się śmieje. Więc to raczej nie jest głód ani nic innego.
I potem już z górki. Zasypia koło 20, potem jeszcze się przebudza tak do północy, ale później już śpi do 6. Tak więc dla mnie to już raj.

Z tym że ja już praktycznie nie karmię od tych kilku dni, tylko czasami. Wydaje mi się, że on już po prostu nie dojada i dlatego też się tak budzi. W ogóle nie ma w tym logiki, bo specjalnie się jedzenia nie domaga, a ja mam już bardzo mało pokarmu i nie wiem co on właściwie jadł do tej pory;-) Jak byłam teraz na U2 to przez ponad 25 godzin całej tej wyprawy 2 razy ściągnęłam ledwo po 50 ml. Fakt, że dziecko inaczej ciągnie niż laktator, ale i tak nie czuję, żeby piersi były pełne nawet po 10 godzinach. Natomiast z butli Stasiu potrafi łyknąć nawet 250 ml.

Jeśli chodzi o inne posiłki, to staram się wprowadzić jakiś plan, ale marnie to wychodzi. Jedynie rano mały zjada kaszkę, ale niewiele i potem już masakra. Owoców ani soczków nie chce, jak tylko poczuje - ryk. Podobnie obiadki, czy to słoiczki czy robione, we wszelkich możliwych smakach - zje pierwszą łyżeczkę z rozpędu i dalej wrzask. Widzę, że jest głodny, więc może mu po prostu nie smakuje. Jedyne co jeszcze lubi to te ciasteczka z Hippa do rączki albo bułkę. Wiem, że jeszcze nie powinno się dawać pieczywa, ale z drugiej strony nic mu nie jest, a ja jestem zadowolona, że je cokolwiek. Martwi mnie tylko ta kiepska hemoglobina, na samym dole normy, powinien już jeść mięso, ale nie chce. Mam nadzieję, że się trochę poprawi na mleku modyfikowanym, bo przecież są one wzbogacane w żelazo.
 
U nas postępy w raczkowaniu chwilowo zawieszone, bo mały nauczył się siadać i co go mama na brzuszek to on już siedzi i coś sobie repeci.

[Widzę, że jest głodny, więc może mu po prostu nie smakuje. Jedyne co jeszcze lubi to te ciasteczka z Hippa do rączki albo bułkę. Wiem, że jeszcze nie powinno się dawać pieczywa, ale z drugiej strony nic mu nie jest, a ja jestem zadowolona, że je cokolwiek. Martwi mnie tylko ta kiepska hemoglobina, na samym dole normy, powinien już jeść mięso, ale nie chce. Mam nadzieję, że się trochę poprawi na mleku modyfikowanym, bo przecież są one wzbogacane w żelazo.

Ja też już gdzieś od miesiąca daje małemu bułkę do ręki i sobie ją gryzie. Domik też miał kiepskie wyniki (tzn na dolnych granicach) ale mięsko teraz zajada to muyślę że już w porządku.
 
Camel - jak ja próbowałam kiedyś drastycznie usypiać Karolkę, to mąż nie wytrzymywał ;-) on musiał chociaż siedzieć przy córuni... a klopoty z zasypianiem skończyły się po powrocie z trzytygodniowych wakacji - Karolka stęskniona za swoim pokoikiem i łóżeczkiem pokochala je jeszcze bardziej :szok: potrafi sama zasnąć i poleżeć sama...

A u nas paluch od stópki powędrowal w końcu do buźki - rozkoszny widok :-D
I mam znowu pytanie - czy wodę np Żywca trzeba przed podaniem dziecku przegotować, czy tak prosto z butli wlac (bo nie wiem) ? :zawstydzona/y:
 
U mnie odwrotnie - to mąż jest stanowczy i ma zimną krew. Strasznie się wkurza, że ja sobie daję wchodzić na głowę i że ciągle jestem niewyspana, więc cieszę się, że mam oparcie. Bo jak chcę odpuścić, to mi nie pozwala.

Wodę mineralną również każą przegotowywać, ale ja tego nie robię, daję prosto z butli.
 
No to masz dobrze, bo mój mąż ledwo z pracy przychodzi, to bierze mala na ręce i ją ciągle nosi :wściekła/y: ja się wkurzam, bo później ona chce być całymi dniami noszona, a to nie na mój biedny kręgosłup ;-)
 
reklama
no to ja chyba raczej przegotuje tą wodę na początek, a po jakimś czasie dam prosto z butli ;-) jesteście dziewczynki nieocenione :tak:
 
Do góry