Emilka jak czytam Twoje posty to tak jak bym siebie widziała.
Ja na początku ryczałam razem z małą i też sobie myślałam co ten mój mąż o mnie myśli. Nawet wczoraj miałam doła jak małą zasnęła o 1:00 a ja sama lulałam i byłam bez silna i zła na męża, że poszedł spać na dół - przecież ma pracę
Ja to wszystko rozumiem, ale w takich sytuacjach stresowych - czuje się taka osamotniona.
Ten mały człowieczek się z tobą komunikuje w ten sposób -
pomyśl on dopiero co wyszedł na świat i musi się oswoić.
POstaraj się zatrudnić może jakąś babcie - ja się od tego wzbraniałam bo myślałam sobie co ze mnie za matka jak ma korzystać z pomocy. I nawet mamie robiłam awantury jak chciała na noc przyjechać, w końcu po1,5 miesiąca kiedy byłam padnięta i wyglądałam jak zombii zgodziłam się, potem jak mama wróciła do domu to zatęskniłam za pomocą i za rozmową - bo w domu jak mąż w pracy a ja sama to czasem dół przychodzi, a tak babcia pomogła
Wyjdź na spacer, zakupy do koleżanki zobaczysz jak wrócisz zatęsknisz za maluchem
I koniecznie dużo wypoczywaj,
Ja na początku ryczałam razem z małą i też sobie myślałam co ten mój mąż o mnie myśli. Nawet wczoraj miałam doła jak małą zasnęła o 1:00 a ja sama lulałam i byłam bez silna i zła na męża, że poszedł spać na dół - przecież ma pracę
Ten mały człowieczek się z tobą komunikuje w ten sposób -
pomyśl on dopiero co wyszedł na świat i musi się oswoić.
POstaraj się zatrudnić może jakąś babcie - ja się od tego wzbraniałam bo myślałam sobie co ze mnie za matka jak ma korzystać z pomocy. I nawet mamie robiłam awantury jak chciała na noc przyjechać, w końcu po1,5 miesiąca kiedy byłam padnięta i wyglądałam jak zombii zgodziłam się, potem jak mama wróciła do domu to zatęskniłam za pomocą i za rozmową - bo w domu jak mąż w pracy a ja sama to czasem dół przychodzi, a tak babcia pomogła
Wyjdź na spacer, zakupy do koleżanki zobaczysz jak wrócisz zatęsknisz za maluchem
Powiem Ci, że nie było warto się tak katować, bo przede wszystkim zdrowa mama to zdrowsze dziecko. To niejedzenie mojej anemii nie pomogło. Poza tym sama się nakręcałam na maksa
A Julka zaje......ste kolki miała. Czy jadłam czy nie, jak się później okazało. Pediatra zdecydowanie mnie naprostowała i kazała jeść normalnie (z wymienionymi już wcześniej przez dziewczyny wyjątkami)
Miałam momenty, że chciałam od niej uciec. Potem, jak piszesz, dopadały mnie cholerne wyrzuty sumienia i tak w koło Macieju
normalka
nie mam siły 
