reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przedszkolny problem

alinka

Fanka BB :)
Dołączył(a)
28 Grudzień 2006
Postów
436
Miasto
Kruszewnia
Witam,
otóż moja córka rozpoczęła od pazdziernika edukacje przedszkolną, z początku chodziła chętnie, dodając że w ciągu 5 tygodni była 3 razy chora dzieki rodzicom przyprowadzającym chore dzieci do przedszkola:no:, a teraz zrobiła bunt i na słowo orzedszkole podnosi płacz, absolutnie nie chce iść i żadne argumenty do niej nie przemawiają, nijak nie idzie jej przekonać, dodam że nie miało miejsce żadne zdażenie które by ją zraziło do przedszkola.
I tu moje pytanie jak mam postąpić, czy prowadzić ja na siłe (przy ostatniej takiej próbie, urządziła dramat przy zostaniu, pół dnia im przepłakała a na miłe zakończenie zsikała sie w majtki). Niewiem już co robić będe wdzieczna za każdą podpowiedz:happy:
 
reklama
Moje dziecko do przedszkola idzie dopiero w przyszłym roku, ale prowadziłam kiedyś zajęcia w przedszkolach i z tego co wiem to jeśli ty jesteś zdecydowana żeby corcia chodziła do przedszkola i jesteś na 200% pewna że nic się jej nie dzieje to absolutnie przeczekać problem, tzn niezmiennie prowadzić ją do przedszkola,zachęcać, mówić jak w przedszkolu będzie fajnie,co bedą robić i najlepiej takie rozmowy prowadzić wtedy kiedy jest spokojna, wesoła i nie myśli o przedszkolu, a nie jak już się rozplacze że nie chce isć-choć wtedy tez trzeba spokojnie zachęcać. Pogadaj też z paniami z przedszkola-może znaja jakies pomysły.Pamiętam że w jednym przedszkolu panie wymyślały jakieś dodatkowe zadania czy funkcje dla tych mniej chętnych i często to działało bo dziecko mialo jakiś extra powod żeby iśc do przedszkola i zwykle szybko się przyzwyczjalo i take podchody nie byly już potrzebne. To co dzieje się u twojego dziecka jest bardzo typowe i dość częste, bo nie chodzila regularnie przez choroby, także myślę że to tylko chwilowe.

A tak na marginesie, to fakt że czasem rodzice przyprowadzą ewidentnie chore dziecko, ale na wlasne oczy widzialam dzieci które o godz. 8 byly okazami zdrowia a o 11 były ledwo żywe przez chorobę, a w tym czasie niestety zarażały, także to nie zawsze jest wina rodziców.
Mam nadzieje że trochę pomogłam
 
Dzięki Anula, chyba tak właśnie zrobie jak radzisz, chociaz poprostu słabo mi się robi na myśl o toczeniu tych dramatycznych walk brr.
Panie w tym przedszkolu są miłe ale nic pozatym więc wątpie czy będą miały ochote współpracowac ale spróbuje jakoś z nimi pogadać.
Ja własnie tak caly czas podbieram ten temat o powrocie do predszkola ale ona momentalnie uderza w płacz i protestuje, tym bardziej że ona ma tzw. terrorystczne usposobienie więc to ona będzie próbowała złamać mnie.

Odnośnie jeszcze tych chorób to właśnie problemem jest przyprowadzanie ewidentnie chorych, przeziębionych dzieci, i to jest najbardziej wkurzające.

W kazdym razie będe walczyć. Dzięki i pozdrawiam:)
 
Prowadź dziecko do przedszkola, mała musi widzieć że jesteś zdecydowana i nie wachasz się w tej decyzji, jeśli zobaczy Twoje rozterki to ją tylko wzmocni w protestach. Życze powodzenia, widzę po suwaczku ,że to już duża dziewczynka i przedszkole w tym wieku jest bardzo wskazane. Poproś lekarza o przepisanie syropków uodparniających i nie zrażaj się chorobami, tak już jest że pierwszy rok to nabieranie odpornośći i ciągłe choroby.
Aha, co bardzo ważne, nie przedłużaj porzegnań w przedszkolu, przyprowadzasz ją z uśmiechem i wychodzisz, nie przytulaj jej całymi minutami, w przedszkolu już nic nie tłumacz tylko ucałuj powiedz do zobaczenia i wyjdź.Powodzenia
 
no cóż, moj syn jest trochę młodszy ale mamy dokładnie ten sam problem. Na początku zostawał bez większych problemów, ot czasami łezka zakręcila się w oku ale kiedy zobaczył zabawki już go nie było.

