Rozszerzamy dietę naszych krasnoludków

[aaga1407]

Bąblowica to bardzo popularna choroba i panuje chyba od zawsze, a przynajmniej od bardzo dawna (ja przynajmniej o niej słyszłam juz bardzo dawno). Tyle, ze zawsze była opinia taka, ze trzeba owoce dokładnie umyc, o pazeniu nic nigdy nie słyszłam . Julka tez bardzo lubi jagody.
Dopisuje, ze nalezy umyc pod strumieniem ciepłej wody

 

[tika]

Aaga ... ja właśnie nie wiem na pewno czy chodzi o tą bąblowice, dlatego napisałam, że chyba ... bo nic innego w necie nie znalazłam na ten temat, czy o jeszcze jakąś inną ... mój tata nie zapytał o to tylko o to czy można podawać świerze owoce myte ... a pani powiedziała, że tak małym dzieciom trzeba parzyć, nie wystarczy umyć.

Zresztą jak masz wątpliwości możesz zadzwonić również u Was do Sanepidu, sama byłabym ciekawa co np. u Was odpowiedzą ... bo ja jakąś straszną panikarą nie jestem ;-), ale ta koleżanka przedstawiła mi tak czarną wizję tej choroby, że powiedziałam o tym rodzicom, bo tata często przynosi borówki z lasu.

No i po takiej odpowiedzi uznałam, że powinnam Was poinformować .

A co do Danonków jeszcze, to masz rację, bo one są ponoć przewapnione czy jakoś tak i powinno się podawać dzieciakom inne jogurty, ale Mati uwielbia danonki i je je hehe ;-). Pewnie jak z wszystkim ... należy zachować i tutaj umiar :-);-)

 

[aaga1407]

na własnie Tika, umiar i zdrowy rozsadek. Mysle ze nasze dzieci powinny juz zjadac wszystko - no prawie, a przynajmniej probowac. Zreszta nie wiem czy na pewno, ale wydaje mi sie, ze jeszcze niedawno nie było bebilonu 4 (junior), a teraz jest i dla dzieci do 3 roku zycia powinno sie podawac to mleko, czyli jeszcze przez 1,5 roku nasze dzieci nie powinny zjadac produktow pochodzenia krowiego? wydaje mi sie to w rzeczywistosci nierealne, zwlaszcza jak dziecku nic nie jest. Zwłaszcza ze sami jemy przetwory mleczne, samo mleko, Julka widzi i tez chce i co mam jej powiedziec ze nie dostanie bo jest dla niej nieodpowiednie? Danonki Jula tez je bo lubi, fakt niezbyt czesto (ok. 2 x w tygodniu, ale moze to jednak czesto). Ja staram sie dawac rozne produkty i obserwuje czy cos sie dzieje czy nie choc moja tesciowa i tak uwaza ze sposob odzywiania Julki nie jest dla niej zbyt odpowiedni bo ona ma inny sposob odzywiania dzieci, ale Julke wychowuje i karmie ja wiec luz

 

[aaga1407]

własnie rozmawiałam z Pania z sanepidu. po pierwsze powiedziała ze przypadki bablowicy zdazaja sie u ludzi bardzo zadko, u nas nie było. Po drugie dokładnie myc. Tak wiec znowu zdroworozsadkowo. A tak w ogole to ze spazonych poziomek, czy tez jagod to raczej kompot wyjdzie:-)

 

[antenka1]

U nas danonki tez na topie Hubcio potrafi zjesc od razu 2 a jak bardzo mu smakuja to i 3 kiedys zjadl. A gdy tylko nie chce mu dac to stanie przy lodowce i tak sie drze i sam probuje otworzyc ze wkoncu mu dam

 

[geperty]

No to ciekwe o tych owocach z lasu , nigdy bym nie pomyślała o parzeniu , zresztą Nikuś je borówki z naszego ogródka, a tu nie ma lisów .
Co do Danonków to ja nie mam dylematu, bo Nikuś ich nie trawi i wymiotuje jak zje , więc mu wcale nie daję, za to Monte lubi i je codziennie, najlepiej czekoladowe z orzechami .

 

[tika]

A tak w ogole to ze spazonych poziomek, czy tez jagod to raczej kompot wyjdzie:-)

Aaga ... no dokładnie .
No i znowu co placówka ... to co innego , normalnie załamać się można , bo nie wiadomo jak robić
Ale ja już raczej nie odważe się podać Matiemu świeżych jagód :--( ... no jedynie te amerykańskie nam zostają

A w ogóle to Mati rozsmakował się ostatnio w owocach, z czego bardzo się cieszę , hitem są nektarynki i brzoskwinie, arbuz znowu smakuje i nawet wiśnie są mniami ;-), tylko jakoś do malin ciągle nie może się przekonać

 

[konto usuniete]

ja tez jestem w szoku co do tej choroby
no i faktycznie co instytucja to co innego gadaja

dadnonki u nas na topie ale max jeden ten mega dziennie wiec mysle ze nie bedzie zle;-)

 

[MamaAntosia]

My nie mamy problemu z owocami leśnymi, bo Antoś ich nie lubi, u nas hitem sa ostatnio gruszki i wszelkiego rodzaju śliwki.

Co do danonków, to Antoś zajadał sie nimi już od 7-go miesiąca, ale od kilku miesięcy po prostu ich nie trawi. Mi one osobiscie nie smakuja bo sa za geste i za słodkie i myslę, że to zaczęło mu w końcu przeszkadzać. Bardzo chętnie je natomiast jogurty lokalnej produkcji, sa rzadsze i mniej słodkie:-)

 

[Monika77]

Jakoś nie przyszłoby mi do głowy parzyć jagody, bo chyba by mi się z nich zrobił kompot. Wcześniej zawsze je myłam dokładnie pod bierzącą wodą, bo o tych chorobach przenoszonych przez lisy kiedyś już słyszałam.

A z danonkami też nie mamy problemu, bo Witek od samego początku ma uczulenie na wszystko co firmy DANON Za to inne jogurty i serki homo są ok. Witek uwielbia jogurty pitne i maślanki owocowe, kefir też mu smakuje