reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

Dzień...zapowiada się...dobry:) Noc w porządku, ale jakoś nie widze by me dziecie miało przestać jeść w nocy lub choćby zmniejszyć ilość posiłków:) no trudno, jakoś osiemnaście lat wytrzymam.

A właśnie jak to jest z tym karmieniem publicznym??? Bo wiecie ja to za bardzo się nie szczypałam z tym karmieniem, ale starałam się usiąść np na lodach czy kawie i gdzieś z boku... ale ostatnio była w centrum handlowym i tak patrze a laska sobie siedzi centralnie na środku i karmi i ma w nosie i generalnie mi to lotto, a nawet jestem za tym by karmić gdzie dziecko się drze:)

No i jeszcze dodam, ze me kochane dziecko wygoniło mnie z łóżka więc ja kawka, a Ona sobie właśnie zasnęła! grrrr no już pospałam;p

Evelajna z tym konikiem to jest tak jak z chodzikiem, po co kupować dziecku chodzik jak i tak zacznie chodzić bez chodzika, a po co ja mam Marynia kupować konika na biegunach jak i tak zapewne bedzie jeździć;p
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Próba uśpienia małej po 21 skończyła się tym, że zasnęła o 23:30 ze mną w łóżku i musiałam jej robić dodatkową flachę , bo tak przeciągnęła , że po 2 godzinach zgłodniała. Ogólnie to po 23:00 miała oczy jak 5 zł i jeszcze sie głupio śmiałą i gaworzyła :) wcale jej się nie chciało spać - nie było na pewno kolki - obiecuję sobie kolejnej nocy twardo oduczę ją suszarkowego spania - przy suszarce i tego aby sama zasypiałą w swoim łóżeczku nie ze mną - bo już mi kark sztywnieje :) Ale wczoraj byłam taka padnięta, że znów sobie odpuściłam.

W ogóle to mam jakiegoś cyborga - :) wczoraj w ogóle nie spała w dzień no może w nosidle z 30 minut, potem w wózku w domu z przerwami 2 x 30 minut - sądziłąm, że jak przyjdzie wieczór to padnie jak długa - żadne z tych rzeczy, w najlepsze śmiech i gaworzenie do 23:30 :)

:baffled::baffled: Dobrze , że weekend to chociaż w dzień mąź odciąży.
Napiszcie mi co robiliście ze swoimi pociechami między 2-3 miesiącem podczas faz aktywności - leżało sobie w łóżeczku samo, wy gaworzyliście, bo moja to wymaga ciągłej uwagi jak gdzieś zniknę z pola widzenia to ryk leży na leżaczku , potem jej puszczam poztywkę nad łóżkiem no i jak widzę ziewanko to nosze na rączkach i śpiewam aby zasnęłą a ta wyobraźcie sobie patrzy na mnie jak na idiotkę - jak by chciała powiedzieć sama idź spać - z drigiej strony buzia jej się drze :( I tak potrafi cały dzionek mieć aktywny,
 
Artisti - skąd ja to znam? My przeczekaliśmy:tak::tak::tak: Julcia dokładnie tak samo wymagała atencji non stop. Nawet jak dała się włożyć w bujaczek, to trzeba było z nią siedzieć i gadać do niej, podawać jej zabawki, patrzyć się na nią. O leżeniu w łóżeczku nie było mowy. Staraliśmy się jej nie nosić, ale nie zwsze nam wychodziło. Do tej pory jest baaaaaaaardzo absorbująca tyle, że jako 6 miesięczna dziewczynka, potrafi się już trochę czymś zająć. Szeleszczące i grzechoczące zabawki, mata edukacujna, miś, talerzyk do jedzenia (ostatnio hit:-):-):-)). Po prostu niektóre dzieci tak mają.
 
my po w miare spokojnej nocce...herbatka koperkowa chyba zaczela pomagac...pobudka co 3 godziny i godzinne karmienie/odbijanie/przewijanie czyli standard...rano troche sie znow pomeczylismy pospinala sie, poprezyla ale jak juz w koncu kope zrobila to zglodniala bo 2 godziny minely wiec znow karmienie/odbijanie/przewijanie...usypianie zajelo nam kolejne pol godziny i tym sposobem jakos teraz padla...mąż też padł, ja weszlam na chwilke na BB i zaraz tez sie ide zdrzemnac poki pijawa spiunia;-)
 
Jejkuś, tak pędzicie, że jak się 2x dziennie nie wejdzie na forum, to ma się straszne zaległości:-)

EmilkaT czytam, że Twój dzidziaszek męczy się z tą kupcią. Mam nadzieję, że to kupa szczerze, bo u nas było podobnie. Tzn. myśleliśmy, że to wina tego (krzyki, płacze etc.), że nie może kupki zrobić, a faktycznie to była kolka. Zrobienie kupki pomagało doraźnie, nawet czasem chyba z 2x jej pomogliśmy (pokazała nam położna co zrobić w razie gdy dłuższy czas nie ma kupy) i faktycznie jak zrobiła była jakjby spokojniejsza. A ponadto o ile wiem na pokarmie naturalnym dziecko może nie robić kupki nawet tydzień (oczywiście jak je brzuszek nie boli), a na sztucznym to kilka dni.

