reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przedszkolak niejadek - pomocy

Witam wszystkie mamusie i bardzo prosze o rady. Otoz, jestem mama przedszkolaka. Za nami 2 dni edukacji :) wszystko jest ok, nie placze, chetnie sie bawi jest tylko jedno ale... nie chce jesc doslownie nic. W domu je tylko to co lubi. W przedszkolu nie tknie nawet tego co je w domu. Ja wiem, ze to dopiero 2 dni, ale jestem zalamana. Przeciez glodne dziecko to zle dziecko. Sama nie wiem co mam robic. Rozmawiamy, tlumaczymy, zapiera sie ze nie bedzie jadl. Czy dawac mu cos domowego do plecaczka? Przeczekac? Moze jakis syropek na apetyt? Czy wogole go stamtad zabrac???


Na początku trzeba zmienić przyzwyczajenia w domu. Przyzwyczajenie dziecka do jedzenia tylko to co lubi jest najgorsze, bo nie bedziesz miała problemów tylko w przedszkolu, ale w szkole, na wyjazdach w gościach. Chodzi do przedszkola, więc na tyle duży, by jeść to co sama sobie przygotowujesz na posiłki. Ustal godziny jedzenia np.przed przedszkolem o 7.00 po o 17.00 i kolacja o 20. Nie mówię by wmuszać potraw, których nie lubi, ale jeżeli nie zje któryś z tych posiłków np. śniadania w domu to będzie głodny w przedszkolu i w końcu zje. Gdyby nie zjadł z wami obiadu to przygotuj trochę większą kolację dla niego a gwarantuję, że na kolacje będzie głodny. To dopiero dwa dni w przedszkolu, będzie głodny, przyzwyczai się do dzieci i do życia w grupie, to zacznie je nasladować i robić to co one. Czyli zacznie jeść ;)
 
reklama
przede wszystkim dawać to co lubi, albo przekonać go do innych rzeczy np. układać buźki na kanapkach, można z nim też przygotoywać posiłki, żeby widział jak to jest robione, może mu się to spodoba?

Nie mogę się zgodzić, znam dzieci, które najchętniej by jadły tylko kanapki z nutella, dawanie tego co dziecko lubi jest ok pod warunkiem ze to jest dla niego zdrowe. Moja córka lubi słodycze i stoi czasem pod polka w której są i się domaga. Ja zamiast tego kroje jej owoce, popłacze z minutę i bierze owoce bo wie ze nie dam jej tego co ona chce.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Witam wszystkie mamusie i bardzo prosze o rady. Otoz, jestem mama przedszkolaka. Za nami 2 dni edukacji :) wszystko jest ok, nie placze, chetnie sie bawi jest tylko jedno ale... nie chce jesc doslownie nic. W domu je tylko to co lubi. W przedszkolu nie tknie nawet tego co je w domu. Ja wiem, ze to dopiero 2 dni, ale jestem zalamana. Przeciez glodne dziecko to zle dziecko. Sama nie wiem co mam robic. Rozmawiamy, tlumaczymy, zapiera sie ze nie bedzie jadl. Czy dawac mu cos domowego do plecaczka? Przeczekac? Moze jakis syropek na apetyt? Czy wogole go stamtad zabrac???

Witam,

Problemy z jedzeniem u świeżo upieczonych przedszkolaków to częsty problem. Dziecko przyzwyczajone jest do tego, że je to na co ma ochotę ,to co lubi, że rodzice nakarmią, dadzą o tej porze o której dziecko chce. W przedszkolu niestety wszystko ulega zmianie o 180 stopni. Dziecko musi jeść to co wszyscy , niekoniecznie to lubiąc, Panie przez chwile mu pomogą jeść jednak wkrótce będzie musiał się usamodzielnić, posiłki również podawane są o z góry ustalonych porach. Uważam, że zabieranie dziecka z przedszkola czy też podanie syropu czy innego środka na pobudzenie apetytu nie jest dobrym rozwiązaniem. Dziecko potrzebuje posiłków zróżnicowanych , które zapewnią mu niezbędne witaminy do poprawnego funkcjonowania ogranizmu. Dziecko powinno nauczyć się jeść wszystko, oczywiście może mieć rzeczy których nie lubi, jednak nie powinno ich być zbyt wiele. Jeżeli nauczy Pani syna, że zawsze będzie miał do jedzenia to co chce zacznie Pani mieć z nim problemy na wizytach u znajomych czy też w restauracjach bowiem nie wszystkie zgodzą się na specjalny prowiant dla dziecka przyniesiony ze sobą. Również w przedszkolu może spotkać się Pani z niezgodą na przynoszenie dziecku jego własnych posiłków. I nie znaczy to, że owe przedszkole jest złe , po prostu uczy dzieci że należy jeść wszystko. Posiłki przedszkolne są specjalnie wyliczane i warzone tak aby miały odpowiednią ilość kalorii , witamin i innych niezbędnych składników dla poprawnego rozwoju dziecka.
Uważam, że powinna Pani pozwolić Panią w przedszkolu działać. Dziecko powoli zacznie wszystkiego próbować i jeść coraz więcej rzeczy. Oczywiście na początku będzie mówiło ,że wszystko jest niedobre i że nie lubi. Ale myślę ,że Panie nie będą zmuszały Pani syna do zjedzenia, a jeżeli synek zgłodnieje to w końcu zje. Również w domu powinna Pani wprowadzić synowi do menu więcej zróżnicowanych posiłków nie tylko te co lubi. Jeżeli nie będzie chciał jeść posiłku razem z Państwem a po jakimś czasie zechce jeść nie powinna Pani również dać mu wtedy posiłku. Synek musi nauczyć się jeść o wyznaczonych porach, oraz jeść ze wszystkimi .Pomoże to również w jedzeniu wszystkich posiłków. Jeżeli dziecko zgłodnieje i raz , drugi , nie da Pani mu posiłku wtedy kiedy on będzie chciał zrozumie , że musi jeść ze wszystkimi . Na pewno na początku spotka się Pani z buntem jednak to nieuniknione w wychowaniu dziecka. Jeżeli zechciałaby Pani zmienić codzienną dietę swojego dziecka polecam książkę : " Żywienie dzieci" czy też skierowana co raczej do placówek ale uważam że w domu tez może się przydać " Żywienie w przedszkolu" .

