reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z usypianiem

Dołączył(a)
27 Sierpień 2009
Postów
5
Moj roczny synek nie moze sie nauczyc sam zasypiac. przyznaje, to byla moja wina, poniewaz od samego poczatku spal z nami w lozku bo tak bylo mi latwiej go karmic. Kiedy skonczylam go juz karmic w nocy skorzystalam z metody Tracy Hogg polegajacej na zostawieniu dziecka w łózeczku i od chwili awanturowania sie przychodzic do niego po 3 min. i znnowy wyjsc z pokoju. niestety nie mialam jednak serca nawet przez te 3 min go zostawiac, bo darl sie jakby go obdzierali ze skory, ale raz postanowilam byc konsekwentna co mialo zly skutek - synek byl rozdrazniony przez 2 kolejne dni i byl bardzo placziwy, w dodatku nie pozwalal siebie uspic. obawiam sie, ze ta metoda jest zbyt dla niego drastyczna. czy znacie jakąs mniej inwazyjną? Tylko blagam nie piszcie, ze musze sie z tym pogodzic i jeszcze przez jakis czas z usypiac go kladąc sie z nim bo nie dlugo oszaleje, ostatnio jak uczy sie chodzic usypianie o polega na przygwozdzaniu go do lozka, bo inaczej on moze do 3 w nocy z prawie zamknietymi oczami wstawac, tyle ma energii, ze nie chce kompletnie lezec. ogolnie im dluzej to trwa tym gorzej sie go usypia :-(
 
reklama
Hmm...no to stoicie nad przepascia dwoch przeciwnych sobie metod...wyobrazam sobie jak Ci trudno. Ale tez mysle ze dla Malego to zbyt duzy szok, gdy chcesz przejsc z jednej bajki do drugiej.
Pewnie bedziesz probowala metod z ksiazki usnij wreszcie i tego typu.
Ja Ci powiem jak u nas to wygladalo: moja corka nauczyla sie (efekt stosowania ksiazki usnij wreszcie w takiej mojej zmodyfikowanje wersji) w wieku 6 m-cy zasypiac wieczorem sama. Ale szybko sie oduczyla, gdyz bedac na piersi usypiala przy niej, a nie budzilam jej juz po odlozeniu do lozeczka, wydawalo mi sie to bez sensu. A potem musialo dojsc bujanie. I do dokladnie 14 m-ca zycia byja bujana przed snem (co byolo dla mnie juz meczace psychicznie), a przed tym karmienie piersia. Az wlasnie w dzien ukonczenia 14 m-ca corka podchodzac przypadkiem do lozeczka powiedziala aaaaaa (to jej spiewalam od jakiegos czasu na spacerach, bo w dzien spala tylko na spacerach; inaczej nie potrafila zasnac). wtedy uznalam ze juz wie o co chodzi. i w ten wieczor po prsotu polozylam ja do lozeczka dalam calusa, wczesniaj dostaal cycka i spiewalam jak mantre aaaaa. Corka troche zawodizla, ale to byl taki placz-protest, czulam ze nie ma tragedii, skaka po lozku, wstawala, krecila sie, ale bylam twarda. Az jeczenie ustalo, i Mala powoli zasnela. Trwalo to ok pol godz. Na drugi dzien to powtorzylam, tylko szybciej sie uspokoila. Od tamtego czasu zasypia sama.Tzn jestem z nia, ale to dla mnie ogromny sukces, zwlaszcza ze nie kosztowal wyrzutow sumienia. Ona po prsotu dojrzala emocjnalnie do tego ze moze sama byc w lozeczku. Dodam, ze od 9 m-ca tez brala ja w pol. nocy do nas do lozka. Zreszta tak jest do dzis.I bedzie az nie nauczy sie spac cala noc. Wierze ze przyjdzie ten czas:-).
Ja podobnie ja Ty nie potrafilam zniesc tego placzu, zalu dziecka i po prstu wykrzesaalm z siebie cierpliwosc (a to moja slaba strona - bycie cierpliwym) i widze ze sie oplacilo.
Po miesiacu sprobowalam tez klasc ja lozka za dnia, ciagle walczy. ZAsnie, ale niespokojnie.
To tez nie jest tak ze raz sie nauczy i to jest niezmienne-jednego wieczora ladnie zayspia a innego troche gorzej. Dziecko kazdego dnia sie uczy i to ma wplyw na samodzielnosc w lozku.

Moze jednak daj Malemu troche czasu, moze to wlasnie bedzie m-c lub dwa?
To jest tak jakbys chciala przeniesc dziecko z hotelu 5-cio gwiazdkowego do 2-gwiazdkowego (z mama ma najlepiej na swiecie), a to musi rodzic niezadowolenie i obrone :tak:
Kieruj sie intuicja, jezeli wybierzesz drastyczne meody, to licz sie z wyrzutami sumienia, ale masz prawo do kazdego rozwiazania - ajlepiej aby obie strony byly zadowolone. Powodzenia
 
Ostatnia edycja:
dziękuję Everysta za odpowiedz. Rozumiem, ze synek jeszcze do tego nie dojrzał. No coz..moze wreszcie nadejdzie moment kiedy bedzie mozna to zmienic.

Na tym w duzej mierze polega wlasnie problem, ze juz sama nie wiem jakie wychowanie jest lepsze: wychowanie dziecka na samodzielne, nie rozkapryszone, czy szczesliwe, ze ma mamusie przy sobie...szczerze mowiac pierwsza wersja jest chyba bardziej odpowiednia na wychowanie małego chłopca, ale nie chce, zeby przezyl jakas traume i w przyszlosci zamiast pewny siebie i niezalezny bylby niewolnikiem jakiejs fobii czy czegos podobnego.
 
