reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

rozszerzanie diety naszych maluszków :)

reklama
no właśnie ja też będę dawać Piotrusiowi owoce i warzywa ze sklepu bo nie mam ogródka - z drugiej strony niech się dziecko przyzwyczaja bo przecież całe życie będzie takie jadł ;-) u nas tak naprawdę ciężko mówić o sterylności i to od samego początku - niech się mały przyzwyczaja do bakterii - i co ?? żadnych uczuleń i alergii :tak:

pewnie że do wszystkiego trzxeba podchodzić z umiarem, nie chodzi o to żeby podawać dziecku mleko krowie ale cała ludzkość przed nami póki nie wymyślono mleka modyfikowanego tak robiła i niebo im na głowę nie spadło ;-)więc nie znam schematu żywienia niemowląt i idę na czuja ;-)

a kilka dni temu wzięłam do rąk książkę zdrowie kobiety z 1981 roku - fajnei się czytało że dziecku nie karmionemu piersią nalezy podawac mleko krowie lub ewentualnie bebiko (stare jest to mleczko ;-)) ;-) nasi rodzice karmili nas miesznakmai mleka krowiego z mąką i czymś tam jeszcze - w zależności od wieku niemowlęcia były przepisy na mieszankę ;-)
 
niby mowili w "Tamo to ja" zeby zoltko podawac w 9 miesiacu czy jakos tak, ale jak podajesz to pewnie masz powody :-) Obserwuj i nie martw sie na zapas.
No i pomysl o naszych babkach i matkach - one by sie nie przejmowaly ze podaja cos za wczesnie - wtedy szybko sie przechodzilo na normalna "dorosla" diete (np. moja tesciowa i ten wspominany juz kapusniak dla pol rocznego syna... :-D) i jakos wszytko bylo w porzadku :-)
Wydaje mi sie ze popadamy w lekka panike jesli chodzi o to jedzenie...:eek::eek::eek:
 
daje gotowane warzywa organik( też córcia lubi je jeść jak mi się chce ugotować) lub ze słoiczków bo tak szybciej i wiem chociaż ze zje to co może bo nie mam pojęcia co mam jej gotować, mam pytanie czy można już bobaskowi dawac brokuły ugotowane?
 
Ewitka: U nas tak z tym że zaczęłam dawać Hani raz dziennie butelkę (wieczorem, 90ml) jak przestała przybierać na wadze przez dłuższy czas. Ja też czułam że mam mniej pokarmu - po prostu już chyba nie daję rady, z Ignacem nie było takiej potrzeby, ale teraz już jeste mchyba za bardzo wyeksploatowana. Jednak takei rzeczy naprawdę isę rzucają na laktację - stres, duży wysiłek - wszystko wpływa na ilość pokarmu. Właściwie teraz jużmogłabym dać se spokój z tą butlą bo się unormowała laktacja, ale z kolei już stało się to takim rytuałem wieczornym, więc zostawiłam już tą butelkę.

Jednak daję jej Bebilon Pepti bo po zwykłym miała brzydkie kupy i się męczyła może jakiś związek to ma z alergią czy z czym tam.

Pozdrawiam

Agnieszka
 
Zania - ja bym dawala. Skoro moga byc brokuly w sloiczkach od 4 miesiaca to niby czemu by gotowane nie mogly byc dobre dla maluszka?
Jasio wciagnal pol sloiczka zupki marchewkowej z warzywami. Od kilku dni jestemsy jzu tylko na 4 porcjach mleka dzieki tym sloiczkom :-)
 
Ja brokuły dawałam juz 2 razy - raz ze słoiczka (ochydnie wygląda i pachnie, ale mały jadł), a dziś ugotowałam i dałam takie świeżutkie i pachnące - na poczatku podchodził z rezerwą, ale w końcu spałaszował cały słoik :tak: Mam nadzieję, że nie było zbyt wiele pestycydów. Zreszta czytałam opinie, ze nawet jeśli są na warzywach czy owocach pozostałości chemii, to w dawkach zupełnie bezpiecznych dla człowieka.

Żółtko lekarz kazał dawac, ale i tak się boję.:baffled:
 
mój Maluch pije soczki(zresztą je uwielbia!!!) ale te kupne ze sklepu,
teraz chciałabym mu robić sok z marchwi świeżej (z babci ogródka oczywiśćie!!)
sokowirówką ale coś mam wątpliwości czy mogę podawać takie niepasteryzowane a jeśli pasteryzować to jak???
dziewczyny napiszcie bo bez waszej opinii nie będę sama dawać surowych soczków czekam,pomóżcie...;-)

Też chetnie poznam odpowiedz na to pytanie :tak:
 
reklama
Ja z gotowaniem własnych zupek wstrzymam sie do 6 miesiaca... Jakoś boję sie wczesneij, nawet lekarz tak zalecał bo mały ma problemy ze skórą i gdyby pojawiły sie jakieś zmiany, kolka itp to trudno byłoby okreslic czy to od składnika czy od chemii w nim zawartej. Niech najpierw żołądek przyzwyczai mu sie do stałych pokarmów a później dopiero do "warzyw" sklepowych ;-)No i w ogóle jakoś trudno mi chyba będzie z tym gotowaniem, bo nawet teraz biegnąc z uczelni na szybko słoik przygotowuje a co dopiero obiadek własnej roboty :eek: Chyba bede w weekendy gotować i zamrażac porcyjki tygodniowe :tak:
A dziś była marchewka z ziemniaczkami i królikiem :-) Już taki konkret obiad :-D Ależ mały był zdziwiony ale tylko przy pierwszych dwóch łyżeczkach, później wcinał aż mu sie uszy trzęły:-D I jaki płacz był jak sie skończyło bo tylko pół słoiczka jako że nowość ;-)
 
Do góry