reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

Ja też tak miałam ze swoją teściową. Chociąż moja mama też nie była lepsza :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Moja teściowa ciągle była za tym żeby małego dokarmiać bo on taki malutki i słabiutki i musi szybciej rosnąć. A le co Jasinek jest kurczak do tuczenia że ma szybko urosnąć????????? A z kolei moja mama ciągle mnie nakręcała że musze jak najdłużej piersią karmić. Bo to zdrowiej dla małego. A na własnej skórze przekonała sie że karmienie ma niewiele wspólnego z odpornością i alergią. Moja siostra jechała na maminym mleku blisko 2 lata i co?? Mimo to ma alergie prawie na wszystko a i odporność zostawia dużo do życzenia. No ale mimo to i tak mama mnie dołowała że jak to tak nie karmić dziecka piersią?????? Dziś już to wszystko mam gdzieś i zdaję się wyłącznie na swój instynkt. W końcu to ja jestem mamą :-):-):-) I wamteż życze nie przejmujcie się tym co mówią wasze mamy babcie czy ciocie. One prawdopodobnie miały dzieci jakieś 30 lat temu i wiadomo jak to było kiedyś ;-);-);-)
 
reklama
ojej, skąd ja to znam - kochane rady naszej rodzinki - ja już się uodporniłam i jednym uchem wlatuje a drugim wylatuje - już nawet nie komentuję ich "rad"... gdybym sie przejmowała i dała za wygrana to moje dziecko byłoby teraz na modyfikowanym mleczku - wiadomo, początki sa trudne, moja młoda non stop na cycu mi wisiała a rodzinka tylko stała z boku i komentowała, że powinnam dać dziecku butlę bo ja nic nie mam :wściekła/y:
a teraz znowuż już od jakiegoś czasu mi dogadują, że tylko pierś daję, że powinnam już dawno wprowadzać nowości - hmm, moje dziecko, będę robić po swojemu, oni już wychowali swoje dzieci więc od mojego wara ;-)
tak więc Camel - obserwuj synka, Twoja intuicja na pewno podpowie Ci co robić ;-)

no a teraz zbliżamy się wielkimi krokami do końca 6 miesiąca - więc rozszerzymy dietkę :-) zacznę od kaszki - bo domyślam się, że nie będzie nam to łatwo szło, jak opanujemy jedzenie łyżeczką to zapodamy jakieś warzywko :tak:
 
U nas, jak wiesz, szło jak marzenie. Aż w szoku byłam i mały jak widział łyżeczkę z daleka to już buzię otwierał. A teraz bunt. Trzymam kciuki za was!

Ja też się raczej nie przejmuję uwagami. Zwłaszcza, że kiedyś inne czasy były i inne trendy...
 
Witajcie. Nadrobię, ale musze się tu zadomowić. ;)
Moja córcia ma 5,5 miesiąca. Od okolo 4 msc przewraca się na brzuszek, teraz z brzuszka na plecki. Jakies 2 tyg temu udało jej się "powiedzieć" ba-ba, od 4 dni "mówi" ta-ta. :)
Robi mostki i przeróżne akrobacje. ;)
 
Dokładnie, ja też wychodzę z założenia, że swoje dzieci wychowuję po swojemu. Rodzinka rodzinką ;-)
Moja mała przez pierwsze trzy miesiące dosłownie wisiała na cycu. Non stop. Spanie? To były tylko jakieś 15 minutowe drzemki. dłuższe spanie się zdarzało ale tylko pod warunkiem, że była u mnie na rękach. Po prostu taki charakter. Starsza córa była całkiem inna :tak:
W każdym bądź razie ja też podczas wizyt rodzinnych nasłuchałąm się że pewnie pokarm mam jakiś mało konkretny skoro ona tak wisi. Ale nie przejmowałąm się tym, bo malą przybierałą mi średnio 1,5 kg miesięcznie :-D To o czymś świadczy.
Teraz dostaje też obiadki, zupki, kaszki, za owocami jakoś nie przepada- a obiadek musi być koniecznie z mięskiem :-D. Ale nic na siłę. Czasami jednego dnia ma taki apetyt, że zje dwa posiłki, a czasami nie ma ochoty nawet na jeden, tylko pierś :tak:
:-D Dzisiaj pierwszy raz usiadła :cool2:
 
Tydz.temu byłam ze swoim Bartkiem na ostatnim szczepieniu miał 7600 i 67 dł.
Też robi różne akrobacje.
Czy wasze dzieci też tak okropnie ciągają za włosy i szczypią.
Jejku jak to boli skąd te maluchy mają tyle siły.
Czasem aż się boję karmić małego bez stanika ,jak mi się zdarzy robić to bez to jedną pierś ciągnie a drugą miętoli w rączce na wszystkie strony i strasznie szczypie :)))
 
Mój maluch nie szczypie tylko delikatnie głaszcze :-):-) A co do włosów to zgadza się bardzo mocno ciąga :tak::tak: Jasinek jeszcze sam nie siedzi i chyba nie zapowiada się na to żeby szybko usiadł. Ale wiecie co ostatnio zauważyłam????? Mały zaczyna mi pełzać :szok::szok::szok: Kurcze jeszcze siedzieć nie umie a już pełzać zaczyna. Czy u wasmaluszki też tak mają??
 
Tak mój mały też pełza.Jakieś 3 tyg temu położyłam go na podłodze na macie i poszłam do pokoju cos zrobić ,wracam a moje dziecko znalazło sie na środku pokoju na dywanie!!!!szok
 
Troszeczkę mnie nie było, ale szybko nadrobiłam i zaległości wątku szybciutko przeczytałam. Mój mały również już się przemieszcza ale na pleckach, podnosi pupę do góry i odpycha się stópkami. Na brzuszku nie za bardzo lubi leżeć więc przypuszczam że etap raczkowania zostanie pominięty, no ale jeszcze trochę czasu przed nami więc wszystko może się zdarzyć.
 
reklama
Hej hej :-) dawno mnie nie było bo podczas burzy zapomniałam wyłączyć ruter z prądu i internet szlag trafił :-(
Vega Vega jeżeli chodzi o szczypanie to moja Emilka przechodzi samą siebie - jestem cała podrapana, a ostatnio wyrwała mi kolczyka z ucha - wtedy myslałam już, że ją trzepnę, ale się powstrzymałam :-) Poza tym ma pazurki jak żyletki i nic tu nie pomaga obcinanie ich, za włosy też lubi ciągnąć, a jak!
Ostatnio zauważyłam, że moje dziecko jest bardzo znudzone moim towarzystwem, uwielbia za to "włóczyć się po chałpach" , albo jak ktoś do nas przychodzi - najbardziej cieszy sie jak przychodzą jej mali kuzyni - wtedy aż piszczy z radości. Dzieci chyba lubią inne dzieci i instynktownie do nich lgną.
Teraz moim największym porblemem jest to, że za tydzień idę do pracy - Emilka ma skończone 5 miesięcy, ale mi wydaje się, że jest taka malutka i bezradna. Chyba bez niej umrę w tej pracy, chociaż muszę przyznać, że siedzenie w domu troszeczkę mi się sprzykrzyło - a poza tym jak siedze w domu to caly czas jem - schudłam już ladnie po porodzie i znów przywalilam 3 kilko wzwyż :angry::angry::angry:
 
Do góry