reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z synem

Dołączył(a)
13 Czerwiec 2009
Postów
1
Drogie panie, mam problem z 17-letnim synem. Nigdy się specjalnie dobrze nie dogadywaliśmy, ale od kąd przestałam przymykać oko, na alkohol (którego naużywał i niestety nadal to robi), nasze kontakty ograniczyły się do ciągłych kłótni, a każda z nim kończy się trzaśnięciem drzwiami i powrotem syna nad ranem, w stanie wskazującym. Ponad to syn mnie nie słucha, a co gorsza nie szanuje. Nie wiem co robić. Może jakieś rady?
 
reklama
myślę że tu jest potrzebna szczera rozmowa i ustalenienie reguł domu i domowników! i co sie wiąże z niedostosowaniem do reguł, np. brak kieszonkowego, TV lub kompa a może konfiskata komórki? i trzeba być konsekwentnym w działaniu w obie strony ale oczywiście również musicie ustalic nagrody az dobre zachowanie :tak:
powodzonka!
 
Drogie panie, mam problem z 17-letnim synem. Nigdy się specjalnie dobrze nie dogadywaliśmy, ale od kąd przestałam przymykać oko, na alkohol (którego naużywał i niestety nadal to robi), nasze kontakty ograniczyły się do ciągłych kłótni, a każda z nim kończy się trzaśnięciem drzwiami i powrotem syna nad ranem, w stanie wskazującym. Ponad to syn mnie nie słucha, a co gorsza nie szanuje. Nie wiem co robić. Może jakieś rady?
a ja mysle ze to wcale nie takie proste.on jest juz praktycznie dorosły i jaki kolwiek zakaz jest smieszny- kompa czy tv mozna zapronic 14latkowi a nie 17. jednak przychylam sie do minki i rowniez mysle ze musialabys z nim pogadac tak szczerze i bez kłotni- pamietaj ze to bardzo głupi wiek i na wszystko bedzie reagowal raczej agresywnie. alkohol ok ale od czasu do czasu z okazji jakies imprezki i nie do upadłego- wiem ze to co pisze moze wydawac sie złe bo trzebaby bylo w ogole wywalic alkohol z jego zycia ale tak sie nie da- zreszta czy my nie probowalysmy w jego wieku??? sam musi do tego dojsc ze to głupota chlac dzien w dzien. Ty mozesz mu w tym pomoc rozmowa ale najlepiej zeby wyszlo ze to on sam na to wpadł.to nie tak ze on Cie nie szanuje- dla niego jestes teraz najgorsza na swiecie bo sie wszystkiego ( w jego rozumowaniu) czepiasz. ja tez przechodzilam burzliwie ten okres dorastania zreszta jak moj brat- pił, kradł, ale nigdy nasza mama na nas sie nie darła i nie robila wyzutow- rozmawiala z nami spokojnie i wiesz chociaz mowilam ze mam to w d... co do mnie mowi wcale tak nie bylo bo najgorsze bylo ze mimo ze ja krzyczalam ona mowila ze spokojem i tlumaczyla ze jej przykro, ze po co takie nasze zachowanie i na prawde dawalo do myslenia. życze Ci powodzenia i mam nadzije ze wasze kontakty sie poprawia.
 
Ja dobrze pamietam jak to jest miec 17 lat.Ja przechodzilam wtedy okres buntu przeciwko wszystkiemu.Wszelkie zasady,normy były BE.Czułam sie nierozumiana,ograniczana,no i dorosła :) Ze mna dogadała się moja mama.Wystarczyła jedna szczera rozmowa,powstały zasady których się później trzymalam.Mówie jej gdzie,z kim wychodzę, o ktorej mam zamiar przyjsc,jesli sie spoznie-dzwonie albo pisze smsa.Jak jej nie powiem tego,to nigdzie nie ide.No i oczywiscie nie ide nigdzie jezeli bede sie opuszczac w nauce.Wtedy tez sie zakochalam na zaboj,wiec zalezalo mi na tym,zeby zdobywac pozytywne oceny,wtedy wszystko gralo i moglam sobie pozwolic na imprezowanie i wyjscia. Ale z chłopakiem moze byc ciezej dogadac sie i porozmawiac.
 