Babygreen mój synek spal do niedawna tylko przy piersi:baffled: Szczerze mówiac mialam juz tego serdecznie dosc bo zaraz ma 1,5 roku wiec powiedzialam basta! Tyle sie naczytalam o nauce usypiania tez chcialam zastosowac ta metode co ty noi opracowalam swoj plan i co....... ???mój "strategiczny" plan runal po doslownie 3 minutal placzu:no: normalnie nie spodziewalam sie czegos takiego. Tu pomógl baardzo tata swoja stanowczoscia poprostu nie pozwolil mi go brac i juz:dry: Skonczylo sie na siedzeniu na zmiane przy jego lózeczku..... pierwszy wieczór 2 godziny placzu...... na szczescie byl tak zmeczony w nocy ze nawet nie budzil sie ze chce spowrotem do cyca. Wiem drastyczna to metoda choc nie do konca bo siedzac przy jego lózeczku i nie zwracajac na niego uwagi wiedzialam ze nic mu sie nie dzieje ze to poprostu kaprys wziecia go do siebie. Owszem mialam wielkie poczucie winy ze przezemnie musi tak cierpiec ze to ja go tak przyzwyczailam ale dalo sie, po tygodniu synek zasypial juz w lózeczku niestety jeszcze ze mna w pokoju ale juz nie siedze przy lózeczku:-) Moze nie do konca udalo mi sie osiagnac to czego chcialam ale na dana chwile jestem zadowolona. Wydaje mi sie ze taka "stopniowa" metoda jest najodpowiedniejsza dla dziecka które nie do konca wie dlaczego nagle ma samo spac w lózeczku z dala od mamy. Pozdrawiam i mam nadzieje ze tez znajdziesz swój "sposób". Zycze POWODZENIA:-D


 
witam i prosze o jakis pomysl... rade.... mam dwie corki... starsza ma 2 lata i niecale 4 miesiace, a mlodsza ma prawie 11 mies... dziewczyny spia razem na lozku (niskim wiec spokojnie-bo kazdy pyta czy sie nie boje, ze mala spadnie...;-) )... usypiam je ja... balam sie strasznie na poczatku jak to bedzie wyhladalo ale jest spoko.. tylko, ze ja sie klade z nimi :zawstydzona/y: leze w srodku... mala zasypia lazac i krecac sie (nie zwraca na mnie uwagi) a starsza domaga sie smyrania itp. bardzo chcialabym by zasypialy same... nie mam pojecia jak to zrobic... dodam, ze spia na gorze (zamykamy coprawda bramke jak ide je usypiac wiec na dol nie zejda) ale obawiam sie, ze gdybym je zostawila same to moze nie tyle by plakaly, co smialy sie i ganialy po calej gorze.. albo jedno i drugie na zmiane ;-) powiedzcie, co byscie na moim miejscu zrobily?? jak je nauczyc takiego samodzielnego zasypiania??
 
Gocha
Trudno mi coś teraz doradzić ale wydaje mi się że lepiej by było gdybyś do spania najpierw ułożyła młodszą córkę a potem starszą (na dobranoc bajeczka). I przy obu przypadkach nie leżeć w łóżku a siedzieć obok. Nie wiem czy masz taką możliwość ale może dobrze by było też aby one miały swój własny pokój. Jeśli wolisz mieć je w jednym pokoju to moja rada powyżej. I tak jak mamaczarusia stopniowo uczyć samodzielnego zasypiania. Może ktoś ma lepszy pomysł to ci napisze
 
Karolina taki mialam zamiar na poczatku, zeby najpierw jedna klasc a pozniej druga... tyle, ze jak mala bedzie spala juz to iza usiadzie obok i bedzie ja calowac, glaskac przytulac, gadac do niej... no kosmos jest jak mala spi ;-) a pokoje mamy tylko dwa na gorze (2 sypialnie - no i jedna nasza, druga dziewczyn) i na dole salon.. ale to odpada... za daleko... kurka, ja juz na wszystkie sposoby wymyslam i dupa... bede chyba musiala sprobowac zostawiac je razem... moze jak przed tym usypianiem :nie taki diabel straszny... sprobowac mi nie zaszkodzi... no nie wiem juz sama...
 
gocha
To tej starszej córce musisz nauczyć i pokazać jej taką rutynę. Czyli powiedzieć że ma dać buziaki siostrzyczce bo ona idzie spać. W tym czasie może się nią mąż zająć albo może oglądnąć bajkę a później kolej na nią.
 
gocha25 mlodsza córke oduczaj jak najszybciej im szybciej to zrobisz tym krócej to bedzie trwalo. Przy dwulatce juz masz conajmniej tydzien gwarantowany.Na pewno nie obejdzie sie bez lamentów ale naprawde spróbuj bo warto! Na poczatek powsadzaj je do swoich lozek po kapaniu i siedz w pokoju i nie zwracaj na nie uwagi latwo nie bedzie ale silna wola tu baaardzo potrzebna. Musza przekonac sie ze placzem nic nie zdzialaja. Ja robilam trzy podejscia ale w koncu sie udalo.Trzymam kciuki
 
reklama
mamaczarusia no to tak zrobie.. tylko one w jednym lozku spia... boje sie tylko, ze mala bedzie przylazic do mnie co chwila.. no ale ja jestem nieugieta... raczej nie powinnam sie poddac..a jak sie tak naucza to po jakim czasi juz je zostaiwac, zeby zasypialy same?? troche wybiegam w przyszlosc ale jestem ciekawa jak to u Was wygladalo...
 
Do góry