U mojego syna były i kolki i wspomniana dyschezja. Kolki nocami dawały czadu a za dnia miałam dylematy, czy już pomagać mu z kupkami, czy jeszcze poczekać dzień, lub chociaż pół. Jeżeli nie cierpiał z powodu brzuszka to czekałam 3 dni na kupke i wtedy pomagałam czy to czopkiem, czy termometrem, a jeżeli bolało go, to próbowałam od razu mu ulżyć.
Co prawda był karmiony mlekiem modyfikowanym, a nie piersią, ale tak czy siak z czasem okazało się, że bmk mu szkodzą, więc na pewno mogę polecić Ci, żebyś spróbowała przejść na lekkostrawną dietę, wyeliminować wszelkie produkty zawierające mleko krowie i wołowinę/cielęcinę i tak trzymać się w tym min. 2 tygodnie. Jezeli pomoze to wprowadzaj sobie na nowo po jednej rzeczy do jadlospisu co kilka dni.
Możesz spróbować robić maluchowi masaże pupy, które pomogą mu nauczyć się rozluźniać zamiast spinać - po prostu lekko naciskać i masować wkoło dziurki do pupy.
Możesz też spróbować podawać mu espumisan w kropelkach. A jeżeli podajesz jakiś probiotyk to też spróbuj zmienić na inny. U nas BioGaia wzmagala kolki, Delikol też i dopiero chyba 4 probiotyk nie robił krzywdy LaktoDr.
Rowerek, okrężne masaże brzuszka i termoforki z pestek wiśni, o których powyżej jest napisane też bywają bardzo pomocne. Każdemu dziecku pomaga co innego, a jeżeli wszytko zawiedzie to trzeba po prostu przeczekać ☹
No i wizyta u pediatry też jest dobrą myślą. Na pewno osłucha brzuszek i podpowie coś.