K
kaatia
Gość
Anik, ja latam z odkurzaczem, bo Marynia lubi nie zależnie od humoru odkładam ją do łóżeczka i zaczyna się bawić
jak tylko skończe to zaraz wzywa na pomoc.
Ostatniej nocy Mała się mniej drapała, za to marudziła marudziła, aż w końcu się obudziła z płaczem i to chyba przez zęby, dałam jej panadol i było oki, ale teraz znowu oczka i nosek trze
bleee, no nic pożyjemy zobaczymy aktualnie wietrzenie mieszkania...
Byłyśmy w warszawie i zaburzyły się drzemki w ciągu dnia tzn ta ostatnia u nas jest do 17.00, a dzisiaj tak wyszło, że przed 16.00 wielkie oczy i stwierdziłam, że będzie trochę trudny wieczór, bo dziecko zmęczone, ale damy rade, no i...ni z tego ni z owego Mała padła w trakcie zabawy koło 18.00, tzn leżałysmy sobie na łóżku i Maryś poprostu się odwróciła i poszła spać! Oczy mi wyszły, ale co tam, niech pośpi, spała pół godziny i o dziwo o 20.00 zasnęła
Tak się zastanawiam jak Mamy to robią, że zawsze mają w domu posprzątane i ugotowane??!!! Mi się wydaje, że ja mam zaaawsze bałagan i z niczym nie nadążam
grrr, a tylko jedno dziecko
Ostatniej nocy Mała się mniej drapała, za to marudziła marudziła, aż w końcu się obudziła z płaczem i to chyba przez zęby, dałam jej panadol i było oki, ale teraz znowu oczka i nosek trze
Byłyśmy w warszawie i zaburzyły się drzemki w ciągu dnia tzn ta ostatnia u nas jest do 17.00, a dzisiaj tak wyszło, że przed 16.00 wielkie oczy i stwierdziłam, że będzie trochę trudny wieczór, bo dziecko zmęczone, ale damy rade, no i...ni z tego ni z owego Mała padła w trakcie zabawy koło 18.00, tzn leżałysmy sobie na łóżku i Maryś poprostu się odwróciła i poszła spać! Oczy mi wyszły, ale co tam, niech pośpi, spała pół godziny i o dziwo o 20.00 zasnęła
Tak się zastanawiam jak Mamy to robią, że zawsze mają w domu posprzątane i ugotowane??!!! Mi się wydaje, że ja mam zaaawsze bałagan i z niczym nie nadążam




więc lece z wózkiem i psem wystrachana do domu wpadam patrzę w lustro a tam pełno krwi i oka nadal otworzyć nie mogę. Więc spowrotem lecę z wózkeim do szpitala tam nas przyjeli po jakis 2h okazało sie że mam przerwaną gałkę oczną. Chcieli mi ją szyć ale nie mogli podać szczepionki p tężcowi (bo karmie) - mówię wam jakiś koszmar więc przylepili mi plaster na gałkę oczną, dali maść i krople
i tak siedzę teraz nie nadwyrężając oka 
uffff dzięki Bogu wszystko jest ok tylko jestem obolała i posiniaczona. Niemniej jednak wędrówka z dzidzią na izbę i z tym wózkiem, stanie w kolejce i szereg badań z krzyczącą małą był okropny 