reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Potrzebuję porady

Dołączył(a)
20 Listopad 2020
Postów
6
Drogie forumowiczki! potrzebuje waszej pomocy. Jestem mamą rocznego synka, mój mąż wyprowadził się od nas 4 tygodnie temu. Były pomiędzy nami kłótnie i awantury, mąż odkąd pojawił się syn ma totalna obsesję na dziecko. Nie pozwalał mi go samodzielnie kąpać. Twierdził, że źle go karmie, sprawdzał jak jest ubrany przed każdym wyjściem, wycierał po swojemu pupę dziecku itd. Mąż mnie nagrywal, dyktafonem, kamerka, programem do nagrywania już od dłuższego czasu. Czyżby planował coś od dawna? Od 2 tygodni przebywam u rodziców, mąż nachodził mnie w domu bez zapowiedzi, chodzik po pokojach, jak zapytalam czego szuka to odp, że sprawdza w jakich warunkach śpi syn. Musiałam wrócić do pracy, dzieckiem pomagają mi się opiekowac rodzice podczas mojej nieobecności. Musiałam odmówić opiekunke, ponieważ mnie na nia nie stac. Mąż jest zły że tam przebywam, mówi że wolałby żłobek dla syna. W domu nie mogłam być, wpadał niespodziewanie, chodził po mieszkaniu, szukał rzeczy po szafkach, chociaż wszystko już zabral 4 tyg temu. Klamkuje, otwiera drzwi kodem, wpadał niezapowiedzianie. Nie stosuje się do umówionych spotkań z dzieckiem, np umawiamy się na 12, on pisze, że będzie o 10. Bo ma prawo być z dzieckiem cały dzień. Przynosi dziecko o nie umówionych godzinach, z fb dowiaduje się że buja się z moimi znajomymi na roczku, podczas pandemii, gdy dziecko jest przeziębione :( Byłam już u adwokata, mówił że najlepiej jak się dogadamy próbowałam już wiele razy, każda wersja mu nie odpowiada, najchętniej chciałby opieke naprzemienna, mówi że nie karmie piersią i chce go jak najwięcej, że ma prawo brać go w pt po pracy i przywozić w ndz wieczorem. Czy któraś tak miała? Pierwszy raz widzę, żeby facetowi tak zależało na kontakcie z dzieckiem. Nie chcę go alienować, jednak też pracuje, nie mam prawa jazdy, muszę dojeżdżać. Cały czas dostaje smsy, że dowie się jak pracuje, że mam mu oddać klucze z mieszkania, i powoli zaczynam się bać. Boję się, że będę musiała ustalić kontakty sądownie A jak powiedział adwokat, jak spr już trafi do sądu, ciężko będzie co ratować. Alimentów przesłał mi 500zl, 500+ nie daje bo mówi że odkłada synowi na konto oszednosciowe.
Czasami czuję, że byłam mu tylko po to, żeby urodzić mu dziecko. Nie wierze, ze to co nas kiedyś łączyło przerodziło się w taki koszmar. Nie chcę aby nasz syn był rozdarty, zawsze chciałam pełnej rodziny
Próbowałam porozmawiać z nim kilka razy, mówi że stawia warunek, że pójdę się leczyć, do psychologa, a później wspólną terapia. On od 2tyg wynajmuje mieszkanie, wcześniej mieszkał u mojego kumpla, nic o tym niewiedzialam, i tam zabierał mi dziecko :(
Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że mąż jest tu kompletnie sam. Cała swoją rodzinę ma za granicą, boję się że mi wywiezie syna,. Ma jeszcze 2tyg tacierzynskiego, święta tuż tuż..
Kiedy ten zły sen się skończy.. Za parę dni adwokat.. Chyba czekają mnie radykalne kroki.
 
