Należałoby skupić się na działaniu, a nie samej rozmowie. Przede wszystkim trzeba być konsekwentnym, nie można ignorować bałaganu, za każdym razem kiedy dziecko rozrzuca swoje zabawki powinno się zwracać uwagę.
Wstępnie niech Pani ustali z córką zasady, wytłumaczy dokładnie co Pani rozumie przez codzienne porządki, jak ma segregować swoje rzeczy i gdzie ma je chować. Trzeba poinformować córkę o konsekwencjach, jeśli zacznie łamać zasady, musi ją Pani ukarać we wcześniej ustalony sposób. Pozwoli to dziecku na przemyślenie swojego zachowania i zrozumie, że robienie bałaganu nie będzie czyniło jej bezkarną.
Nie wolno sprzątać po dziecku, musi pamiętać, że jest odpowiedzialne za swoje rzeczy i że jej obowiązkiem jest posprzątanie po zabawie. Jeśli córka nie może czegoś znaleźć przez bałagan, nie powinna jej Pani pomagać w szukaniu, a kazać najpierw posprzątać pokój, aby zrozumiała, że problemy w odnalezieniu rzeczy są konsekwencją bałaganu.
Można przyzwyczaić dziecko do codziennego sprzątania, pomóc dziecku i sprawić, że porządkowanie nie będzie karą, a formą spędzania wspólnego czasu. Codzienne sprzątanie pozwoli na utrzymanie większego porządku, przez co nie będzie to aż tak czasochłonne. Córka musi czuć się odpowiedzialna za swoje rzeczy i odczuwać konieczność dbania o nie. Dzięki temu łatwiej będzie jej dbać o porządek i nie rozrzucanie wszystkiego.
Dziewczynka powinna mieć swoje miejsce do trzymania zabawek, może to być szafka, ale także dobrze sprawdzą się pojemniki. Nie powinna Pani trzymać swoich rzeczy z jej zabawkami. Zachęcam także do pochwał, gdy zobaczy Pani, że córka sprząta.
W książce "Dyscyplina bez płaczu" znajdzie Pani rozdział p.t. "Bałaganiarstwo", jest tam opisane jak radzić sobie z tym problemem. Autorka w kilku punktach opisuje jak postępować w takiej sytuacji oraz w prosty sposób mówi czego nie należy robić.