A my po wizycie Ani kuzynek (3latka i 8 lat) no i jak zwykle Ani miała zaburzony schemat wieczorny, zamiast standardu - drzemka o 17 do 18, zabawa, kąpiel o 19, drzemka do 21, to wszystko się pokićkało przez śmiechy zabawy itp. i Ania w rezultacie z trudem poszła spać ok. 23 i całą noc wierciła się okropnie. Zaczynam nielubić takich momentów, a i Ania pewnie też nie. Luksusem jest mieć duży dom, gdzie zrobić można zamkniętą enklawę dla swojego dziecka i w razie wizyt można tam celebrować swój schemat.

Miłego dnia Wszystkim
 
pedro zgadzam si w 100%:tak::tak::tak: Naszej Julce w miarę ustalony schemat dnia pomaga, a wszelkie zaburzenia typu wyjazdy, goście itp. powodują marudę:-):-):-) Oczywiście z nich nie rezygnujemy, ale staramy się w miarę możliwości wpasować w "Julkowe" godziny:tak: Dom................byłoby pięknie:rofl2: Ale od czego są marzenia? Kiedyś mogą się spełnić. Na razie jest mieszkanie i kredyt na jeszcze 26 lat:baffled::baffled::baffled:

emilka - trzymam mocno kciuki i oby więcej spokojniejszych nocek:tak:
 
U nas też nocka w miarę spokojnia. Wczoraj po wieczornej kąpieli tak niuńce zachciało się spać że nie zdążyłam jej wcisnąć do buźki butli bo usteczka zaciskala przez sen strasznie mocno :-) i tak przespała od 21 do 4:30 później spała od 5:30 do 9. Za to poranek koszmarny odkąd się obudziła to ciągły płacz, prężenie się, siódmme poty żeby kupkę zdobić i nic....
Karolka wisiała mi na piersi az do tej pory teraz troszkę przysneła więc ją wsadziłam do łózeczka (korzystam póki mogę i piję kawkę) ale już słyszę że stęka :sorry2::sorry2::sorry2:
Do tego muszę lecieć z psem na krótki spacer a za oknem deszcz ze śniegiem - paskudna pogoda, znów mi się cholera wybrudzi :sorry2:

Ocho mala wrzeszczy lecę do niej...
Milusiego dnia dla wszystkich ;-);-);-);-)
 
Ostatnia edycja:
magdzik_w my się też staramy wpaskowywać w godz., już nawet robimy się mało gościnni i jak jest 19 to olewamy gości i idziemy kąpać małą. Teoretycznie też mamy swój dom (kredyt do spłaty jeszcze tylko 13,5 roku :-) ), ale hmm.... jest on jeszcze mało wyposażony, ustrojony, więc jest duże echo, a ciężko szczególnie przy dzieciach oczekiwać, że goście będą szeptać. Co z tego, że Ania idzie do sypialni, drzwi zamknięte jak i tak dzwięki dolatują, a jednak nocne usypianie jest inne niż dzienne, za dnia można i tv,radio itp., ale wieczorem jak to jest to uśpienie jest straszne.
 
Tak poczytałam Wasze posty i widzę, ze nie tylko moje dziecko staje sie potworkiem jak ma zaburzony porządek dnia:-) Wystarczą jacyś goście albo my gdzies z nią pojedziemy i koniec.Żegnaj spokojny dniu a o spokojnym wieczorze można calkiem zapomniec.Płacz marudzenie i pisk a nawet odmowa jedzienia.Oj lubimy mieć poukładane życie;-)
 
reklama
U mnie porządek dnia jest nierealny - bo mała sama go sobie przestawia, są określone godziny w których jest np senna, ale każdego dnia jest czasem inaczej - czasem pośpi do 8 i już nie chce dalej spać a czasem do 10:30 :) i jak tu utrzymać porządek dnia :). Jedynie kąpiel co drugi dzień ok 20:30 :)
 
Do góry