reklama
Rozwiązanie
Może ten psycholog to dobre rozwiązanie? Pójdziesz raz i na bank będzie Ci kazał następnym razem przyjść z mężem. Tak to działa. Wtedy jakby co będziesz miała fachową opinie o sytuacji. I usłyszy o tym ktoś bezstronny. Zapytaj go, czy w sytuacji kiedy psycholog poprosi żeby przyszedł, przyjdzie? Moim zdaniem coś musiało się wydarzyć, że on się tak zaczął zachowywać. Te wszystkie nagrywania, sprawdzania i szukania...
Byłam już kilka razy, będę kontynuowac:)
Drogie forumowiczki! potrzebuje waszej pomocy. Jestem mamą rocznego synka, mój mąż wyprowadził się od nas 4 tygodnie temu. Były pomiędzy nami kłótnie i awantury, mąż odkąd pojawił się syn ma totalna obsesję na dziecko. Nie pozwalał mi go samodzielnie kąpać. Twierdził, że źle go karmie, sprawdzał jak jest ubrany przed każdym wyjściem, wycierał po swojemu pupę dziecku itd. Mąż mnie nagrywal, dyktafonem, kamerka, programem do nagrywania już od dłuższego czasu. Czyżby planował coś od dawna? Od 2 tygodni przebywam u rodziców, mąż nachodził mnie w domu bez zapowiedzi, chodzik po pokojach, jak zapytalam czego szuka to odp, że sprawdza w jakich warunkach śpi syn. Musiałam wrócić do pracy, dzieckiem pomagają mi się opiekowac rodzice podczas mojej nieobecności. Musiałam odmówić opiekunke, ponieważ mnie na nia nie stac. Mąż jest zły że tam przebywam, mówi że wolałby żłobek dla syna. W domu nie mogłam być, wpadał niespodziewanie, chodził po mieszkaniu, szukał rzeczy po szafkach, chociaż wszystko już zabral 4 tyg temu. Klamkuje, otwiera drzwi kodem, wpadał niezapowiedzianie. Nie stosuje się do umówionych spotkań z dzieckiem, np umawiamy się na 12, on pisze, że będzie o 10. Bo ma prawo być z dzieckiem cały dzień. Przynosi dziecko o nie umówionych godzinach, z fb dowiaduje się że buja się z moimi znajomymi na roczku, podczas pandemii, gdy dziecko jest przeziębione :( Byłam już u adwokata, mówił że najlepiej jak się dogadamy próbowałam już wiele razy, każda wersja mu nie odpowiada, najchętniej chciałby opieke naprzemienna, mówi że nie karmie piersią i chce go jak najwięcej, że ma prawo brać go w pt po pracy i przywozić w ndz wieczorem. Czy któraś tak miała? Pierwszy raz widzę, żeby facetowi tak zależało na kontakcie z dzieckiem. Nie chcę go alienować, jednak też pracuje, nie mam prawa jazdy, muszę dojeżdżać. Cały czas dostaje smsy, że dowie się jak pracuje, że mam mu oddać klucze z mieszkania, i powoli zaczynam się bać. Boję się, że będę musiała ustalić kontakty sądownie A jak powiedział adwokat, jak spr już trafi do sądu, ciężko będzie co ratować. Alimentów przesłał mi 500zl, 500+ nie daje bo mówi że odkłada synowi na konto oszednosciowe.
Czasami czuję, że byłam mu tylko po to, żeby urodzić mu dziecko. Nie wierze, ze to co nas kiedyś łączyło przerodziło się w taki koszmar. Nie chcę aby nasz syn był rozdarty, zawsze chciałam pełnej rodziny
Próbowałam porozmawiać z nim kilka razy, mówi że stawia warunek, że pójdę się leczyć, do psychologa, a później wspólną terapia. On od 2tyg wynajmuje mieszkanie, wcześniej mieszkał u mojego kumpla, nic o tym niewiedzialam, i tam zabierał mi dziecko :(
Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że mąż jest tu kompletnie sam. Cała swoją rodzinę ma za granicą, boję się że mi wywiezie syna,. Ma jeszcze 2tyg tacierzynskiego, święta tuż tuż..
Kiedy ten zły sen się skończy.. Za parę dni adwokat.. Chyba czekają mnie radykalne kroki.
Przykro mi bardzo, że jesteś w tak trudnej sytuacji. Jeśli chcesz załatwić to polubownie, to może spróbuj z mediatorem
 
Przepraszam że zabrzmię brutalnie ale dla mnie z tego opisu to nie ma go ratować, chyba że chcesz żyć jak niewolnica. I prawdę mówiąc ja bym się bała że facet coś knuje, po co Ciebie nagrywa, zbiera dowody? I po co nasz Ty iść do psychologa? Wariatkę chce z Ciebie zrobić? Jeśli masz adwokata to niech to porządnie poprowadzi ustali kontakty, alimenty, i może niech to ojciec dziecka zacznie się leczyć???
 