Teraz już pamięta drogę do przedszkola, czasami nawet wystarczy że idziemy w tamtą stronę a on już placze i odwala. Czasami muszę go dosłownie ścigać wokól przedszkola bo nie chce wejść do środka, a potem -z tego co mówią panie-jest ok. Tyle, że Bartosz woli bawić się z paniami niż z dziećmi:baffled:
Może to też przez to,że chodzi do przedszkola tylko 2 dni w tyg.?
 
Drogie mamy przedszkolaków!
Ja na co dzień mam kontakt z małymi przedszkolakami i jeżeli chodzi o Wasze dzieci to wydaje mi się, że one sie jeszcze nie zaadoptowały do przedszkola, tzn. na początku pociagała ich ciekawość, coś nowego, nowe koleżanki i koledzy, ale w którymś momencie zorientowały się, że do przedszkola nie chodzą wtedy kiedy one chcą, ale jest to codziennie. W przedszkolu Panie stawiają wymagania co do samodzielności, z którą część dzieci sobie nie radzi z różnych przyczyn (czasem z nadopiekuńczości rodziców), bądź też nagle trzeba dzielić się zabawkami, a dziecko będąc w domku ma wszystko dla siebie. Wiele jest przyczyn, ale z czasem dzieci się przyzwyczajają i dramatycznie zmieniają, zaczynają kochać przedszkole:) Jeżeli upewnicie się, że w przedszkolu nie dzieje się "nic złego" to trzeba ten czas przeczekać i z cierpliwością podejśc do swoich dzieci. Dla nich pójście na kilka godzin do przedszkola to tak jak dla dorosłego iśc do pracy - w przedszkolu też są rózne zajęcia, pewien rytm dnia, który po dluższym czasie może dziecko po prostu zmęczyć. Dzieci mają prawo do powiedzenia własnego zdania, więc po prostu trzeba je wysłuchać i otoczyć miłością. Często widze przypadki, gdzie mama w szatni niemal "walczy" z dzieckiem by weszło do sali, a ono płacze, kładzie się na podlogę, itd. a po wejściu do sali zachowuje się jak inne dzieci - jest radosne, wesołe. To też jest z ich strony pewnien rodzaj gry, dzieci wciąż wystawiają nas na próbę. Życzę więc duuuuuuuuuużo cierpliwości, milości a na pewno wszystko będzie dobrze:-)
 
Ja prowadzę dziecko do prywatnego przedszkola w centrum, na Pocztowej, Myślę że podstawą w tej kwestii jest fachowej opieki . Tam gdzie trafiliśmy na szczęście są profesjonaliści, przynajmniej w kwestii podejścia do dziecka. Ważne żeby dziecko się tam dobrze czuło i chętnie tam zostawało. Ja polecam to przedszkole bo się sprawdza i jest najtańsze w Szczecinie. Powaznie 600 zl z możliwością negocjacji godzin- bomba. Przeszkole Wiolinek jest muzyczne i ma nauczucieli muzyki na wysokim poziomie. To chyba najważniejsze , żeby zapewnić dziecku dobry start. W razie czego pod tel do nich 0693253391


Kryptoreklama nie jest fajna... :/
 
reklama
Ja prowadzę dziecko do prywatnego przedszkola w centrum, na Pocztowej, Myślę że podstawą w tej kwestii jest fachowej opieki . Tam gdzie trafiliśmy na szczęście są profesjonaliści, przynajmniej w kwestii podejścia do dziecka. Ważne żeby dziecko się tam dobrze czuło i chętnie tam zostawało. Ja polecam to przedszkole bo się sprawdza i jest najtańsze w Szczecinie. Powaznie 600 zl z możliwością negocjacji godzin- bomba. Przeszkole Wiolinek jest muzyczne i ma nauczucieli muzyki na wysokim poziomie. To chyba najważniejsze , żeby zapewnić dziecku dobry start. W razie czego pod tel do nich 0693253391

Nie polecamy sobie tu fajnego przedszkola tylko próbujemy wyszukać złoty środek na płaczące dziecko, więc Twój post ...a w zasadzie reklama jest tu jak najbardziej nie na miejscu :eek:

alinka trzymam kciuki za wytrwałość. Tak jak radziły dziewczyny wcześniej musisz być zdecydowana, a na pewno córka zrozumie, że płaczem nic nie wskóra.... a z czasem będzie już tylko lepiej :tak: Pozdrawiam!
 
Do góry