reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Powrót do formy mamuś czerwcowych :) Wątek mobilizacyjny

reklama
Ania, ale super hobby! A czy Twój małżonek lubi tańczyć? Bo ja bardzo (co nie znaczy, że potrafię ;-)) za to mojego męża trzeba wołami na parkiet ciągnąć:-D :-D :-D
 
Mój mąż tańczy, ale tak na dyskotekach, czy weselach... Oj, wracałam z nim z dyskoteki o 6 rano idąc przez miasto boso ze szpilkami w rękach. A dodam, że bytu strasznie wygodne - tylko po tylu godzinach już mnie stopy bolały...

A z tym tańczeniem dla Was to raczej kiepsko będzie, bo ja raczej nieśmiała w takich sprawach... A poza tym to dopiero początki, więc jak na tej sali jestem atakowana swoim widokiem ze wszystkich przelustrzonych ścian, to mam wrażenie, że wyglądam jak 13stolatka ze zbyt długimi nogami i rękoma, albo jak przy pląsawicy Huntingtona, czy jak to się tam pisze :)

Ale zabawa jest super! Poty z siebie wyduszam niezłe...
 
AniaS fajne zajęcie sobie wynalazłaś. Ja strasznie lubię takie tańczone zajęcia na fitnesie, ale taki taniec nowoczesny to już zupełnie musi być bajka. Co do @ to ja już mam od dobrych 3 miesięcy i muszę powiedzieć że u mnie miodzio. Krótsze i wogóle nie bolesne za to bardziej obfite więc chyba nie jest tak żle jak piszą. Pogorszyło się tylko to że musiałam zmienić rozmiar tamponów :baffled:
 
Fajnie z tym tancem, kolo mnie otworzyli szkole tanca i ruchy i moze sie na cos zapisze...a chcialm bardzo na joge, mzoe sie uda jak Mati zacznie noce przesypiac i bede wtedy jezdic na 20.00....
A ja malpy jeszce nie mam, raz mialam i jak wzielam ten zastrzk anty to po nim jeszcze nie mialm, chyba musze uderzyc do mojego gina..
 
My z mężem chodzilismy do szkoły tańca jakiś rok przed slubem:)) nauczylismy się podstaw róznych tańców, potem mieliśmy kontynuować , ale jak tylko dowiedziałam się o malutkiej w brzuszku to zrezygnowalismy- bałam się jednak, zajęcia były wykanczajace- a poza tym cięzko byłoby mówić i tłumaczyc kazdemu partnerowi, uwazaj jestem w ciązy itd....
Ale bardzo miło wspominam ten czas, a ile się naprosiłam męża, żebysmy się zapisali, ale dzieki temu teraz żadne tańce nie są dla nas straszne, kroki każdego znamy i zawsze się jakos dostosujemy:) I myślę, że jak mała ukończy rok to znowu powrocimy na kurs.
 
My chodziliśmy z przerwami prawie dwa lata ( w sumie to nie był taki typowy kurs tylko coś, co się nazywało senior reactivation - dla takich wapniaków jak my ;), grupa liczyła około 10 osób i spotykała się ponad 2 lata) - jeszcze do ok 3ego miesiąca chodziłam, potem już mi sie nie chciało bo na początku nie byłam w najlepszej formie, więc i tak nie dawałam z siebie wszystkiego co mogłam - mdliło mnie i kręciło mi się w głowie...mój małżowin lubi tańczyć ale nie potrafi - nie ma słuchu - i strasznie cierpi z tego powodu, ma duże ambicje żeby umuzykalniać Karolka, zeby - jak twierdzi- nie cierpiał kiedyś jak tatuś :) Ale dzięki kursowi i tak zrobił kolosalne postępy - mogliśmy na weselu poszaleć :) Może jeszcze kiedyś pochodzimy
 
Ja na żadne kursy nie chodziłam ale chodziłam duuuuużo po dyskotekach UWIELBIAM TAŃCZYĆ BRAK MI TEGO.............. :)
 
reklama
Ja też bardzo lubię tańczyć. A do tego zachęciłam mojego Marcina, trochę podszkoliłam i jak jest okazja to szalejemy. Miło patrzeć, jak mu to sprawia przyjemność. Najbliższa okazja będzie 27 stycznia - karnawałowa impreza firmowa. Mam nadzieję, że będzie fajna impra. Szkoda tylko, że rzadko jest okazja żeby walca zatańczyć. Nie jestem w żadnym wypadku specem od tego tańca, ale krok znam i uwielbiam to wirowanie....
 
Do góry