Ja bym od razu ustaliła kontakty przez sąd. Skoro on się zachowuje w ten sposób, to niewiadomo co mu odwali i czy tak jak mówisz nie wywiezie Ci dziecka za granicę. Masz iść do psychologa, ale z jakiego powodu? Jak na razie to on zachowuje się tak, jakby potrzebował leczenia. Wydaje mi się że tu nie ma czego ratować, bo on cały czas będzie miał do Ciebie pretensje o wszystko co zrobisz.
 
Drogie forumowiczki! potrzebuje waszej pomocy. Jestem mamą rocznego synka, mój mąż wyprowadził się od nas 4 tygodnie temu. Były pomiędzy nami kłótnie i awantury, mąż odkąd pojawił się syn ma totalna obsesję na dziecko. Nie pozwalał mi go samodzielnie kąpać. Twierdził, że źle go karmie, sprawdzał jak jest ubrany przed każdym wyjściem, wycierał po swojemu pupę dziecku itd. Mąż mnie nagrywal, dyktafonem, kamerka, programem do nagrywania już od dłuższego czasu. Czyżby planował coś od dawna? Od 2 tygodni przebywam u rodziców, mąż nachodził mnie w domu bez zapowiedzi, chodzik po pokojach, jak zapytalam czego szuka to odp, że sprawdza w jakich warunkach śpi syn. Musiałam wrócić do pracy, dzieckiem pomagają mi się opiekowac rodzice podczas mojej nieobecności. Musiałam odmówić opiekunke, ponieważ mnie na nia nie stac. Mąż jest zły że tam przebywam, mówi że wolałby żłobek dla syna. W domu nie mogłam być, wpadał niespodziewanie, chodził po mieszkaniu, szukał rzeczy po szafkach, chociaż wszystko już zabral 4 tyg temu. Klamkuje, otwiera drzwi kodem, wpadał niezapowiedzianie. Nie stosuje się do umówionych spotkań z dzieckiem, np umawiamy się na 12, on pisze, że będzie o 10. Bo ma prawo być z dzieckiem cały dzień. Przynosi dziecko o nie umówionych godzinach, z fb dowiaduje się że buja się z moimi znajomymi na roczku, podczas pandemii, gdy dziecko jest przeziębione :( Byłam już u adwokata, mówił że najlepiej jak się dogadamy próbowałam już wiele razy, każda wersja mu nie odpowiada, najchętniej chciałby opieke naprzemienna, mówi że nie karmie piersią i chce go jak najwięcej, że ma prawo brać go w pt po pracy i przywozić w ndz wieczorem. Czy któraś tak miała? Pierwszy raz widzę, żeby facetowi tak zależało na kontakcie z dzieckiem. Nie chcę go alienować, jednak też pracuje, nie mam prawa jazdy, muszę dojeżdżać. Cały czas dostaje smsy, że dowie się jak pracuje, że mam mu oddać klucze z mieszkania, i powoli zaczynam się bać. Boję się, że będę musiała ustalić kontakty sądownie A jak powiedział adwokat, jak spr już trafi do sądu, ciężko będzie co ratować. Alimentów przesłał mi 500zl, 500+ nie daje bo mówi że odkłada synowi na konto oszednosciowe.
Czasami czuję, że byłam mu tylko po to, żeby urodzić mu dziecko. Nie wierze, ze to co nas kiedyś łączyło przerodziło się w taki koszmar. Nie chcę aby nasz syn był rozdarty, zawsze chciałam pełnej rodziny
Próbowałam porozmawiać z nim kilka razy, mówi że stawia warunek, że pójdę się leczyć, do psychologa, a później wspólną terapia. On od 2tyg wynajmuje mieszkanie, wcześniej mieszkał u mojego kumpla, nic o tym niewiedzialam, i tam zabierał mi dziecko :(
Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że mąż jest tu kompletnie sam. Cała swoją rodzinę ma za granicą, boję się że mi wywiezie syna,. Ma jeszcze 2tyg tacierzynskiego, święta tuż tuż..
Kiedy ten zły sen się skończy.. Za parę dni adwokat.. Chyba czekają mnie radykalne kroki.
Jak dla mnie to tu tylko sądownie ustalone miejsce zamieszkanie dziecka, kontakty, opieka, alimenty cokolwiek pomogą. Póki co facet rzeczywiscie może sobie przyjechać kiedy chce i musisz mu pozwolić na widywanie czy zabieranie dziecka.
On pobiera 500+? Skoro dziecko jest z tobą to ty powinnaś je otrzymywać i dysponować a nie ze on mówi że odkłada na konto dla dziecka bo tak na prawdę to teraz nie wiesz co z tymi pieniędzmi robi, wysłał Ci 500zl niby alimentów a to pewnie te ze świadczenia i zadowolony..
 
