Mam niemały problem z moim trzy letnim synkiem.W żaden sposób nie umiem go namówić na zrobienie normalnie kupki.Nie pomaga nic,ani syropki przepisane przez lekarzy ani błaganie,krzyczenie też nie.Zablokował się w sobie i nie chce jej robić.
Wiem ze nie ma problemu z zatwardzeniem bo kupka ja już wyjdzie po ciężkiej przeprawie jest taka jak być powinna.Tomaszek kiedy tylko orientuje ze chce mu się kupkę zaczyna przysiadać i wstrzymywać a ja czuje się bez radna.
Na dodatek od tygodnia chodzi do przedszkola i nie mam kontroli nad nim przez prawie cały dzień,boje się ze jeśli któraś z opiekunek zorientuje się ze on wstrzymuje kupkę będą kazały mi go zabrać z przedszkola bo dziecko w tym wieku powinno być już samodzielne,czyli przynajmniej woląc o siusiu (z tym nigdy nie było problemów) i kupkę.Nie wiem co mam robić.Czy powiedzieć Pani która zajmuje się grupa mojego synka ze taki problem istnieje i liczyć na ewentualna jej pomoc czy temat przemilczeć tak jak do tej pory i liczyć na jakiś cud?!Bardzo długo walczyłam o miejsce dla mojego dziecka w tym przedszkolu i nie chciałbym go stracić z tego powodu,a wszyscy wiemy jak jest teraz z miejscami w przedszkolach państwowych (na prywatne mnie nie stać :-( ).Nie wiem czy w ogóle jest takie prawo zeby dziecko z takiego powodu usunac z przedszkola???
Błagam o pomoc ... sama nie daje już rady ... wiem ze moje męki są niczym w porównaniu do tego co przechodzi moje dziecko .... boje się ze takie dłuższe wstrzymywanie kupki zaszkodzi jego zdrowiu ... a powiem ze robi ją raz na tydzień czasem raz na dwa tygodnie ... to jest jakiś KOSZMAR !!
Z góry dziękuje za każda odpowiedz i ewentualna pomoc.
Pozdrawiam serdecznie
u nas było to samo myślalam że oszaleję i ze moja jako nastolatka będzie chowac się i robić w majty.
to jeszcze bardziej ją dobiło ale obserwację innych dzieci robiących do nocnika i moje ciągłe gderanie(czasem gderałam a potem odpuszczałam i udawałam że nic się nie stało) doprowadziły do tego że przynajmniej chciała usiąść na nocnik jeśli nic (a przeważnie tak było) dostawała nagrodę (żelki ukochane). Kilka razy trafiła na nocnik ale to było raczej z mojej interwencji jak widziałam że już zaczyna robić w majty szybko ściagałam jej matki i sadzałam na nocnik - czasem przy dużym oporze- ale kiedy zrobiła znów nagroda- trwało to poł roku
większość trafiała do majtek np robiła siku na nocnik mówiła ze kupe zrobi - nic nie wychodziła zakładała majtki szła do drugiego pokoju i w gacie
ręce mi opadały
widziałam ze robiło to świadomie patrzyła czy nie patrze na nią i wymykała się robiąc kupe w gacie obok nocnika !! W teorii wszystko wiedziała uczyła lalki robić do nocnika- a nie potrafiła sama z siebie usiąść i zrobić. Potem przyszły wakacje i była ze mną w domu po malutku siadałyśmy na nocnik czasem jak nic nie robiła tez dostawała nagrode za to ze próbowała. Pewnego dnia jak udało się zrobić dostała znów nagrode - powiedziałam jej że jestem z niej dumna i że jest wspaniała- następnego dnia zapytała czy "bede z niej uśmiechnięta" jak zrobi kupę ? i znów usiadła -i tak cały tydzień-w następnym tygodniu poszła do państwowego przedszkola-myślałam ze to nigdy nie nastąpi. W przedszkolach jest dużo takich dzieci nie masz się co martwić porozmawiaj z Panią myśle że zrozumie to w końcu tylko dziecko bez pomocy samo sobie nie poradzi.Życze powodzenia- wiem co czujesz , pozdrawiam
, wiec o co tyle krzyku?
czego sie bac?