Pozdrawiam !
 
Ostatnia edycja:
Witam,

Problemy z jedzeniem u świeżo upieczonych przedszkolaków to częsty problem. Dziecko przyzwyczajone jest do tego, że je to na co ma ochotę ,to co lubi, że rodzice nakarmią, dadzą o tej porze o której dziecko chce. W przedszkolu niestety wszystko ulega zmianie o 180 stopni. Dziecko musi jeść to co wszyscy , niekoniecznie to lubiąc, Panie przez chwile mu pomogą jeść jednak wkrótce będzie musiał się usamodzielnić, posiłki również podawane są o z góry ustalonych porach. Uważam, że zabieranie dziecka z przedszkola czy też podanie syropu czy innego środka na pobudzenie apetytu nie jest dobrym rozwiązaniem. Dziecko potrzebuje posiłków zróżnicowanych , które zapewnią mu niezbędne witaminy do poprawnego funkcjonowania ogranizmu. Dziecko powinno nauczyć się jeść wszystko, oczywiście może mieć rzeczy których nie lubi, jednak nie powinno ich być zbyt wiele. Jeżeli nauczy Pani syna, że zawsze będzie miał do jedzenia to co chce zacznie Pani mieć z nim problemy na wizytach u znajomych czy też w restauracjach bowiem nie wszystkie zgodzą się na specjalny prowiant dla dziecka przyniesiony ze sobą. Również w przedszkolu może spotkać się Pani z niezgodą na przynoszenie dziecku jego własnych posiłków. I nie znaczy to, że owe przedszkole jest złe , po prostu uczy dzieci że należy jeść wszystko. Posiłki przedszkolne są specjalnie wyliczane i warzone tak aby miały odpowiednią ilość kalorii , witamin i innych niezbędnych składników dla poprawnego rozwoju dziecka.
Uważam, że powinna Pani pozwolić Panią w przedszkolu działać. Dziecko powoli zacznie wszystkiego próbować i jeść coraz więcej rzeczy. Oczywiście na początku będzie mówiło ,że wszystko jest niedobre i że nie lubi. Ale myślę ,że Panie nie będą zmuszały Pani syna do zjedzenia, a jeżeli synek zgłodnieje to w końcu zje. Również w domu powinna Pani wprowadzić synowi do menu więcej zróżnicowanych posiłków nie tylko te co lubi. Jeżeli nie będzie chciał jeść posiłku razem z Państwem a po jakimś czasie zechce jeść nie powinna Pani również dać mu wtedy posiłku. Synek musi nauczyć się jeść o wyznaczonych porach, oraz jeść ze wszystkimi .Pomoże to również w jedzeniu wszystkich posiłków. Jeżeli dziecko zgłodnieje i raz , drugi , nie da Pani mu posiłku wtedy kiedy on będzie chciał zrozumie , że musi jeść ze wszystkimi . Na pewno na początku spotka się Pani z buntem jednak to nieuniknione w wychowaniu dziecka. Jeżeli zechciałaby Pani zmienić codzienną dietę swojego dziecka polecam książkę : " Żywienie dzieci" czy też skierowana co raczej do placówek ale uważam że w domu tez może się przydać " Żywienie w przedszkolu" .

Pozdrawiam !

