reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Rodzące i staraczki w 2011

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Opinię lekarzy znam - jest nadpobudliwa i nadwrażliwa... takie dziecko, może wyrośnie, a może nie :/
Dlatego dostaje tyle bliskości, ile potrzebuje, czyli cały mój czas ... To ja tu jestem większym problemem, bo zaraz skończę na antydepresantach - zbyt duża nerwica zalegająca w środku, jeśli wiesz o czym mówię :/ ;)
 
KUOTKU - bardzo żałuję, że Cię nie mam gdzieś bliżej......WIEM o czym mówisz. Mam nadzieję, że Oleńka się wyciszy, a Ty odzyskasz równowagę psychiczną :) Mojej kuzynki córka do siódmego roku życia była nadpobudliwym i nadwrażliwym dzieckiem, jeździli z nią wszędzie, od lekarzy po znachorów...piła nawet ziółka specjalnie dla niej skomponowane....właściwie w ogóle nie spała, miała nagłe napady złości, potrafiła bite trzy godziny wyć i nie pozwoliła dojść do siebie. Czasami ją odbierałam z przedszkola....zimą nie chciała ubrać bucików, wracała w papuciach....mnóstwo takich zachowań było. Moja kuzynka brała silne leki uspokajające. I właśnie w wieku siedmiu lat nastąpił przełom....zupełnie inne dziecko. Nie piszę tego, że tak być może w przypadku Oli, ale wiem, że są dzieci, które potrzebują czasu by nastąpił moment wyciszenia....i nic nie jest w stanie tego przyspieszyć, oprócz miłości i cierpliwości :)
 
Kocurku hmmmm......a co myślisz o jakiejś jednak pomocy do Oli - takiej regularnej - ze dwa razy w tygodniu na 5 godzin? Ale tak, żebyś Ty nie była blisko. Żebyś miała czas tylko i wyłącznie dla siebie - na co chcesz. I żebyś odpuściła jak ten ktoś inny się nią zajmuje - krzywdy na pewno nikt jej nie zrobi. A Ola zacznie się uczyć spędzać czas z innymi...Co myślisz o tym?

Powiem Ci, że moja kumpelka nie potrafiła nauczyć małej spać w łóżeczku. Aż tu jak mała miała roczek zatrudnili nianię i nagle CUD - mała zaczęła pięknie sama zasypiać w łóżeczku - niania zrobiła to, czego mama nie potrafiła. I jak jej opowiadałam o spaniu Martynki to koleżanka tylko powiedziała: "Oj tu by się pani Grażynka przydała". Nie chciałabyś jakiejś pani Grażynki?
 
U Wioli i Frania lepiej. Wiola dziś w nocy pospała, bo ten dwulatek się uspokoił. Okazało się, że ma zapalenie płuc i powiększone serce (ten dwulatek - nie Franio!). A Wiola to taka spokojniutka dziewczyna - nic się nie skarży tylko cierpliwie wszystko znosi. Dzielna dziewczyna! Moja szwagierka trafiła wczoraj wieczorem na ten sam oddział - niestety dziś okazało się, że bardzo silne obustronne zapalenie płuc. Stan dość już ciężki. I na sali leży też z ryczącą dwulatką, którą mama zostawiła w szpitalu i odwiedzała ją tylko na godzinę dziennie - aż w końcu pielęgniarki kazały jej się stawić na stałe, bo dziecko drze się na cały szpital i innym spać nie daje. Masakra jakaś :baffled:
 
reklama
O rany....biedne te maluszki :-(
Cieszę się, że u Frania jest poprawa, i że Wiola troszkę odpoczęła.....żeby to się już skończyło bo ileż może znieść jeden człowiek?!
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry