Hejka!!
Misia podobnie jak wyżej, wie od prawie początku, chodzi ze mną na każdą wizytę, jak słuchamy serduszka dzidzi to trzyma mnie za rączkę i pyta położną czy dzidzia się dobrze czuje. Do szpitala ostatnio też z nami jechała, pokazywaliśmy jej KTG, opowiadaliśmy co znaczą cyferki i wydruk, widziała łóżeczko dla dzidzi na oddziale, oglądała sobie wszystko... Często gada do siostrzyczki, śpiewa jej kołysanki, słucha co robi w brzusiu i mi opowiada (zwykle je mliko i kulki, bo to jej ulubione pyszności). Ostatnio łapie mnie za brzuch i praechyla na boki i mówi, że lula dzidzię. W sklepach zawsze pomaga wybierać rzeczy dla malutkiej. Sama (pod moim okiem) wstawia pranie malutkiej rzeczy, potem je rozwiesza ze mną, czytamy książeczki dla dzieci o ciąży, ma taką fajną z okienkami, ze może zajrzeć do brzuszka i zobaczyć dzidzię. No i film z serii "Było sobie życie - Narodziny" ogląda. Ona jakoś od początku jak ją pytałam co będzie z Inką robić mówiła " Dzidzia będzie pakać, Misia będzie ją głaskać po główce i dzidzi będzie lepij." albo "Jak dzidzia bedzie pakać to Misia da jej słoneczko (taka grzechotka)", więc chyba raczej sama jest nastawiona na to, że to nie będzie kumpela do szaleństw tylko raczej do opieki. Cały czas jej mówimy, że będzie starszą siostrą i będzie nam pomagała przewijać dzidzię i kąpać i będzie ją pocieszać, jak będzie płakać. Czasem ma zrywy, że się ładuje do łóżeczka małej, ale poleży i sama wychodzi, ogólnie bawi się teraz zabawkami dla małej i mówi, że to jest dla dzidzi i ona ją będzie tak zabawiać.
Rozumiem obawy, że dziecko starsze poczuje się zagrożone, ale co do Misi jestem raczej spokojna, bo ona ma dość opiekuńcze nastawienie nawet do rówieśników, miałąm już kilka sytuacji, gdy musiałąm przy niej zająć się innym dzieckiem, którego mamy nie było akurat i Misia się nie czuła zazdrosna (a np. musiałam przytulać je bardzo, bo płakało i musiałam misię prosić żeby odeszła, bo jej obecność wzmagała płacz - Misia zawsze pokornie odchodziłą, szła do innego pokoju i wracała z zabawkami swoimi i dawała je płaczącemu dziecku, mimo, że wcześniej nie chciała się dzielić, jak już się uspokajało, to tez je przytulała ze mną i głaskała po główce - bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło wtedy). Mam nadzieję, że na siostrę zareaguje tak samo pozytywnie.
Myślałąm o tym, żeby na gwiazdkę, albo urodziny kupić jej lalkę bobaska taką bardziej rozbudowaną, żeby ją mogła przewijać, poić, dawać smoczka, przebierać, karmić, żeby płakała, śmiała się i mówiła. Tak, żeby mogła się zajmować lalką tak jak ja maleńką i żeby mogła to robić równolegle, np. kłaść ją spać, kiedy małą śpi i wtedy spędzać czas tylko ze mną, albo przewijać kiedy mała będzie przewijana... Napewno tak jak Pytia pisze włączę ją w pomoc typu przyniesienie/wyrzucenie pieluszki, umycie kolanka dzidzi, podanie ubranka czy smoczka.
No i myślę, że najważniejsze, to żeby mieć nadal czas dla starszego dziecka, np. pójść tylko z nim na spacer, albo tylko z nim porysować, poprzytulać się, poukładać puzzle, czy z klocków, porozmawiać, poczytać bajeczkę i mieć choć godzinkę tylko i wyłącznie dla starszaka nie przejmując się wówczas dzidzią (np. w tym czasie dzidzią zajmuje się tylko tatuś). Sądzę, że najlepiej, żeby była to stała pora i wyznaczony czas minimalny. Przynajmniej sama postaram się o to zadbać, żeby Misia nie czuła się ode mnie odsunięta.