Cornelka ja czasem nawet pol sredniej marchewki daje do obiadku, nie zauwazylam zeby sie zolta robila, a codziennie jakas ilosc tej marchewki w obiedzie jest. Moze to tylko odbarwienie jak sie dziec upacka przy jedzeniu skoro tylko nad ustami i pod noskiem? Marchew jednak barwi, mi ze sliniakow juz nie schodzi, a od innych warzyw ladnie sie spiera. Wydaje mi sie, ze jakby dziec mase tej marchwi dostawal i jeszcze jakies soczki marchwiowe czy cos takiego, to wtedy by moglo to miec wplyw na kolor skory. Ale takie ilosci w obiadku to chyba nie... no nie wiem...
Co do picia to ja bym sie nie martwila, najwyzej bedzie dobrze nawodniony;-). Ja w olivie wlasciwie musze wlewac, chetnie pije tylko sok gruszkowy. Ale kupy ma ladne, sika tez normalnie wiec sie nie przejmuje. Remik byl takim "pijakiem" i wlasciwie do teraz jest.