reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

reklama
Mala.di ja nie jadłam mięsa przez rok, przed ciążą. Znam miliony potraw bez mięsnych i składników z których można przygotować takie posiłki. Mam znajomą która ma dwoje dzieci (jedno 12 letnie) które nie miały w ustach mięsa, ryby ani jajek. Są drowe. Ale nie zdrowsze od tych jedzących mięso. Po prostu ktoś wybiera taką drogę, ktoś taką. Przeczytałam również milion książek na temat szkodliwości mięsa, mleka itd. Ale najważniejsze wyciągać z tego wnioski, przepuszczać to przez swój umysł, nie przesadzać w żadną stronę, mieć świadomość po co się je mięso, w jakiej ilości, jakie, i co się je poza nim. To jest moje zdanie oczywiście. Z soczewicy robię regularnie przynajmniej z 5 potraw, cieciorkę lubię i często przyrządzam na różne sposoby, choćby Humus. To jest i tak kropla w morzu bezmięsnych zdrowych składników.
 
okk, zwracam honor :-D ale jednak mialam na mysli wiekszosc ludzi, ktorych znam - Was wlasciwie nie znam. i tez spogladajac na menu stolowkowe w mojej szkole albo podpatrujac co w roznych zlobkach dają dzieciom na obiady (bo przeciez menu zazwyczaj jest udostepniane na ich stronach) nie widze tam śladu roślin strączkowych. ciagle ryba, mieso, ryba, mieso...
czy zalozmy w szpitalach, chociazby polozniczych....tam mozna oczywiscie poprosic o diete wege ale zazwyczaj polega ona na podawaniu na zmiane klusek, nalesnikow, pierogów.
albo takie sloiczki gerbera, hippa....powyzej 4 miesiaca nie ma wlasciwie nic z obiadkow bezmiesnych, moze z dwa jakies sa.
zabiegana jestem, wiec sie troche zle wyrazilam. Irisson, najwidoczniej masz racje, w zlych kregach sie obracam.
Olga Twoje podejscie jest dość rozsądne. ja najchetniej zostalabym weganką albo nawet witarianką i myślę, że tak kiedyś się stanie, ale jeszcze nie teraz, bo mam za małą wiedze na ten temat.
Karolina ja po tym wszystkim co sie dowiedzialam na temat minusów jedzenia miesa nie widze zadnego, najmniejszego sensu ani korzyści wynikajach z jedzenia miesa, ale Twoje zycie, Twoj wybor co jesz i masz prawo karmic swoje dzieci czym chcesz


wedlug mnie mięso jest zbędne, wszystko mozemy dostarczyc sobie w inny sposob. ale tak jak mowilam, nie mam zamiaru Was przekonywac, bo to nie ma sensu najmniejszego.
 
Ostatnia edycja:
Irisson, gratulacje :D
Ja Anieli nie karmię jakoś od 2-3 miesięcy. Samo wyszło. Nawet się nad tym nie zastanawiałam. Po prostu kładę jej miskę, widelec albo łyżeczkę i jakoś daje radę. Palce ma w razie czego ;) Tylko z płynnymi całkiem zupami sobie nie radzi. Więc ich nie je, bo karmić się nie daje w ogóle :/ :)
Ale wygoda niesamowita :)
Tylko trzeba uważać, bo po posiłku spektakularnie odsuwa od siebie miskę, która zazwyczaj leci na ziemię, jeśli jej nie przejmę w porę ;)
 
U nas z jedzeniem pół na pół w sumie, trochę ja mu daje ,trochę sam. Nie daje mu talerza czy miski,żeby jadł zupełnie sam,bo ten sajgon po mnie przeraża potem:-p zresztą o z czym by to nie było lubi naśladować,a jemy obiady zawsze razem więc sam powoli się nauczy, ostatnio staram się z dystansem trochę podchodzić do nauki małego czegokolwiek,bo pod,, presją ''niektórych osób z otoczenia zawsze się martwiłam czy o ie za długo mały czegoś nie umie,a to z chodzeniem,a to z nocnikiem,jedzeniem,mówieniem itp. Teraz wiem,że mały ma swój rytm i jednym uchem mi wlatuje a drugim wylatują uwagi zyczliwych ciotek ,że ich ,,dzieci to...''
 
Ewa bardzo zazdroszczę że Aniela sama potrafi zjeść. Ja nie nawet nie próbuję, i nie chodzi o bałagan wokoło bo to wliczone, ale o to że on od razu talerzyk wywali na ziemię i po robocie. Jakbym miała jakiś taki przyczepiony do blatu grzesełka to byłoby może można próbować. A kanapka pokrojona położona przed nim, jest natychmiast rozgnieciona, zmiażdzona w palcami i też powyrzucana.
 
Mart jesteś pewna?? bo u nas owszem takie zachowanie było ale jak Ola miała 6miesięcy a teraz już zawsze jej miseczka stoi przed nią i nic nie wywala. Ola też je sama ja tylko popycham czasem. Są takie miseczki z przyssawkami których się nie da odczepić. jak jest glodny też rozgniecie kanapkę zamiast zjeść ?? :szok: może musi kilka razy rozgnieść żeby to poczuć a potem będzie już jadł
 
moja rozgniata, przerzuwa, wypluwa, potem to dalej je z apetytem, ja jej daję jogurty i zupy, reszte je sama, po prostu mi się nie chce przebierać ją ciągle, mleko też pije sama
 
reklama
Jogurty i zupy tez ostatnio pozwalam jeść samodzielnie ale szczelnie zakrywam i jakoś idzie. Zresztą nie mam wyjścia. Paszczy nie otworzy bez własnej łyżeczki i miski przed sobą.
 
Do góry