Ja bym od razu ustaliła kontakty przez sąd. Skoro on się zachowuje w ten sposób, to niewiadomo co mu odwali i czy tak jak mówisz nie wywiezie Ci dziecka za granicę. Masz iść do psychologa, ale z jakiego powodu? Jak na razie to on zachowuje się tak, jakby potrzebował leczenia. Wydaje mi się że tu nie ma czego ratować, bo on cały czas będzie miał do Ciebie pretensje o wszystko co zrobisz.
Mówi, że krzywdziłam jego, siebie i dziecko. Ze powinnam walczyć o niego :o dał mi.. Uwaga.. Różaniec, że mam się modlić...
........... ........
 
Dlaczego on bierze 500 plus ,skoro dziecko jest z Toba ? Czemu Cie nagrywał? I co jest na tych na graniach?? Jak dla mnie to on zrobi z Xiebie wariatke ,zabierze dziecko, a Xiebie w psyhiatryku umieścić, nie ma polubownie ,zbieraj dowody Ty i sad
 
Dlaczego on bierze 500 plus ,skoro dziecko jest z Toba ? Czemu Cie nagrywał? I co jest na tych na graniach?? Jak dla mnie to on zrobi z Xiebie wariatke ,zabierze dziecko, a Xiebie w psyhiatryku umieścić, nie ma polubownie ,zbieraj dowody Ty i sad
Załatwiał 500+ jak jeszcze byłam w szpitalu, nagrywal kłótnie, a wiesz jak to jest podczas nagrywania, on umiał wyciągnąć to co chciał. Sam fakt że nagrywal i czułam się jak małpka w zoo. Nagrywal też rozmowy tel, mojej rodziny, ehh obłęd...
 
reklama
Ja bym od razu ustaliła kontakty przez sąd. Skoro on się zachowuje w ten sposób, to niewiadomo co mu odwali i czy tak jak mówisz nie wywiezie Ci dziecka za granicę. Masz iść do psychologa, ale z jakiego powodu? Jak na razie to on zachowuje się tak, jakby potrzebował leczenia. Wydaje mi się że tu nie ma czego ratować, bo on cały czas będzie miał do Ciebie pretensje o wszystko co zrobisz.
Mam iść do psychologa bo nie panuje nad emocjami, mówi że był gnębiony.
 
reklama
Mówi, że krzywdziłam jego, siebie i dziecko. Ze powinnam walczyć o niego :o dał mi.. Uwaga.. Różaniec, że mam się modlić...
........... ........
Mam iść do psychologa bo nie panuje nad emocjami, mówi że był gnębiony.
Przecież to on jest jakiś psychiczny i swoim zachowaniem to pokazuje. Jak na razie to on Ciebie gnębi. Znajdź dobrego adwokata i napiszcie wniosek o ustalenie kontaktów i to jak najszybciej, bo nic dobrego z tej sytuacji nie wyjdzie
 
Do góry