reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

PRZYJACIELE ZIPPIEGO

Agawa

Fanka BB :)
Dołączył(a)
10 Lipiec 2004
Postów
603
Miasto
Łódź
Witajcie,

Czy Wasze przedszkole przystąpiło do programu "Przyjaciele Zippiego"? Nasze - TAK :)

Program składa się z 24 spotkań podzielonych na 6 części:

* UCZUCIA,
* KOMUNIKACJA,
* NAWIŻAYWANIE I ZRYWANIE WIĘZI
* ROZWIĄZYWANIE KONFLIKTÓW
* PRZEŻYWANIE STRATY I ZMIANY
* DAJEMY SOBIE RADĘ

Program został przygotowany specjalnie dla dzieci w wieku od 5 do 7 lat. Uczy jak rozpoznawać dzieci własne uczucia i jak o nich rozmawiać, jak mówić to co chce się powiedzieć, jak słuchać uważnie, jak prosić o pomoc, jak nawiązywać i utrzymywać przyjaźnie, jak radzić sobie z samotnością i odrzuceniem, jak mówić przepraszam, jak radzić sobie z prześladowaniem, jak rozwiązywać konflikty, jak radzić sobie ze zmianą i stratą (także czyjąś śmiercią), jak adaptować się do nowych sytuacji i jak pomagać innym.

Po każdym spotkaniu dziecko wypełnia arkusze podsumowania i dołączazny jest do nich rysunek - Julka po pierwszym spotkaniu narysowała tęczowe słoneczko i dołączyła nasz rysunek :)

A kto to jest Zippi? To patyczak! Jego przyjaciółmi jest grupka dziewczynek i chłopców. Opowiadania, o których wspomniałam zilustrowane są za pomocą barwnych obrazków i uzupełnione zadaniami: rysowanie, odgrywanie ról, zabawa.. - szczególnie odgrywanie ról Julce przypadło do gustu :)

Mojej Julce program sie podoba a mnie cieszy, że Nasze Przedszkole promuje zdrowie emocjonalne dzieci :) i nie chcę przez to powiedzieć, że jako rodzice zostaliśmy "zwolnieni" od obowiązku obcowania z emocjami naszych pociech i uczenia ich rozwiązywania problemów ale ów program nam pomaga ponieważ wiem kiedy Julka będzie omawiała z Zippim dany temat i mogę taką "lekcję" utrwalić w domu poprzez zachęcenie jej aby opowiedziała o spotkaniu z Zippim - co u niego słychać?.. jak tym razem oradził sobie.. a ty jakbyś zozwiązała ten problem?.. a może spójrzmy z innej strony?..

Uważam, że warto zapoznać się z programem "Zippiego" i zainteresować nim dyrekcję przedszkoli, do których uczęszczają Wasze dzieci.
Oto link do strony : www.partnershipforchildren.org.uk

Pozdrawiam serdecznie: Agawa z Julką i Zippim  ;)
 
reklama
tak sie sklada, ze przygotowywalam polskie wydanie programu... dokladnie - robilam sklad...

wydaje mi sie, ze poruszane tam zagadnienia dotykaja sfery bardzo indywidualnej i w te rejony powinni wprowadzac dziecko rodzice w obliczu zdarzen, a nie ogolnie pojeta "grupa"...

nie mozna powiedziec pieciolatkowi "dzis bedzie lekcja o stracie przyjaciela, bo wielu z was ma zwierzatka, ktore kiedys zdechna"... ja mam prawie 30 lat i nie zniosla bym, gdyby mnie grupowo uczono czucia...

obawiam sie, ze ten program jest pewna "zapchajdziura"... ze wypelnia luke w wychowaniu malych ludzi, gdzie wielu rodzicom to na reke...

...aprobuje go jako ostatecznosc, jako element wychowawczy w domach dziecka, pogotowiach opiekunczych... i tyle
 
Wszystko zależy od podejścia rodzica do tematu.. umiejętności komunikacji ze swoim dzieckiem i nie traktowania tego programu jako zwolnienia od obowiązku obcowania z dziecięcymi emocjami bo zrobi to za nas przedszkole.
Nie bardzo rozumiem co miałaś na myśli pisząc, że "robiłaś skład" ale podejrzewam, że przygotowywałaś ulotki i pomoce dydaktyczne..
"dzis bedzie lekcja o stracie przyjaciela, bo wielu z was ma zwierzatka, ktore kiedys zdechna
Dokładnie tak jak napisałaś.. nie można tak powiedzieć pięciolatkowi (choć osobiście znam rodziców, którzy własnie takimi słowy by to przekazali :( ) dlatego program nie mówi tego w ten sposób.. czy widziałaś choć jedno spotkanie z Zippim czy tylko dywagujesz na podstawie składu, który przygotowałaś?
nie zniosla bym, gdyby mnie grupowo uczono czucia
Sądzę, że dobrze jest starać się zrozumieć odczucia innch ludzi z grupy, w której się przebywa to się nazywa empatia i tego program stara się dzieci "nauczyć" przy czym ukazuje każde dziecko jako odrębną jednostkę bez względu na kolor skóry, wyznanie i pochodzenie społeczne.. trafia do dzieci poprzez zabawę :)

Program ten traktuję jako przygodę dziecka w poznawaniu siebie samego, jako środek do poznania swej induwidalności i odmienności innych, jako sposób na łatwiejszą integrację z grupą, w której sie przebywa ale program ów nie może być celem samym w sobie i wyręczac rodziców od odpowiedzialności za zdrowie emocjonalne swojego dziecka.

