reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przedszkole

Ja właśnie też słyszałam, że kryzys nadchodzi później, ale wiadomo początki najgorsze. Ja będę próbować wszystko przetrzymać, pocieszam się, że zawsze można zrezygnować:tak:
ja mam o tyle dobrze, że w razie wu Mila zostanie z tesciową
 
reklama
Musi byc dobrze!
Wazne, ze w pierwszych dniach nasze dzieciaczki nie dostaja np garaczki z nerwow(moj brat tak mial i to chodzac do zerowki).
Macio dzis tez chetnie poszedl i chetnie zostal w przedszkolu. Dzis go odbiore 30-40minut pozniej aby mial czas na zjedzenie zupki.
Nasze dzieciaczki sobie poradza:)
Macius tez moglby byc ze mna w domku, bo jak urodze to jeszcze pare tygodni posiedze w domku, ale nie o to chodzi. Macius potrzebuje ukierunkowania Przedszkolanek, w domu zaczalby sie nudzic.
Czekamy na pozniejsze relacje :)
 
Milusia znowu bez płaczu calutki dzień!!
Weszłam a ona uśmiechnięta robawiona tańczyła z panią i kilorgiem dzieci:tak::-D. Dużo dzieci jeszcze płakało, ale było lepiej niż wczoraj. Ogólnie pani bardzo pochwaliła Milenkę, że grzeczna, kontaktowa, przyjacielska, śmiała itp., ale jak wracamy to już po drodze diabeł w nią wstępuje.:-D:-D I oczywiście już zapowiedziała, że jutro znowu mam ją budzić. Oby tak dalej. Szczerze to jestem miło zaskoczona jej postawą.
Plus, że dzisiaj chętnie poszła ze mną do domu, a i ładnie zjadła
 
Z Maciem tez lepiej niz wczoraj!
Wyszedl usmiechniety z pania, pozostal usmiechniety i zadowolony :)
Zostal przez pania pochwalony, ze dzis byl naprawde grzeczny, sluchal sie i nawet pomagal np rozstawiac kubeczki:) Jak mowila ze byl grzeczny to zrobila taki gest jakby dziekowala niebu, a ja mialam ubaw.
Z jedzeniem ciut gorzej choc ziemniaczkow troszke zjadl i miesko, ale pomoc mowi, ze narazie nie zmuszaja dzieci aby ich nie zrazic.
No i z lezakowaniem lepiej. Pani przy nim siedziala, co chwila probowal wstawac, a na koniec zasnal.
Jestem dumna z mojego przedszkolaka!
Najwazniejsze, ze nie mowi: ja nie chce tam chodzic!!!
On mowi, ze to taka jego praca, tata ma swoja, mama swoja a przedszkole to jego praca :)))
 
U nas rano chętnie wstał, i bardzo chętnie wszedł do przedszkola, ale jak tylko zamknęłam drzwi do sali słyszałam jak mnie woła:zawstydzona/y: Dziś jeszcze odbierałam go przed leżakowaniem (i jutro, od piątku będzie zostawał dłużej) i pani go chwaliła, że owszem rano trochę popłakał, ale niewiele, poza tym ładnie się bawił, słuchał i pomagał. Z jedzeniem super. Generalnie lepiej niż wczoraj, cho rano wyszłam z budynku przedszkola upłakana i cały dzień się martwiłam :zawstydzona/y: A i tak najbardziej boję się tego leżakowania od piątku. Może jak bym pracowała i miała zajęcie to tyle bym nie myślała:baffled: Jutro zebranie.
 
Zapytałam dziś pań czy moja kogos wczoraj ugryzła.Wyparły sie tego.I klapsa tez nie dostała ponoć. Zastanawiam sie tylko dlaczego ona by miała kłamać.Tym bardziej,że dzis syn mojej koleżanki zapytany jak było w przedszkolu ,powiedział że panie nie pozwoliły mówić.Nie wiem może ja przewrażliwiona jestem i cos sobie wymyślam tylko.Dziś poszła z uśmiechem,odebraliśmy ja po 15.Na pytanie czy była grzeczna pani zrobiła mina i powiedziała,że chodziła i rozrzucała zabawki.No i znowu posiusiała majteczki podczas spania.Kurcze w domu w ciagu dnia sie jej to nigdy nie zdażyło.Mówią,że może zestresowana na razie nowa sytuacja jest.Zobaczymy jak to dalej pójdzie.W każdym razie chce chodzic do przedszkola.
 
Miju jakoś w agresje ze strony Pań nie chce mi się wierzyć:no::no: raczej to niedopuszczalne, chociaż nie twierdze, że Pati jest kłamczuchą. Może pani zwróciła jej uwagę, a ona "dorobiła" resztę wydarzeń, Mila też nie lubi jak ktoś ją strofuje.

Dzisiaj sąsiadka za wszelką cenę próbowała mi wmówić, że lada dzień będzie tragedia i Mila zacznie robić dantejskie sceny. Wkurzyła mnie tym:wściekła/y::wściekła/y:co mam tworzyć czarne scenariusze bezsens. Wiadomo jakiś kryzyzs nadejdzie, ale nie można zakładać, że będzie źle. Już na końcu języka miałam, by pilnowała swojego dziecka i siebie.
 
Mija, najwazniejsze, ze Pati nie zrazona chce chodzic do przedszkola:) Macio czasem niezle koloruje rzeczywistosc i ja bire poprawke. Kiedys powiedzial mojej mamie, ze ja w niego rzucalam poduszkami, dlatego to robi(rzucal w moja mame)bo go nauczylam:/

Madzia_pl, Macius mi sie przyznal po poludniu trosszke skrepowany, ze troche plakal podczas lezakowani, ze mnie wolal. Jak sie spytalam, czy inne dzieci tez plakaly to przytaknal. Ja powiedzialam, ze "nie szkodzi, widzisz inne tez placza to i Tobie pewnie smutno sie zrobilo, ale pozniej bylo dobrze?" Odp, ze tak. A z tym lezakowaniem wiedzialam, ze bedzie problem, dlatego od poczatku chcialam aby to robil i nie odbieralam go wczesniej. Bo wiem, ze jakby przez 2-3dni nie lezakowal a potem musialby to dopierobylby lament i placz. Przynajmniej w jego przypadku. Bo wczesniej nie musial itd.

Mikusia-"tragedie" beda, ja tez tak mysle, ale nie ma co sie nastawiac na zle. Cieszmy sie, ze narazie jest dobrze!

Rybko, dowiaduj sie w tym przedszkolu co Cie interesowalo o wolne miejca, moze Filipek sie "zalapie". Kurde, szkoda ze sie od razu nie udalo. Nam sie udalo, ale jezdzimy przez "pol"miasta, no prawie:/
 
reklama
Dzis Macio nie mial ochoty wychodzic z domu-nie, nie, nie chodzilo o przedszkole, tylko u nas od samego ranka niebo zachmurzone, burza i deszcz. Dzis zawiozl go moj M. Pozniej zadzwonil i zdal relalacje: "po przjsciu do przedszkola(chetnie) przebralem mu spodenki i sciagnelem dl rekaw bo tam upal, a Macio juz podskakiwal na pupie i pytal pokazujeac na sale: moge tam juz wejsc, moge tam wejsc? Wiec jak skonczylem, to otworzylem drzwi, a on nawet sie nie obejrzal i polecial prosto na druga strone sali. Pani widziala mnie wczesniej w szatni, teraz byla schowana, wiec zamknalem drzwi i wyszedlem. Bylo dobrze!"
Ja Macia dzis odbieram po 15tej pare minut. Zobaczymy.
Mowie Wam dziewczyny, w nastepnym tygodniu bedzie ciezko, ale z kazdym dniem coraz lepiej! oby nasze dzieciaczki tylko nie chorowaly za duzo! Bo chorowac pewnie beda...
 
Do góry