reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pracująca mama czyli niania, żłobek, babcia jak to ogarnąć

aga - kiedys slyszalam fajny tekst.. brzmiał mniej więcej tak: "jeśli ktoś mówi, ze zajmowanie się domem i wychowywanie dzieci to lekkie zajęcie, to znaczy ze nigdy nie widział raczkującego niemowlęcia..."

wiw - trzymaj się jutro...
 
reklama
Dzięki kobietki za słowa otuchy, jutro dam znać:-(

Agniecha83
a ja chcę być kurą domową i zajmować się dzieckiem. Kiedyś myślałam że nigdy tak nie będę chciała, a teraz? Marzę o zajmowaniu się mały, boję się że pierwszy kroczek czy słówko powie przy babci, że babcia rozpuści mi dziecko, tzn. rozpieści.
Ja też nie wiem jak dam sobie radę z pracą i obowiązkami domowymi....

dokładnie tak samo kiedyś myślałam i wszystko mi się zmieniło po porodzie!!!! ale nie wyobrażam sobie życia bez pracy zawodowej, chciała bym tylko ten pierwszy rok spędzić w domu z małym by niczego nie przegapić! Potem jak dzieci są już starsze , chodzą do szkoły czy przedszkola to od samotnego siedzenia w domu też na głowe pada !!!
ale jutro paskudny poniedziałek i jak same wiecie jak mus to mus :-:)-:)-(

na szczęście moje maleństwo też zostaje z babcią więc się nie martwie a co do prac domowych to tu muszę mojego m pochwalić albo raczej teściowej hołd oddać bo nauczyła go pomagania kobietom w domu!!!! gotuje, sprząta i prasuje nawet moje rzeczy kiedy ja jestem w pracy ale też on pracuje 3 na 3 miesiące więc albo go nie ma i sama muszę sobie ze wszystkim radzić albo jest 24 h w tygodniu i robi za "kurę domową";-)
 
Mi jeszcze miesiąc został i do pracy....

Opiekunki zaczynam szukać od jutra .... Łaaaaaaaaa !!!!!

Gdybym miała na koncie kumulacje toto lotka to bym mogła zostać kurą domową ;-)
 
hehe
dla mnie idealne byłoby pracować w domu, ale gdyby ktoś na parę godzin przychodził do małego:)
Wtedy miałabym go na oku i byłabym w domu, ale równocześnie mogłabym pracować :)

wiw daj znać jak dzisiejszy dzień zniosłaś?
 
No to już jestem...
ogólnie w pracy nie było źle, nawet miło jak to w pierwszy dzień, troche ploteczek, opowiadań no i jeszcze mało konkretnych zajęć bo musiałam się zorjętować co jest na tapecie....

...niestety powrót do domu znacznie gorzej, o babcie byłam spokojna ale teraz jestem chyba zazdrosna chociaż wiem że to głupie:no: do domu dotarłam po 17stej, mały był rozbawiony i wesoły ale okazało się , że cały dzień praktycznie nie spał, babcia zabawiała go przez wszystkie te godziny ale na brzuszku oczywiście nie kładła (a on ciągle głowy nie trzyma przy podciąganiu) no i jak dotarłam stęskniona to mały był już zmęczony a tu jeszcze zamiast z nim gadać i się zabawiać musiałam być tą złą co na brzuch kładzie, troche pofikał ale już zaczynał marudzić więc szybko przygotowałam kaszkę i kiedy stygła to myk do kąpieli, troche na naguska się powygłupialiśmy ale może z 15 minut i kolacyjka i przy butli moje szczęście odleciało:-( był tak zmęczony ze musiałam go wybudzać żeby całą butle zjadł bo by mi się w nocy budził no i tyle naszego wspólnego dnia...:-:)-:)-( masakra....
Najbardziej mi żal , że jak coś nowego zacznie robić to będę o tym słyszała ale nie widziała i to mnie dobija!!!! i jeszcze ta myśl , że wracasz steskniona a Twoje dzecko szczęśliwe bez ciebie jest tak wybawione, ze już zmęczone i na brykanie z mamą nie ma już ochoty....:no::no::no:
przyznam Wam , że przy tej butli z mlekiem jak tak zasypiał to mi troche łez poleciało.... no to teraz się wyluzowuje przy winku ....

tak więc praca ok ale w domu do d...
 
reklama
Wiw - bidulko, trzymaj się. Nie wiem co jeszcze mam napisać...

Jolcia7777 - witaj w gronie. Oj Dziewczyny musimy się wspierać, by to przetrwać...
 
Do góry