Pisze Pani z doświadczenia? Niestety doczytałam teraz post dokładnie i nie mogę się zgodzić z większością. Po pierwsze ile przedszkoli ma takie żywienie, które zapewnia odpowiednia ilość witamin (bo kalorie to może są), gdzie jedzenie jest zdrowe i zróżnicowane? Po drugie absolutnie się nie zgadzam ze dziecko musi się nauczyć jeść prawie wszystko, dzieci to nie roboty, jeśli odżywia się zdrowo, jeśli lubi zdrowe jedzenie to wielu rzeczy może nie jeść, nie lubić jeśli te pozostałe zaspokajają jego potrzeby. Po trzecie dlaczego mamy zmuszać dziecko do jedzenia o konkretnej porze? Nawet w przedszkolu do którego chodzi mój syn dzieci mogą jeść śniadanie kiedy chcą, mogą zaraz po przyjściu, mogą za godzinę, cześć mogą zjesc po południu np na podwórku. Mogą brać sobie owoce o dowolnej porze. Jedynie obiad jest o stałej porze, ze względów organizacyjnych. Zreszta podejrzewam ze obiady w domach prywatnych również są o mniej więcej stałej porze.
Zgadzam się jedynie z nawiązaniem do samodzielności, tego dzieci powinny uczyć się jak najwcześniej.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Pisze Pani z doświadczenia? Niestety doczytałam teraz post dokładnie i nie mogę się zgodzić z większością. Po pierwsze ile przedszkoli ma takie żywienie, które zapewnia odpowiednia ilość witamin (bo kalorie to może są), gdzie jedzenie jest zdrowe i zróżnicowane? Po drugie absolutnie się nie zgadzam ze dziecko musi się nauczyć jeść prawie wszystko, dzieci to nie roboty, jeśli odżywia się zdrowo, jeśli lubi zdrowe jedzenie to wielu rzeczy może nie jeść, nie lubić jeśli te pozostałe zaspokajają jego potrzeby. Po trzecie dlaczego mamy zmuszać dziecko do jedzenia o konkretnej porze? Nawet w przedszkolu do którego chodzi mój syn dzieci mogą jeść śniadanie kiedy chcą, mogą zaraz po przyjściu, mogą za godzinę, cześć mogą zjesc po południu np na podwórku. Mogą brać sobie owoce o dowolnej porze. Jedynie obiad jest o stałej porze, ze względów organizacyjnych. Zreszta podejrzewam ze obiady w domach prywatnych również są o mniej więcej stałej porze.
Zgadzam się jedynie z nawiązaniem do samodzielności, tego dzieci powinny uczyć się jak najwcześniej.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom


Każde przedszkole ma obowiązek zróżnicowania posiłków do potrzeb rozwojowych dzieci. Jeżeli w naszym przedszkolu tak nie jest to powinno zapalić nam się czerwone światło. Dziecko powinno przyjmować posiłki które dadzą mu siłę i energie chociażby do zabawy. Dziecko ma bardzo aktywny tryb życia to też powinno przyjmować dużo zdrowego pokarmu. Owszem również jestem zdania że dzieci to nie roboty i zgadzam się z Panią, że jeżeli dziecko odżywia się zdrowo to może mieć rzeczy których nie lubi tak zresztą też napisałam w swojej poprzedniej wypowiedzi jednak odnosząc się do problemu Pani o nicku "agatek28" możemy przypuszczać, że dziecko nie je zdrowo i nie przyjmuje odpowiednich składników pozwalających na prawidłowy rozwój i tu tkwi problem. Nie zgodzę się z Panią że dziecku wszystko jedno o której porze je. Dorośli powinni jeść regularnie o zbliżonych porach a co dopiero dziecko. Dzięki temu że jemy regularnie nasz organizm nie jest zagładzany , bądź napychany a nas uczy to regularności. Dla dziecka jest to niezbędne. Owszem podjadanie owoców nie jest niczym złym , to samo zdrowie, gorzej jeżeli dziecko będzie zajadało same owoce a później nie zasiądzie do obiadu bo brzuszek będzie pełen. System który Pani opisuje że w przedszkolu dzieci mogą jeść o której chcą i gdzie chcą wygląda mi na system demokratyczny. W przedszkolach "klasycznych" posiłki podawane są o ustalonych porach nie tylko ze względów organizacyjnych ale właśnie ze względu na nauczenie odpowiednich zwyczajów dzieci. Cieszę się że zgadzamy się jeżeli chodzi o samodzielność dziecka :) Polecę jeszcze jedną bliska mi książkę na temat jedzenie dzieci : " Karmienie dziecka" - Brazelton , Sparrow. Naprawdę przyjemnie się ją czyta a autorzy skupiają się własnie na dzieciach w wieku żłobkowo-przedszkolnym (0 - 6 lat) :)
 
Witam po roku :) a wiec u nas zmiana o 180 stopni, mlody chyba dorosl do jedzenia wszystkiego, nie zmuszalismy go do probowania nowych smakow, jedynie mowilismy ze jest to dobre, zdrowe i warto sprobowac, oczywiscie mlody nigdy nie chcial. Az pewnego dnia pyknelo, chyba dorosl, dojrzal. Nie wiem, ale zaczal jesc wszystko zarowno w przedszkolu jak i w domu :) jestem przeszczesliwa, wkoncu robie jeden obiad, a nie mu oddzielnie [emoji106] no i normalnie je warzywa na obiad, owoce jako przekaski [emoji106]

Dziekuje wszystkim za odzew, pozdrawaim cieplo!

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Moim zdaniem najlepiej porozmawiać z Paniami żeby zwróciły na niego uwagę. Może też jakieś konkretne śniadanko w domu, to co lubi najlepiej niech zje przed przedszkolem.
 
Do góry