reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Rozszerzamy diete naszych SKARBÓW!!! :))

Jak zmagałam się z zaparciami u mojej córki, to gastrolog polecił jej dawać jabluszko albo przecier z suszonych śliwek gerbera. To jest od 5 miesiąca, a ona wtedy miała nie całe 4.

Tak ja piszesz Dorota o wprowadzaniu nowości - tak radzą, nie jedno po drugim, tylko po kilka dni przerwy. Żołądek musi mieć czas żeby się przyzwyczaić. To dla organizmu duże wyzwanie.
 
reklama
Mi sie wydaje ze Hanke wysypało po herbatce melisa i jabłko...a może to potówki bo tylko na 1 poliku a na drugim troszeńkę.
 
Niestety..Problem zaparć jest mi dobrze znany. :baffled:.
Praktycznie od urodzenia Niunia miała wielki kłopot z wypróżnianiem.. :-(
Robiła twarde kuleczki, co 3-4 dni, nieraz z odrobiną krwi.. Strasznie się bidulka męczyła, a jeszcze bardziej chyba cierpiała.. Próbowaliśmy wszystkiego, ale nic nie pomagało. Tylko glukoza dała mały efekt,szkoda tylko,że też chwilowy.. Do lekarza chodziliśmy co tydzień, czasem co dwa. Gdy Rybcia skończyła 6 tyg. byliśmy zmuszeni wezwać lekarza na domową wizytę, bo zaczęła wymiotować nosem. Lekarz zbadał Niunię , zadzwonił po karetkę i pojechaliśmy do szpitala :-(. Okazało się ,że wszystko przez zalegającą w jelitach kupę. Na izbie przyjęć zrobiono Majce lewatywę.. Nie jestem w stanie opisać tego co z niej wyszło...:baffled::baffled:. Bogu dzięki nie doszło jeszcze do żadnego zakażenia.
Przeleżałyśmy na oddziale pediatrii dobry tydzień. Od tamtego czasu Maja dostaje specjalnie sprowadzany lek dosypywany do mleka. Bez niego, ani rusz., a lekarze twierdzą,że będzie musiała do brać przez dłuższy czas.



Przepraszam za OT :zawstydzona/y:.

Wracając do nowości smakowych :-p, dałam dziś Smerfikowi kilka łyżek przecieru ze śliwek. Tutaj są hipp-a po 4 miesiącu. Jadła, aż się uszy trzęsły :-), a do tego jak mnie poganiała, że za wolno jej daję :-D:-D:-D.
 
Co do kupek...a ile piją wody albo herbatek Wasze dzieci? Hania wypija ok 200 ml dzienie herbatki i nie ma kłopotów z kupą...
 
No więc ja wstrzymałam słoiczki, ponieważ pojawił się problem zaprać. Niestety dziś poraz pierwszy od 4 dni była kupa, codziennie nad ranem prężenia i krzyk. I jestem pewna,ze to własnie przez słoiczki, bo wczeniej Bart tylko raz miał kupkę po 5 dniach a tak to codziennie nawet kilka razy. Dziś rano było wielkie swietowanie,bo juz nie wiedzielismy co robic z małym,by mu ulżyć. 09 lutego idziemy do gastrologa dziecięcego, by go zbadał i pewnie wszystko nam powie co o jak postępowac ze słoiczkami. Widze,ze nasz malec ma wrażliwy żolodek,a to po tatusiu :)
 
reklama
Mój tez nie robi codziennie i jak widze ze chce to trzymam mu nóżki i heja:-p:-p:-pa pije mleko Bebilon Comfort (zaparcia i kolki) a z jedzeniem to kiepsko nic mu nie podchodzi. Ani mleko ani kaszka ani słoiki. Nic:sorry2::sorry2::sorry2::sorry2::sorry2: chyba mały niejadek mi rosnie:rofl2:
 
Do góry