reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przystanek kulinarny

W przyszłym tygodniu wolne, więc mogę sobie pozwolić na kulinarne conieco.
Mówię wczoraj mojemu M, że ulepię JEMU 1000 pierożków z mięsem i że zrobię JEMU pyszniutkie gołąbki i jeszcze zrobię JEMU ozorki w sosie chrzanowym, po czym mój M na mnie dziwnie patrzy więc w końcu zapytałam
A co TY byś kochanie zjadł ? ;-)
 
reklama
eh, a ja w ogole jakos na mieso nie mam ochoty, mimo ze moj gin mowil, ze mam jesc, a maz dogadza mi miesiwami wszelakimi. jak na razie jestem dosc wybredna jesli chodzi o menu. w ostatnim czasie najbardziej smakowaly mi: zupa grzybowa Knorr goracy kubek(sic!), swiezy sok z pomaranczy i chleb z dzemem. :tak:
 
a ciagle bym jadła bułke wrocławska w wedlina oraz pomarancza i mandarynki. O dziwo nie mam specjalnej checi na słodycze
 
a mnie juz sie pozmieniało i teraz wszystko co kwasne: lemoniada, pomidorowa, kanapka z serem i papryka konserwowa.
 
Polecam jako przekąskę pomidorki pod pierzynką (moi goście też zawsze je chętnie jedzą):
Składniki: kilka pomidorów, ser żółty w kawałku, gęsta kwaśna śmietana, 2 łyżki majonezu, 1-2 ząbki czosnku, sól, pieprz, bazylia.

1. Pomidory kroimy na plasterki i układamy je pojedynczo na półmisku.
2. Ser ucieramy na wiórki i sypiemy grubo na pomidory.
3. To wszystko przykrywamy sosem: śmietana+majonez+posiekany czosnek+sól i pieprz. Na wierzchu układamy świeżą bazylię, albo posypujemy bazylią w proszku.

Ja tą potrawę uwielbiam :)
 
U mnie na przestrzeni 2 dni "smakowa rewolucja" - przedwczoraj myślałam tylko o słodyczach, jadałam je jak wariatka: ciastka, czekolady, słodkie serki homo. Wczoraj popatrzyłam na talerz z kilkoma ciasteczkami (co się dziwnym trafem ostały...) i od niechcenia je zjadłam, ale żebym była specjalnie tym podjarana to nie powiem, a dziś całkiem odwrotnie - ochoty na słodycze zero, czekolada leży, pączki leżą - wyschły już chyba całkiem, a ja patrzeć na to nie mogę, za to mam mega fazę na coś wyrazistego i z czosnkiem, na śniadaniem zjadłam kanapki z czosnkiem, zaraz pewnie zjem kolejną, w kwestii obiadu mam natłok myśli - może spaghetti, może mielone, może kapuśniak, a do wszystkiego pewnie dodam czosnek :) Zwariowałam chyba...
 
reklama
A ja z jedzeniem nie mam problemu, nie chce mi się, ale jak czuję, że jestem głodna i mnie nie mdli to wcinam, najlepiej cytrusy: grejpfrut lub pomarańczko:-)

Ale też na śniadanie z koleżanką na zmianę coś robimy i kanapki staram się zjeść, żeby nie było. Mi ubyło trochę kilo przez te mdłości. Ale co tam pewnie potem nadrobię:-D
 
Do góry