Drogie panie, mam problem z 17-letnim synem. Nigdy się specjalnie dobrze nie dogadywaliśmy, ale od kąd przestałam przymykać oko, na alkohol (którego naużywał i niestety nadal to robi), nasze kontakty ograniczyły się do ciągłych kłótni, a każda z nim kończy się trzaśnięciem drzwiami i powrotem syna nad ranem, w stanie wskazującym. Ponad to syn mnie nie słucha, a co gorsza nie szanuje. Nie wiem co robić. Może jakieś rady?

skoro syn ma 17 lat, a Ty dopiero teraz przestajesz przymykać oko na nadużywanie przez niego alkoholu, to rodzi się pytanie gdzie byłaś wcześniej i dlaczego teraz się dziwisz, że nie masz kontaktu z synem
 
haylin-no czywiscie bardzo ci wspolczoje,i wiem ze to nie pomoze,ale powiem ci ze moj maz keidys w wieku juz 16 lat tak zaczal,moja tesciowa nie radzila sobiez nim nie wracal po nocach,picie,narkotyki i wogole,dopiero jak sie poznalismy to zmienil sie o 360 stopni,rozmowy z mama i tata pomagaly na jakis czas,apotem znowu to samo.,moja tesciowa do dzisiaj mi dziekuje ze zmienilam jej syna,ale to nie tak mysle ze sam tego chcial.jak teraz rozmawiam z mezem,to mowi ze nigdy by tak nie chcial,wyszalal sie poprostu,moze jak twoj syn pozna dziewczyne to sie zmieni,i na sile nie ingeruj,bo i tak to nic nie da,lepiej spokojnie cos tam zagadac,moze w koncu beda efekty.zycze ci tego z calego serca
 
Droga Haylin bardzo dobrze Cię rozumię,bo mój 16-letni syn zachowuje się identycznie.Lekarze psycholodzy pocieszają mnie,że z tego wyrośnie:-(.,mimo wszystko musimy być konsekwentne jeśli coś powiemy,bo jeśli nie będziemy to będą nas jeszcze mniej szanować.Trzymaj się i nie załamuj(wiem,wiem łatwo powiedzieć...), ale musimy zacisnąć zęby i mieć nadzieję,że z tego wyrosną.
 
haylin - mysle, ze warto sprobowac od rozmowy, na spokojnie, wytlumaczyc czego od niego oczekujesz, i niech on sprecyzuje, czego oczekuje od Was, mysle, ze da sie wypracowac pewne kompromisy. Jesli to nie poskutkuje, wydaje mi sie, ze potrzebna bedzie terapia "szokowa". Jesli chce byc taki dorosly to z calymi tego konsekwencjami, owszem dach nad glowa Ci zapewnimy i jedzenie, ale musisz sobie je sam zrobic, pozmywac, pokazac gdzie sa srodki czystosci i niech sobie sam pierze i prasuje, jak chce nowy ciuch to niech do pracy idzie. Poza tym koniec dawaniem mu jakiejkolwiek kaski, skad ma pieniadze na alkohol? A jesli pracuje to ma sie dokladac do rachunkow i jedzenia, bo to sie z powietrza nie bierze.
Nic nie piszesz o ojcu i relacjach z nim. Przepraszam, jesli dotknelam trudnego tematu, ale moze to ma istotne znaczenie.
 
to najgorszy wiek, w ktorym czlowiek sie buntuje, uwaza ze wszystko moze jest dorosly i nikt mu rzadzil nie bedzie. Zakazy niewiele dadza tylko pogorsza sprawe. Porozmawiaj z synem i powiedz mu jak to widzisz i pokaz gorsze strony tego co robi - ze tacy koncza w przytulkach, bez pracy, zniszczeni piciem i narkotykami. To ostatecznosc, ale jezeli nie ma zamiaru sie zmienic to predzej czy pozniej tak to sie skonczy. Powazna rozmowa jest najlepszym rozwiazaniem. Pozdrawiam
 
reklama
krzyczeć mi się chce a serce mi pęka!!!!!!!ja mam syna 19-lat, masakra, nie wiem co się dzieje, nienawidzi mnie!!!!ubliża mi!!!!!!powiedział, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego!!!!pewnie myslicie , że coś mu zrobiłam, że jestem zła, że mój błąd!! tak, mój, bo wychowywalam go sama i chciałam mu dac wszystko co mogłam i dałam a teraz mam za to zapłacone, nawet sie nie podzielił ze mną opłatkiem!!!!!czy może być coś gorszego??pracuje w Ośrodku wychowawczym i radzę sonie z młodzieżą, jestem dobrą osobą, lubianą, ale niestety nie przez mojego syna, który uważa mnie za wroga.Jest taki bezczelny, że pyta mnie o obiad, korzysta ze wszystkiego w domu a traktuje jak szmatę, sama nie wiem co bedzie dalej....pomocy!!!!
 
Do góry