Część rodziców napewno mądrze wykorzysta wyniesione z zajęć dziecięce doświadczenia a że są one pozytywne świadczy fakt, że dzieci badzo lubią Zippiego :) Julka po każdym spotkaniu biegnie do mnie i krzyczy, że dzisiaj odwiedził ich Zippi - co się u niego nowego wydarzyło i jak sobie poradził ze swoim problemem przy wsparciu dzieci.. potem całą drogę do domu rozmawiamy na ten temat poruszając inne sposoby rozwiązania problemu Zippiego :) Potem Zippi wraca jak bumerang ;)

Tak jak nie ocenia się książki po okładce, kandydata na prezydenta po wygladzie na wyborczym afiszu tak nie powinno się oceniać Programu Zippiego po ulotkach. Nauczycielki przechodzą kursy prowadzenia tych zajęć a nasze przedszkolanki są wyjątkowo zaangażowane i robią to z przyjemnością.

Życzę wszystkim miłego dnia :)








 
to nie tak... :)

znam tresc programu, wszystkie historyjki, polecenia, cwiczenia... poniewaz polska wersja programu, poza tlumaczeniem to wlasnie moja robota, pracuje w drukarni, gdzie robimy sporo wydan dla CMPPP...

zajecia moga byc dla dzieci ciekawe, nie poddaje w watpliwosc zaangazowania pedagogow... nie o to mi chodzi...

rodzice zapewne beda przeszczesliwi, ze taki program istnieje, bo beda mieli madre dzieci, ktore maja niewiarygodne poczucie empatii, sa otwarte na innych i kazde nieszczesliwe zdarzenie przyjma ze spokojem...

tylko jak dotad nikt sie jeszcze nie najadl patrzac na fotografie pelnego jedzenia talerza... i nawet obecnosc setki innych glodnych nie zmniejszy tego uczucia...



... no i gdzie w tym wszystkim jest dziecko ze swoimi uczuciami???
bo wg mnie Tig i Leela nie sa nawet w polowie zblizeni emocjonalnoscia do PRAWDZIWYCH dzieci...

ale oczywistym jest dla mnie, ze dziecko po takich zajeciach jest pelne entuzjazmu, bo to zawsze ciekawsze niz kolejny dzien spedzony na ukladaniu klockow... :)
 
Teddy,

Proponuję wrócić do rozmowy kiedy twój synek podrośnie.. narazie ma 6 miesięcy i wystarcza mu sama twoja obecność, zapach, poczucie akceptacji ale jak wiesz - małe dziecko - mały kłopot ;).. duże - nieco większy ;)

Przyjdzie czas na zrewidowanie swoich poglądów - wierz mi ;)

Czy są tutaj rodzice przedszkolaków, którzy przyłączyli się do Programu Zippiego? Hoop, hoop..

 
Nasze przedszkole dołączyło do programu późną jesienią 2006r. Nie ukrywam że miałam mnóstwo wątpliwości i ... mam je nadal.

Przede wszystkim nie podoba mi się forma wprowadzenia programu. Mam podobne odczucia jak Teddy "wydaje mi sie, ze poruszane tam zagadnienia dotykaja sfery bardzo indywidualnej i w te rejony powinni wprowadzac dziecko rodzice w obliczu zdarzen, a nie ogolnie pojeta "grupa"..."

Na moje pytanie na zebraniu czy rodzice dostaną jakieś materiały z programu otrzymalam odpowiedź negatywną, ponieważ panie przedszkolanki zostały zobligowane na szkoleniu do nierozprowadzania materiałów - a więc wykluczone jest kserowanie. Dostepne sa jedynie opisy na gazetce w przedszkolnej szatni, ale te zawierają glównie niezbyt rozwinięte hasła (podobne jak na stronie internetowej programu której lakoniczna forma mocno mnie rozczarowała).
Zresztą wszyscy wiemy ile czasu spędzamy w przedszkolnej szatni i jaki jest tam nastrój sprzyjający skupieniu :)

Moje dziecko nie powinno jeszcze brac udziału w programie bo kieruje się go do min. 5-latków. Ale ponieważ z braku miejsc w 4latkach zostało na początku roku zapisane do grupy 5latków więc siłą rzeczy w programie uczestniczy.

Niestety nie mogę powiedzieć tego co Agawa :
- entuzjazmu w nim nie widać żadnego z tego powodu
- sto razy bardziej woli jeszcze układanie klocków
- o Zippim specjalnie nie opowiada bo być może wielu tematów jeszcze nie rozumie - na moje pytanie czy zajęcia się odbyły odpowiada twierdząco i nie jest w stanie powiedzieć o czym mówiła pani

I powiedzcie jak mam się czuć w takiej sytuacji ? Nie bardzo wiem jak przebiegają zajęcia, panie przedszkolanki z uśmiechem odpowiadaja że dzieci są aktywne, że Mati na zagubionego nie wygląda a ja mam wrażenie że zostałam odsunięta od życia mojego dziecka w przedszkolu na kilometr.

Jestem przeciwna tego typu pedagogicznym projektom i denerwuje mnie że teoretycznie rodzice nie są odsuwani od tematu ale w praktyce niczego sie nie dowiadują.

Najbardziej irytująca jest ta otoczka tajemnicy wokół programu : na stronie internetowej same hasła i linki do.... mini-obrazków ! Ja rozumiem -licencja, kasa - ale w tej sytuacji niech nie szafuje się hasłami że program jest dla dobra dziecka. Mam wrażenie że autorzy projektu "dobro dziecka" mają gdzieś a przedszkola robią sobie uczestnictwem w programie niezasluzona reklamę.

Kto ma uczyć dzieci odczuwania ? Obcy ludzie ?
Nie akceptuję tego !
 
Do góry